NEUTRALNE SPOSOBY ZMIAN ŚWIADOMOŚCIOWYCH 

Robert Mikołajek

RELIGIA

W artykule tym w formie polemiki z tezami profesora Henryka Skolimowskiego została podjęta próba zaprezentowania bezpiecznej metody (procesu) światopoglądowej do zmiany świadomości szerokich mas społecznych, metoda niesie i zawiera w sobie czynniki integracji społecznej i jako narzędzie całkowicie nowe i nie obciążone posądzeniem o tendencyjności i stronniczość a w dodatku wydaje się być dość skuteczna.

„Jak zmienimy świadomość? Cyt.[1]:

Zmiana świadomości człowieka, który jest wciśnięty w mechanistyczne kryteria, wymagać będzie ogromu pracy. Wymagać będzie pewnego rodzaju rewolucji. Oto jak rewolucję definiuje Ionesco: „Rewolucja jest zmianą stanu świadomości”. Nawiasem mówiąc, rewolucje, które się nie powiodły, włączając w to rewolucję ra­dziecką, to rewolucje, które nie stworzyły nowego stanu świado­mości.

Zastanówmy się nad kolejnym, subtelnym, ale równie ważnym punktem. Dlaczego zmiana świadomości jest tak trudna na poziomie indywidualnym? Ponieważ organizm widzi ją jako wyzwanie dla swojej tożsamości. W naszych starych schowkach – bez względu na to, czym one są – jest nam wygodnie. Stare schronienia są równoznaczne ze stabilizacją.

Nowa świadomość niesie ze sobą rozpuszczenie starej struktury, powodując początkowo destabilizację, nawet jeżeli – na dłuższą metę – prowadzi to do wyzwolenia i nowej wolności.

Praca nad sobą jest zawsze bolesnym przedsięwzięciem – nawet w społeczeństwach o duchowym nastawieniu. Szczególnie trudne jest to w tak rozkapryszonych społeczeństwach jak nasze. Jednak chcąc to zrobić, musimy się zmienić. Wciąż odkładamy akt oczy­szczenia siebie, który będzie częścią aktu oczyszczania środowiska, podświadomie oczekujemy na przyjście Mesjasza, który zrobi to za nas (zobacz roz. szósty) albo na jakąś niezwykłą technologię, która w cudowny sposób rozwiąże nasze problemy. Jest to dzie­dzictwo mesjanistycznego i technologicznego myślenia. Z drugiej strony, dziedzictwo myślenia odpowiedzialnego powiada, że musimy zrobić to sami. I zrobimy to – ponieważ jesteśmy inteligentnymi i zaradnymi istotami, szczególnie w chwili przyparcia do ściany. A my jesteśmy przyparci do ściany! Kiedy w pełni zdamy sobie z tego sprawę, sięgniemy do naszych głębszych pokładów. I roz­poczniemy rekonstrukcję, jak w przypadku feniksa odradzającego się z popiołów.

J a k zatem zm i e n i m y ś w i a d o m o ś ć ?

1. Przez uświadomienie sobie tego, co jest pułapką dla obecnejświadomości, w czym ona uchybia i czym ona jest dla naszegowewnętrznego życia.

2. Przez uświadomienie sobie, jaki rodzaj świadomości jest pożądany i dlaczego; jakie cechy charakteryzują nową świadomość.

3. Przez uświadomienie sobie tego, jaki rodzaj metod i ćwiczeń prowadzić do osiągnięcia nowej świadomości.

Zatrzymajmy się przez chwilę przy tych punktach, gdyż mogą one być kluczem do naszego duchowego zdrowia, a może nawet puczem do odkupienia. W swoich pismach Franciszek Bacon omawiał zjawisko, które nazwał „idolami placu targowego” – pospolite uprzedzenia, zaciemniające ludzki ogląd i prawidłową percepcję. Chciał rozjaśnić umysł człowieka tak, aby ludzie mogli ujrzeć innych siebie.”

