Wpisał: Agnieszka Szopińska
Wyobraź sobie: masz 46 lat, mieszkasz w Teheranie, nazywasz się Fariba Kamalabadi, masz troje dzieci, jesteś psychologiem, ale nie dane ci było studiować na uniwersytecie, bo wyznajesz religię nie taką, jaką powinnaś. Pewnego dnia rano agenci bezpieczeństwa wdzierają się do twojego domu, przeszukują twoje rzeczy i bez słowa zabierają cię w nieznanym kierunku. Nie masz kontaktu z rodziną ani prawnikiem. Po jakimś czasie okazuje się, że jesteś w więzieniu Evin w Teheranie, ale w części do której nie ma wstępu oficjalny system sprawiedliwości. W poniedziałek 16 lutego 2009r., po 8 miesiącach od aresztowania (14 maja 2008r.), zostają ci postawione zarzuty: ‘szpiegostwa na rzecz Izraela’, a sprawa zostanie przekazana do Sądu Rewolucyjnego. Myślisz sobie: „Ja szpieguję na rzecz Izraela? Ja pracuję dla mojego kraju, leczę ludzi. Ale zaraz… zaraz… przecież ja jestem bahaitką!”
Tak, bahaici w swojej ojczyźnie nie mają żadnych praw: jeśli tylko przyznają się, że są bahaitami lub ktoś się o tym dowie, tracą pracę, gospodarstwo, dochody, emerytury, nie mogą podjąć pieniędzy z banku, studiować, dzieci są wyzywane i poniżane w szkole, ukazują się szkalujące artykuły w prasie na temat wiary bahá`i.
Nawet po śmierci nie możesz spać spokojnie: twój grób zostanie zniszczony przez buldożery. Twój dom i ty sam możesz być podpalony.
Los Fariby spotkał również sześcioro innych bahaitów: członków narodowej rady koordynującej sprawy największej nie-islamskiej mniejszości religijnej liczącej ok. 300 tys. wyznawców (dokładnych danych nie mają nawet bahaici).
Ich obrończyni – pani Shirin Ebadi – po powrocie z rocznicy nadania Lechowi Wałęsie nagrody Nobla w Polsce zastała swoje biuro zamknięte przez agentów bezpieczeństwa. Od tamtej pory nie ma dostępu do dokumentów ich sprawy, nie mówiąc o kontakcie z samymi aresztowanymi.
Amnesty International wielokrotnie uznała te osoby za więźniów sumienia, czyli osoby aresztowane niesprawiedliwie tylko z powodu ich przekonań religijnych, do których ma prawo każdy z nas.
Od ponad 160 lat, czyli od początku powstania swojej religii, wyznawcy wiary bahá`i są prześladowani w swoim ojczystym kraju. Od czasów rewolucji islamskiej przybrało ono formę zorganizowanych i zaplanowanych akcji kierowanych przez siły reżimu rządzących w Iranie.
Oskarżenia o szpiegowanie nie są nowe – są używane jako pretekst do prześladowania bahaitów. Bahaici są oskarżani o bycie narzędziem w rękach rosyjskiego imperializmu, brytyjskiego kolonializmu, amerykańskiego ekspansjonizmu i ostatnio syjonizmu. Najświętsze miejsca bahaitów znajdują się w Ziemi Świętej w Hajfie i Akce (uznane przez UNESCO za miejsca światowego dziedzictwa). Tam zostali pochowani Báb i Bahá`u`lláh – postacie, od których rozpoczęła się wiara bahá`i. Bahá`u`lláh, jak byśmy dziś powiedzieli ‘więzień sumienia’, został wygnany z Iranu do wielu miejsc, a ostatnim etapem była właśnie Akka i Hajfa – wtedy nawet nie istniało państwo Izrael.
Jeśli bahaici są oskarżeni o szpiegostwo na rzecz Izraela, dlaczego władze mówią im, że jeśli wyrzekną się swojej wiary, zostaną uwolnieni, będą mogli studiować na wyższych uczelniach, prowadzić firmy, będą mogli normalnie pracować, przyzna im się wszystkie prawa obywatelskie?
Podstawową zasadą wiary bahá`i jest nieangażowanie się w partyjną działalność polityczną, czy to na poziomie lokalnym, narodowym czy międzynarodowym. Bahaici postrzegają rząd jako system zapewniający dobrobyt i postęp społeczeństwu. Bahaici odrzucają przemoc. Są spokojnymi obywatelami, którzy nie są zainteresowani przejęciem jakiejkolwiek władzy. Kochają swój kraj i chcą w nim zostać.
Chcieliby jedynie, aby móc w spokoju wyznawać i praktykować swoją religię, obchodzić święta i uroczystości – religii, której podstawową zasadą jest szacunek dla każdego człowieka, obojętnie jakiego jest pochodzenia, jaki ma kolor skóry lub w jakim kraju się urodził.
Tylko tyle i aż tyle?
„Jesteście owocami jednego drzewa i liśćmi jednej gałęzi. Traktujcie siebie nawzajem z najwyższą miłością i harmonią, z życzliwością i szacunkiem.”
Aresztowanymi są: pani Fariba Kamalabadi, pan Jamaloddin Khanjani, pan Afif Naeimi, pan Saeid Rezaie, pan Behrouz Tavakkoli, pan Vahid Tizfahm oraz pani Mahvash Sabet.
Obecnie w więzieniach znajduje się 30 bahaitów z powodu swojego wyznania, 80 innych musiało zastawić swoje domy, majątek, zapłacić kaucję, aby zostać zwolnionym.
Uwaga: Tworzenie tradycyjnych bahaickich instytucji administracyjnych zostało zakazane przez rząd ok. 30 lat temu po rewolucji islamskiej. Aby zajmować się sprawami wspólnoty liczącej ok. 300 tysięcy wyznawców została powołana 7-osobowa rada zwana „Przyjaciele” (jej członkowie zostali teraz aresztowani). Stało się to za pełną wiedzą rządu irańskiego. Przez te 30 lat różne ośrodki władzy w Iranie kontaktowały się z członkami tej rady.
Chętnie odpowiemy na pytania: bahai@bahai.org.pl
Więcej informacji: www.bahai.org.pl, www.bahai.org, www.news.bahai.org, www.bic.org
17 lutego 2009r. – Unia Europejska wyraziła zaniepokojenie sądzeniem aresztowanych bahaitów i wezwała Iran do uwolnienia wszystkich osób aresztowanych z powodu przekonań religijnych.