KOSOVO 

KOSOVO

W pracy pragnę zająć się analizą sytuacji bliskowschodniej, a w szczególności genezą terroryzmu, moim zdaniem aspekt ten najlepiej poruszyć na przykładzie ostatnich wydarzeń mających miejsce w Kosowie, które są jednym z pośrednich powodów umożliwiających zaistnienie późniejszego konfliktu na Kaukazie. Rejon ten w przyszłości może stać się zalążkiem terroryzmu na kontynencie europejskim.

Analizę przyczyn rozpoczęcia działań terrorystycznych należy rozpocząć dokonując opisu cech, które powinny charakteryzować demokratyczną formę sprawowania rządów. Demokracja lub inaczej władza ludu jest formą ustroju państwa, w której uznaje się wolę większości obywateli, jako źródło władzy i przyznaje się wszystkim obywatelom swobody i prawa polityczne zapewniające im udział w opracowaniu władzy. Realizacja zasad ma charakter bezpośredni, gdy podejmowane decyzje zapadają bezpośrednio przez obywateli, np. w referendum lub plebiscycie, ale może mieć również charakter pośredni- decyzje podejmowane są przez wybranych przez naród przedstawicieli w wyborach powszechnych.

Na naszych oczach właśnie, w sposób quasi- demokratyczny, tworzy się przyszłe państwo.

Kosowo leży w południowo-zachodniej części Serbii. Region zamieszkany jest obecnie w przeważającej części przez Albańczyków, jednak od wieków związany jest z Serbią. Z punktu widzenia prawa międzynarodowego i zgodnie z rezolucjami ONZ Kosowo jest częścią Serbii, jednak od interwencji międzynarodowej w 1999 posiada faktyczny status protektoratu międzynarodowego. Decyzji odnośnie ewentualnej zmiany statusu Kosowa nie udało się uzgodnić na forum ONZ.

Tu pojawia się pewna kwestia, a mianowicie, dlaczego Zachód pozwolił na oderwanie się Kosowa od demokratycznego, suwerennego państwa, jakim jest Serbia, skoro takich decyzji nie podjęto na forum międzynarodowym. Inna sprawa, dlaczego państwa zewnętrzne- członkowie Unii Europejskiej, do której nie należy przecież Serbia mieszają się w wewnętrzne sprawy obcego państwa. Można pisać, że powodem były pogromy Albańczyków i inne zbrodnie wojenne Slobodana Miloszewicia, jednakże wcześniej dokonywano podobnych aktów ludobójstwa na Serbach i świat niestety nie reagował. Prawda jest taka, że w sferze ogólnoświatowej demokracja w swej czystej postaci nie występuje, ciągle bardziej liczą się mocarstwa takie jak USA, Chiny czy Federacja Rosyjska, które posiadają kapitał lub bogactwa naturalne, a państwa o mniejszym „przebiciu ekonomicznym” mają jak to ujął kiedyś Chirac „siedzieć cicho i się uczyć”.

Decyzje, takie jak autonomia pewnego terytorium podejmowane są na drodze referendum, większość społeczeństwa serbskiego opowiadała się przeciwko oderwaniu się Kosowa od reszty państwa, taka decyzja została podjęta drogą demokratycznego wyboru, jej wynik był jednak diametralnie inny. W wyniku przeprowadzonej 17 lutego 2008 sesji parlamentu w Prisztinie zadeklarowano zerwanie dotychczas istniejącej federacji z Serbią i głoszono niepodległość kraju.

Uznanie istnienia nowego państwa, którego suwerenność jest kwestią sporną stało się precedensem, który został potem wykorzystany przez Federację Rosyjską do oderwania Abchazji i Osetii Pd. od terytorium Gruzji, bo przecież skoro Serbia może to, czemu te regiony nie?