Ujęcie własne:

Z powyżej zacytowanego tekstu jasno wynika, że obawy autora o sposób transferu idei Ekofilozoficznych szerszemu gromu nie są nieuzasadnione. Autor słusznie obawia się rozmycia głoszonych przez siebie idei w gąszczu i natłoku bezwartościowych informacji serwowanych przez środki masowego przekazu. Ten natłok i tłum informacyjny przekształcający się w ostatniej fazie w bełkot na poziomie jazgotu zniekształca i wykrzywia nawet najbardziej wartościowe idee. Czy potrzeba nam rewolucji w tym zakresie i jak rewolucyjne mają to być zmiany, czy aby na pewno spowodują polepszenie szeroko rozumianych standardów Ekologicznych. Może spróbujemy się zastanowić nad tym jak taka rewolucja miała by wyglądać i jakie kierunki swojego działania obrać? Czy uzasadnionym wydaje się porównanie jej do wielkiej rewolucji rosyjskiej?, osobiście uważam, że to zbyt duże uproszczenie.

Gdyby przyjąć przez chwilę inżynieryjny punkt widzenia Pana Profesora Skolimowskiego i zastosować najbardziej proste z prostych uproszczeń to wtedy globalny obraz rewolucji świadomości ekologicznej musielibyśmy wyobrazić sobie jako sytuację adekwatną do zmiany składowych systemu operacyjnego na zwykłym komputerze. Kiedy na nim pracujemy i staje się nie wydolny programowo wtedy zazwyczaj aby nie wymieniać całego komputera na nowszy i zmniejszyć tym samym koszty pracy na nim decydujemy się na uaktualnienie starego niewydolnego programu na nowy. W elektronicznej maszynie jest to proste – ale na tę prostotę Cywilizacja pracowała przez ostatnie 5000 lat, bo taki mniej więcej okres czasu mamy w miarę opisany, o udokumentowaniu mówił nie będę gdyż nie było by to uzasadnione. Gdyby zatem wyobrazić sobie człowieka sprzed 5000 lat który do pracy zaprzątał niewolników a niemiał pojęcia o czymś takim jak robot – i powiedzieć mu, że pracujemy nad maszyną która na hasło wykona określone zadania bez warunkowo, bez skrzywienia i gestu itp. Na pewno by się uśmiał. Jednak jak widzimy z historii czas płynie i niewiadomo w jakim kierunku inżynieria społeczna się rozwinie i jakie mechanizmy nam w celu takowego skutecznego aplikowania idei kiedyś stworzy. Kwestia następna z tą rewolucyjną zmianą świadomości to sprawa szybkiego przyswojenia zagadnienia przez adresatów idei. Pozostając w kręgu rewolucji radzieckiej nie bez znaczenia pozostaje fakt, że jej współtwórcy w tym sam Lenin sami co prawda rozumiejąc jej potrzebę obawiali się jednak o jej dalszy kierunek rozwoju. Pozwolę sobie zatrzymać się nad tymi swoimi obawami i przez krótką chwilę zastanowić się nad nimi:

Czy w takim razie Efektem źle przemyślanej rewolucji musi być tyrania?
Czy w takim razie tyrania to efekt przejściowy stanów rewolucyjnych?
Jak ma wyglądać ewentualnie tyrania Ekofilozoficzna i przez jakie okresy ma przejść? I jak ją dobrze zrozumieć?

Jeśli przyjąć dzisiejszy punkt widzenia to Tyrania i wszelkie jej przejawy biorą się ze słabości mechanizmów społecznych dzięki którym wąska grupa ludzi może skupić jądro decyzyjne i wykonawcze w sowich rękach.

Odnosząc się do pytania pierwszego zawsze możemy powiedzieć, że tak ale nie zawsze musi tak być. Zależy to od tego jaki charakter będzie miała ta nasza rewolucja. Jeśli będzie to ruch od dolny to wiadomo – jego efektami ubocznymi będzie brak przygotowania odpowiednich instytucji tym samym wystąpi naturalna słabość tych instytucji które w naturalny sposób winny spełniać swoje obowiązki w tzw. Okresie przejściowym więc aby nie dopuścić do anarchii i chaosu ośrodek władzy przeniesie się do miejsca o większej skuteczności egzekwowania jego warunków.

