Prof. Philip Zimbardo, Efekt Lucyfera. Dlaczego dobrzy ludzie czynią zło?, Warszawa 2008.

Tematem książki jest opis wpływu uwarunkowań systemowych, środowiskowych na zachowanie człowieka, a szczególnie przemian ludzi w oprawców i ofiary. W myśl książki, opisującej „Efekt Lucyfera„, bezpośrednią przyczyną takich zachowań pozostaje system, czy też kwestia administracyjnego zła.

Głównymi przykładami ilustrującymi wspomniany efekt pozostają Stanfordzki Eksperyment Więzienny oraz wydarzenia w więzieniu Abu Ghraib w Iraku z 2004 roku. Oprócz tego prof. Zimbardo przytacza okrucieństwa z wojny w Wietnamie, Rwandzie, opis innych więzień w Iraku, na Guantanamo, czy nawet wzmianki praktyk tak odległych, jak tych opisanych w książce „Młot na Czarownice”, kiedy Inkwizycja oskarżała kobiety o ich pośrednictwo z diabłem.

W książce unikalną wartość posiadają liczne cytaty, które w sposób obrazowy pozwalają uchwycić kwestię ludzkiego zła, uwięzienia, czy też wyjaśnić różne okrutne działania człowieka. W tym kontekście można zacytować Tennessee Williamsa (Camino Real, 1953), a mianowicie: „Wszyscy jesteśmy królikami doświadczalnymi w laboratorium Boga…Praca nad ludzkością jest zaledwie rozpoczęta”.

Prof. psychologii Philip Zimbardo swój eksperyment więzienny rozpoczął w sierpniu 1971 roku (SPE – Stanford Prison Experiment). W tym czasie wytypowano studentów w Palo Alto do odgrywania strażników więziennych i więźniów na okres 2 tygodni. Eksperyment odbywał się w piwnicy jednego z budynków, należących do uniwersytetu. Wytypowane osoby, nie karane wcześniej, posiadające sumarycznie przeciętny iloraz inteligencji, dobrowolnie zgodzili się odgrywać swoje role, zachowując całą otoczkę prawdziwych wydarzeń (nagłe aresztowanie, wizyty rodzin etc). Czynnikiem odróżniającym od sytuacji prawdziwego więzienia było to, iż osoby otrzymały gratyfikację pieniężną za udział w eksperymencie, wskazano powstrzymanie się od brutalności fizycznej, istniała także możliwość wycofania się w czasie trwania eksperymentu. Uwarunkowania systemowe, dehumanizacja, moralne zobojętnienie spowodowały, iż całość szybko wymknęła się spod kontroli, eksperyment został skrócony do połowy, a dwóch uczestników wycofało się wcześniej z oznakami krótkotrwałej, acz silnej traumy psychicznej.

W kontekście Abu Ghraib i współzależnych uwarunkowań systemowych prof. Zimbardo skrytykował postawę administracji Busha „o wyłączenie pojmanych powstańców, wszystkich aresztowanych „cudzoziemców” spod ochrony Konwencji Genewskiej” (s. 371). Poza tym napiętnował także wypowiedź gen. Myersa, który uzasadniał incydent w Abu Ghraib sytuacją „zgniłych jabłek”, które miały rzekomo wystąpić na tle prawdziwie patriotycznej postawy innych żołnierzy amerykańskich. Oprócz tego za współwinnych, tworzących system uznał wiceprezydenta Cheneya, ministra obrony Donalda Rumsfelda, byłego dyr. CIA Georga Teneta, gen. broni Ricardo Sancheza, gen. dywizji Geoffreya Millera. Gen. brygady Janis Karpiński, która w tym czasie była dowódcą 800 Brygady Żandarmerii Wojskowej po aferze została zdegradowana do stopnia pułkownika, choć jej przełożeni nie ponieśli konsekwencji. Zresztą w Abu Ghraib rzadko bywała, a rezydowała w Camp Victory w pobliżu lotniska w Bagdadzie.

Po aferze na kary więzienia zostali skazani żołnierze Żandarmerii Wojskowej: Ivan Frederick, Lynndie England, Sabrina Harman, Jeremy Sivits, Javal Davis, zaś Megan Ambuhl nie została skazana. Sytuacja ta opisuje jedynie ułamek rzeczywistości, kiedy siła mediów, czy też pycha oprawców (rejestrowanie telefonami aktów okrucieństwa i tortur) oraz pojawienie się bohatera Joe Darbiego, który zdecydował się ujawnić zdjęcia mediom, doprowadziły do ujawnienia sytuacji z Abu Ghraib.