Niektórzy politycy, tacy jak ostatni prezydent Francji, którzy zdaje się nie specjalnie przepadają za naszym pięknym krajem, stawiają pytania czy w przypadku krajów Europy Środkowej, które wyswobodziły się z dyktatury komunistycznej, mamy do czynienia z normalnymi społeczeństwami demokratycznymi czy też postkomunistycznymi?
Komunistycznej przeszłości nie da się wykreślić, gra ona w dalszym ciągu ogromną rolę nie tylko w pamięci historycznej wspólnoty narodowej, ale jest również częścią politycznej codzienności. I tak pozostanie, dopóki na scenie w dalszym ciągu walczyć o wpływy będą osoby związane z okresem komunistycznym. Nieważne, po której stronie się opowiadały, nadal wzbudzać będą ogromne emocje.
Przykładem kraju postkomunistycznego Europy Wschodniej (a tak naprawdę Azji, której północne terytoria obejmuje), który jest w istocie nie w pełni demokratycznym państwem jest Federacja Rosyjska, naród wybiera tu prezydenta tylko teoretycznie, faktem jest, że wygrać może tylko kandydat namaszczony przez byłą służbę KGB- obecnie FSB, której interesy reprezentuje Putin.
Nie mówi się głośno o tym, że Federacja Rosyjska rozdawała rosyjskie dowody osobiste obywatelom obcego państwa, na suwerennym nie-rosyjskim terytorium.
Państwa takie dbają o swoje strefy wpływów, których początki sięgają byłej epoki, a czasem i okresów kolonialnych. Wspierając radykalne partie, a także lokalne ugrupowania zbrojne angażują się w wewnętrzną politykę młodych demokracji, podporządkowując je własnej protekcji tworzą przy tym ugrupowania, które nazwać można terrorystycznymi.

Gdy słyszymy (np. w trakcie debaty, podczas której nowe państwa Unii próbują bronić swego interesu narodowego, upierając się przy koncepcji bezpieczeństwa opartej na współpracy z USA) uwagi polityków obcych państw o tym, że Europa Środkowa nie osiągnęła jeszcze wysokich standardów demokracji społeczeństw zachodnioeuropejskich pamiętajmy, że osoby te nie mają żadnych podstaw do wysuwania tego typy wniosków czy głoszenia sądów.
Nie posiadamy wystarczających metod, które umożliwiłyby porównanie jakości demokracji, nawet doświadczenia historyczne nie potwierdzają, że sama długość istnienia instytucji demokratycznych czyni określony system lepszym, a jego żądania bardziej godnymi rozpatrzenia. Dłuższy okres ewolucji demokratycznej z pewnością przyczynia się do umocnienia niektórych wzorów polityczno- kulturalnych i może prowadzić do większej odporności takiej demokracji na ryzyka czy zagrożenia, nie jest jednak żadną gwarancją jej jakości.
Niebezpieczeństwa dla demokracji powinniśmy raczej dostrzegać w pewnych zmianach natury globalnej- medializacja polityki, która przekształca ją w element popkultury, wymogi bezwzględnej poprawności politycznej, które ograniczają wolność słowa i możliwość głoszenia własnych poglądów, rosnące wymogi bezpieczeństwa i zabezpieczenia, które poddają w wątpliwość zasady wolności indywidualnej i odpowiedzialności- prawo do śmierci-eutanazja, używanie różnych metod kontroli opartych na nowych technologiach informatycznych, które oznaczają coraz wyraźniejsze dobrowolne ograniczanie sfery prywatnej i łamanie prawa o ochronie własnej tożsamości- niepewne akcje CBŚ, zagłuszanie pielęgniarek, rejestrowanie rozmów obywateli po atakach na WTC, zmieniającą się strukturę demograficzną społeczeństw europejskich- starzenie się ludności.
Eksperci doszukują się obecnie możliwości powstawania tendencji radykalnych opartych o indoktrynację polityczną i religijną w wykorzystaniu nowych technologii i popkultury, jako środków przekazu, które mogą stać się jedną z metod zwalczania tradycyjnych wartości.
Zauważmy jednak, że nie stalibyśmy się społeczeństwem demokratycznym (gdybyśmy zachowali tylko te aspekty życia, które pewne grupy uważają za wartościowe i dobre), a może tylko lepszym.
Możliwość powstania zagrożenia dla rozwoju demokracji jest zjawiskiem spotykanym, demokratyczne rządy muszą pamiętać jednak o tym, że przeciwdziałać takim zagrożeniom powinno się właśnie demokratycznymi metodami. Wiele do nadrobienia w tej dziedzinie mają kraje Bałkańskie, co prawda, Serbowie nie prowadzą obecnie zbrojnych ataków na zbuntowaną prowincję, jednakże były to tereny nieustannych walk partyzanckich, pogromów ludności i chaosu, którego po dzień dzisiejszy nie udało się do końca uporządkować.