Tyrania zawsze jest efektem, źle przemyślanych koncepcji ale można popatrzeć na to z innej strony, z punktu widzenia rozwoju Cywilizacji nie wiadomo czy to właśnie ojciec Lenin, tyran Stalin i reszta nie uratowała nas przed zbiorowym obłędem pseudo równości dając co prawda negatywny ale przykład jak nie należy robić i czym kończy się Oświecony Absolutyzm Kolektywny.

Tyrania Ekofilozoficzna – przyznam szczerze, że sam jestem zdziwiony co mi tutaj do tej mojej głowy przychodzi jak to piszę ale niestety jeśli poszukujemy szybkich metod aplikacji określonych zbiorów idei ważnych dla większości obywateli tego świata to musimy szukać metod efektywnych a nie tylko asertywnych.

Czy taka metoda jest uzasadniona?
Czy komuś wyszła na dobre?
Wydaje się, że tak i nie?

Kto nie zrobi ten nie wie!

Patrząc z historycznego punktu widzenia choć wielu historyków zaraz stwierdzi, że bredzę dochodzi się do dziwnych wniosków, takich, że w najbardziej rozwiniętych krajach świata takich jak Japonia, Chiny czy Niemcy panowały w ostatnich 100 latach w zasadzie systemy o charakterze reżimowym.

Jest takie chińskie powiedzenie „Surowość kształci doskonałość” a drugie to „Cierpienie uszlachetnia” – wydaje mi się że te dwa zdania w pełni oddają sytuacje przez jakie musi przejść społeczeństwo aby zaszły w nim samym zmiany o które chodzi autorowi. Nasuwa się oczywiście wniosek będący odpowiedzią na ostatnią tezę a brzmi on tak:

– Jeśli nie spróbujemy to się nie dowiemy.

Oczywiście w myśl przytoczonych dwóch chińskich mądrych zdań, możemy się poddać procesom naturalnym tj. zniszczyć środowisko naturalne i wystawić się na cierpienie wtedy na pewno zajdzie naturalny proces uszlachetnienia jednostek ludzkich, które po takim procesie do środowiska podchodzić będą jak w wierszu Słowackiego „do kruszyny chleba przez ucałowanie”.

Dlatego by nie dopuścić do tego swoistego rodzaju korepetycji praktycznych należy wprowadzić pewien rodzaj reżimu edukacyjnego umownie nazwanego przez pewien okres Tyranią Ekofilozoficzną aby w krótkim czasie dokonać zmian kulturowo – mentalnych w szerokiej grupie osobników. Zmiany te należy zacząć wprowadzać u osobników wyżej rozwiniętych by następnie one powielały to na osobnikach niżej rozwiniętych, czy to w normalnym procesie edukacyjnym czy życiowych zachowaniach na bazie dobrze dawanego przykładu. Ma ona szczególnie szanse powodzenia w dzisiejszej sytuacji gdyż dotyczy wartości nadrzędnych jednej względem innych wartości o które oparty jest dotychczasowy ład i porządek na świecie. Niesie z sobą pewne zagrożenia o których pozwoliłem sobie wspomnieć wcześniej, czyli wniesienie przy okazji nowego ładu i porządku światowego co nie do końca podoba się wszystkim zainteresowanym.

Cóż stare powiedzenie „ lepsze ciasne ale własne ” dalej jest aktualne i nie wiadomo kiedy się tak naprawdę zdezaktualizuje. Zastanawia mnie tylko w jaki sposób te i inne poglądy mogły by zostać zaakceptowane przez kręgi kulturowe związane z Islamem i uzupełnić się komplementarnie nawzajem ?

[1] H. Skolimowski „Święte Siedlisko Człowieka”, Centrum Uniwersalizmu Przy Uniwersytecie Warszawskim Polska Federacja Życia, Warszawa 1999, strony 52 do 53