Co więcej na terenie Abu Ghraib pojawiali się wielokrotnie pracownicy CIA, Wywiadu Wojskowego, którzy przesłuchiwali więźniów, a ich kompetencje były niejasne, zaś procedury zabraniały ujawniania ich nazwisk. Ponoć podobne zdjęcia istniały w bazie Mercury, ale je zniszczono. Jak zaznaczono w wielu przypadkach, których nie ujawniono, więźniowie ginęli po torturach, a normy panujące w Abu Ghraib zostały powielone z obozu w Guantanamo. Dowódcy naciskali na strażników i przesłuchujących, iż za mało otrzymują informacji, a w konsekwencji żołnierze koalicji giną w zamachach.

Al Quds Al Arabi podaje, iż „wyzwoliciele są gorsi niż dyktatorzy. To jest źdźbło, które złamało grzbiet wielbłąda Ameryce”, zaś arcbp. Giovanni Lajolo w Watykanie zapytuje „Tortury? Poważniejszy cios w Stany Zjednoczone niż 11 września. Z tą różnicą, że ciosu tego nie zadali terroryści, lecz Amerykanie sami sobie” (s. 373).

Sytuacja w której ignoruje się prawa Konwencji genewskiej mogą przypominać kontekst, kiedy przyjęto idee Carla Schmitta, dotyczące „uwolnienia w krytycznych sytuacjach władzy wykonawczej państwa od ograniczeń prawnych…Przyczyniło się to do zawieszenia niemieckiej konstytucji i dały Hitlerowi totalną władzę” (s. 419). Autor za winnego uznaje także prokuratora generalnego Alberto Gonzalesa, który pomógł opracować prawną notatkę służbową, zmieniającą interpretację tortur (s. 419). Współwinnych uznaje także płk. Thomasa Pappasa i podpłk. Stevena Jordana.

Kiedy wybuchła afera w Abu Ghraib szybko przypomniano sobie historię Stanfordzkiego Eksperymentu Więziennego, a prof. Zimbardo udzielił szereg wywiadów. Wydawał on także opinie odnośnie poczytalności osoby odpowiedzialnej za Kondygnację 1A i 1B w Abu Ghraib- sierżanta Ivana Fredericka. Potwierdził, iż sam Frederick przed tymi wydarzeniami był przykładem patrioty, natomiast podobnie jak w 1971 roku w Kalifornii, czynniki sytuacyjne okazały się bardzo istotne (w tym kontekście wartą polecenia jest także książka Guya B. Adamsa i Danny`ego L. Balfoura pt. Unmasking Administrative Evil, 2004).

Akurat w tym przypadku nie można też umniejszać zła jednostkowego (Ivan Frederick został skazany na 10 lat więzienia), to jednak wielu innych aktorów tych zdarzeń, a szczególnie mocodawców, pozostało bezkarnych. Jedno ze źródeł prof. Zimbardo potwierdzało, iż w Abu Ghraib z łapanek zaledwie w 2 proc. uzyskiwano jakiekolwiek użyteczne informacje, co mogło oznaczać, że pozostali byli niewinni. Zdarzało się także, iż żołnierze torturowali cywilów w ich własnych domach, czy mordowali całe rodziny (jak w Haditha 19.11.2005 r). Była to wtedy zemsta za podłożenie bomby na drodze, kiedy zginęli żołnierze amerykańscy. Warto też odnotować, iż tortury toczyły się w sytuacji realnie wojennej (wbrew optymistycznym sygnałom, płynącym ze strony władz Koalicji, czy nowego rządu irackiego), żołnierze działali w ciągłym stresie, a więzienie Abu Ghraib było pod ciągłym ostrzałem moździerzowym. Z tego też powodu ówczesna gen. Karpinsky przeniosła się do Camp Victory. Informacje oznaczały często życie żołnierzy, którzy mogli zginąć w zamachu, czy pod ostrzałem. Tym niemniej nie usprawiedliwia to jednak stopnia dehumanizacji, łamania konwencji międzynarodowych, czy innych zjawisk, mających na celu omijanie prawa (np. outsourcing the torture of suspected terrorists), jak wysyłanie więźniów do ukrytych baz CIA do krajów trzecich.

abu ghraib