Zasady demokracji często są wykorzystywane do niejasnych celów, a jej zagrożenia przesadnie wyolbrzymiane, gdy jakaś grupa interesów sprzeciwia się panującej władzy- wolność do zgromadzeń i hasła solidarnościowe głoszone są przy każdej manifestacji, wydaje się to pewnym nadużyciem ideałów wywalczonych w minionej epoce, jednakże nie można ich ograniczać, nawet, gdy nie powinny być stosowane, gdyż grozi to użyciem środków zastępczych.

Na arenie międzynarodowej nieformalnie dopuszczalne staje się targowanie demokracją suwerennego państwa. Dlaczego piszę tak ostre słowa? Otóż Polska, zresztą podobnie jak inne państwa Europy, uznając dziś niepodległość Kosowa, wybiera lojalność wobec swoich sojuszników, ale nie demokratyczne ideały (niemal trzy czwarte Serbów chce wstąpienia ich kraju do Unii Europejskiej, jednak niemal tyle samo nie akceptuje targu „niepodległość Kosowa w zamian za szybszą akcesję do UE”).

Serbią rządzą dziś politycy, którzy prowadzą pro-unijną politykę państwa, jednak, gdy społeczeństwo jest niezadowolone z tego, co się dzieje w państwie, gdy narastają konflikty i sprzeczności, w takich warunkach do głosu dochodzą radykałowie, podobnie jak parę lat temu pojawił się w Polsce Andrzej Lepper, zajmujący się głównie wysypywaniem zboża i blokowaniem ulic. Na fali społecznej niechęci i niezadowolenia z ówczesnych rządów dostał się aż do rządu, tak również w Serbii rośnie dziś poparcie dla nieobliczalnych polityków takich jak Tomislav Nikolić.
Nie wszystkie metody polityki dają wymierne efekty, gdy w 1999 roku Amerykanie przez 78 dni bombardowali serbskie miasta, aby powstrzymać- jak głoszono- katastrofę humanitarną w Kosowie, nic one nie dały, dopiero w 2000 roku sami Serbowie obalili Miloszevicia, który przetrwał amerykańskie naloty, a skutki zarówno sankcji gospodarczych jak i nalotów zwykli Serbowie odczuwają do dziś.
Cały świat mówi o problemach Bałkanów, jest to jednak spojrzenie bardzo często subiektywne, traktujące Albańczyków jako stronę ciemiężoną w konflikcie, jako główne jego ofiary, nigdzie nie słyszałem- media jakoś milczą na temat informacji, że serbscy przywódcy złożyli w ubiegłym roku kosowskim Albańczykom atrakcyjną ofertę- zakrojoną na szeroką skalę autonomię, wzorowaną na tej, którą mają Wyspy Alandzkie. To archipelag wysp należący do Finlandii, ale status wysp jest gwarantowany międzynarodowo. Mają one własne władze i same się rządzą, poza sprawami bezpieczeństwa i polityki zagranicznej- oferta została jednak odrzucona. Dziś z błogosławieństwem wolnego świata Kosowem mają rządzić Albańczycy, mimo że oni mają już swoje państwo.

O problemach obcych państw zresztą mówi się niewiele, a jak już to bardzo pobieżnie. Dopiero, gdy sytuacja tak się zaostrza, jak w przypadku Kosowa, pojawia się więcej informacji odnośnie danego tematu. Niestety, każda relacja telewizyjna nie może poruszać danego problemu dogłębnie, nie są to z reguły obiektywne informacje, prezentujące opinie obydwu zwaśnionych stron, a szkoda, bo Polacy nie wiedzą skąd te waśnie pomiędzy Albańczykami a Serbami i kto ma właściwie prawo do spornego obszaru. Przyczyną takiego typu dziennikarstwa jest określony, na ogół krótki czas przeznaczony na reportaż.

O tym, kto ma większe prawo do zamieszkiwania danych ziem trudno jednoznacznie określić, wszystko zależy od tego jak daleko w przeszłość zamierzamy się cofnąć.
Albańczycy utrzymują, że pochodzą od Ilirów, którzy zamieszkiwali ten region, zanim na przełomie VI i VII w. przybyli Słowianie. Albańczycy należą do grupy najstarszych ludów Europy, tylko czy można sięgać tak daleko wstecz, zresztą źródła takich informacji są bardzo niepewne z racji braku dokładnych zapisów z ówczesnej epoki. Pierwsze w miarę dokładne zapisy pochodzą z XV w. – turecki spis podatkowy zawierał m.in. informacje o wyznaniu oraz narodowości mieszkańców regionu- wtedy dominowali Serbowie. Około XVII wieku wzrosła znacznie liczba ludności pochodzenia albańskiego w Metochii. Historycy uważają, że jest to efekt migracji ludności z terenów dzisiejszej Albanii. W kolejnych latach wojska osmańskie zniszczyły i okradły dużą część Kosowa zmuszając do ucieczki z wraz z Austriakami wielu Serbów, w tym patriarchę serbskiego kościoła prawosławnego Arsenie III- wydarzenie to znane jest w serbskiej historii pod nazwą „Wielkiej migracji”. Według podań z tego okresu, miało wziąć w niej udział setki tysięcy Serbów, co z kolei zaowocowało znaczącym napływem Albańczyków na opuszczone tereny Kosowa. Rozbiór Jugosławii (sztuczny twór łączący wiele narodów i wiele obecnie odrębnych państw) w latach 1941-1945, dokonany przez państwa Osi, spowodował przyłączenie większości Kosowa do kontrolowanej przez Włochy tzw. Wielkiej Albanii- w czasie okupacji wielu Serbów zostało zmuszonych do opuszczenia swych domów przez zbrojne albańskie bojówki. Komunistyczne władze Jugosławii nie zezwoliły na powrót do regionu wielu serbskich uchodźców. W 2004 roku miały miejsce tzw. pogromy marcowe. 17-18 marca 2004 roku, pod egidą władz UÇK i ASRH, miały miejsce pogromy Serbów.

Niejasna przyszłość Kosowa najbardziej wpływa jednak na Bośnię i Hercegowinę, federację zamieszkaną przez muzułmanów, Chorwatów i Serbów. Ci ostatni już grożą, że jeśli Kosowo stanie się suwerennym państwem, przeprowadzą referendum niepodległościowe i oderwą Bośnię od reszty państwa, która następnie zostanie przyłączona do Serbii. Taki rozwój wypadków oznaczałby koniec kruchego pokoju i kolejną wojnę na Półwyspie Bałkańskim poprzedzoną licznymi atakami terrorystycznymi.
O wielu tych sprawach w mediach się nie mówi, lub opisuje się je pobieżnie.

Media konsekwentnie zmieniają się na lepsze- nie ma już cenzury, zastąpiła ją mniej rygorystyczna poprawność polityczna, nie ma już niesprawdzonych informacji, są niekiedy informacje podane w sposób subiektywny.
Bardzo pozytywnym zjawiskiem przemian w mediach było pojawienie się kanałów tematycznych. W następstwie, czego zaczęły działać również całodobowe telewizje informacyjne, takie jak TVN 24. Zaletą takiego właśnie przekazywania wiadomości jest dużo dłuższa, a zatem także i szersza możliwość debatowania nad określonym zagadnieniem. Niemniej trzeba dbać o to, aby stacje takie nie stały się tubą propagandową określonej organizacji, gdyż zasięg mediów jest nieograniczony- 4 władza.

Tu przechodzimy do jakości debaty w mediach. Nieszczęściem jest, że najbardziej poszukiwanym typem rozmówcy w programach publicystycznych są osoby kontrowersyjne, z tego powodu barwne i wesołe, niemające jednak zbyt wiele mądrego do powiedzenia. Potrzebne jest przyzwolenie osób odpowiedzialnych za dobór gości do programów telewizji publicznej na pojawienie się w mediach nowych postaci, a zarazem odwaga dla poświęcenia swojego wolnego czasu dla wybitnych ludzi.
Miejscem, przeznaczonym na ważne debaty jest parlament, również europejski. Należy pamiętać jednak, że osoba znana i/lub wpływowa nie zawsze musi być inteligentną, a podjęte na forum publicznym decyzje powinny mieć charakter pokojowy, mający na celu zmierzanie w kierunku dyplomatycznego rozwiązania konfliktu, a nie zbrojnej interwencji „zaczepnej”, która może być początkiem kolejnej wojny.

Wiedzę zdobywamy wraz z doświadczeniem, uczciwość nie zawsze. Reprezentantami społeczeństwa powinni być ludzie prawi, nie szukający w polityce łatwych i szybkich pieniędzy czy promocji własnego wizerunku, ideałem jest typ polityka- działacza społecznego, zaczynającego swoją karierę w wolontariacie lub organizacji charytatywnej, wspierającego następnie samorządy lokalne, a którego zwieńczeniem działań będzie promocja i możliwość kontynuacji pracy we władzy centralnej, potem dopiero w organach UE. Takich ludzi powinno się szukać, doceniać i wyróżniać. Przygoda młodego człowieka z polityką powinna właśnie tak wyglądać- zaczyna bez płacy- zrezygnują ci bez powołania, potem zarabia niewiele, następnie więcej i na zakończenie- bardzo dużo, aby uniknąć pokusy ulegania finansowym formom wpływu.
Niestety, w życiu często większe znaczenie niż ciężka praca ma kumoterstwo, czy przypadek – chociaż niektórzy uważają, że takie nie istnieją.

Demokracja jest najlepszym rozwiązaniem, nie można jej jednak wprowadzać na siłę, czołowi politycy czasami są dalecy od ideałów, ale formy sprawowania władzy nie muszą odbiegać od wzorców form demokratycznych. Przyszłości rozwoju demokracji, czy rozwoju terroryzmu nie potrafimy jednoznacznie przewidzieć na podstawie tego, co już było, tak jak trudne jest określenie ruchów akcji na giełdzie na podstawie danych historycznych. Powszechne jest jednak występowanie niepokojących tendencji w regionach objętych konfliktami w niedalekiej przeszłości, a także w demokracjach dopiero raczkujących. Wszędzie, gdzie władza jest słaba, a kraj zrujnowany szerzy się bieda, a niedostatek jest zalążkiem gniewu i agresji, która w jakiś sposób w końcu zostaje wyładowana.
Demokracja, jak napisał kiedyś czeski filozof Vladimír Čermák, to cel, którego nie można osiągnąć we wszystkich aspektach, ale można zmierzać w jego kierunku. Miejmy tylko nadzieję, że nie będzie to droga usłana minami i atakami zbrojnymi.

Jeśli chodzi o zagranicę.. Może to i dobrze, że Bałkany się zmieniają, świat dąży do równowagi- Bośnia będzie częścią Serbii, Kosowo częścią Albanii- obawiam się tylko jednego, a mianowicie, że czołowi zachodni politycy pozwolą na powstanie jednego nowego państwa, drugiego już nie, a wtedy pojawi się problem.

Zobaczymy..

TOMASZ DRABAREK

Katowice

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Tomasz Drabarek

autor – absolwent Akademii Ekonomicznej im. Karola Adamieckiego w Katowicach, specjalność: Biznes Elektroniczny, ukończył studia podyplomowe Audyt Systemów Informatycznych, obecnie doktoryzuje się. Zawodowo – specjalista ds marketingu, audytor wew. ISO 9001, ISO 22000.
Zainteresowania – wykorzystanie nowych technologii w biznesie, problemy społeczno-kulturowe Dalekiego Wschodu.