OCHRONA RÓŻNORODNOŚCI BIOLOGICZNEJ

OCHRONA RÓŻNORODNOŚCI BIOLOGICZNEJ
EKOLOGIA
Tym razem pragniemy Państwu zaprezentować kolejny artykuł Pana Profesora dotyczący ochrony różnorodności biologicznej. Temat ten jest bardzo ważny i nie może zostać pominięty w komplementarnych rozważaniach nad problemami ekologicznymi oraz szeroko rozumianymi zagadnieniami bezpieczeństwa energetycznego człowieka.

Musimy pamiętać, że podstawowym surowcem energetycznym prócz słońca jest dla nas pokarm czyli żywność dlatego tym większą uwagę winniśmy przywiązywać do ewentualnego powstawania procesów poza ewolucyjnych związanych z ewolucją gatunków.

Serdecznie zapraszamy do lektury.

Redakcja

OCHRONA RÓŻNORODNOŚCI BIOLOGICZNEJ NAJPILNIEJSZYM ZADANIEM PRZYRODNIKÓW

Ludwik Tomiałojć (Muzeum Przyrodnicze Uniw. Wrocł.)

(To jest niepublikowany podkład haseł do wykładów na ten temat i w ramach wykładów n.t. „Ochrona przyrody”)

„W całej historii nie było pokolenia, które dźwigałoby na barkach większą odpowiedzialność za przyszłość świata, niż nasze” (P.Harrison 1992 – The Third Revolution — the revolution of Survival).

Nawoływania światłych przywódców od U Thanta (1969) do prezydenta J. Havla (2000) świadczą, że po raz pierwszy dostrzeżono:

– OGRANICZONOŚĆ ZASOBÓW ZIEMI;

– praprzyczyny kryzysu środowiska: NIEOPANOWANIE LICZEBNOŚCI LUDZI i NADKONSUMPCJA przez BOGATYCH,

– UBOŻENIE RÓŻNORODNOŚCI BIOLOGICZNEJ (RB) niszczące jak w pożarze „dorobek” milionów lat ewolucji.

DEFINICJA:

Przez Różnorodność Biologiczną (RB) rozumiemy całość zróżnicowania świata żywego na wszystkich jego poziomach organizacji,

– wewnątrzgatunkowym (genetycznym), przez
– różnorodność gatunkową,
– po różnorodność ekosystemów i krajobrazów
(Konwencja o Ochronie Różnorodności Biologicznej, Rio de Janeiro r. 1992)

Najczęściej używa się terminu „różnorodność gatunkowa”, gdyż to najważniejszy z poziomów,
a najprostszym jego pomiarem jest lokalna liczba współwystępujących gatunków.

Rozróżniamy:
liczbę gatunków ZNANYCH nauce – ok. 1,7 mln – od liczby rzeczywiście występujących na Ziemi (szacowanych na 10 do 30 mln).

Większości nie znamy!

2. PRZYCZYNY GLOBALNEGO KRYZYSU ŚRODOWISKA

A Pierwsza to niezmierny sukces demograficzny człowieka.
Ludzie tysiące razy liczniejsi niż zwierzęta podobnej wielkości.
Dopóki byli nieliczni, ich nacisk na środowisko był lokalny.

Więcej ludzi (PO CO?) to WIĘCEJ LUDZKIEGO CIERPIENIA i WIĘCEJ ZNISZCZENIA PRZYRODY.

Ale Przeszłość nie poddaje się:

Ogłoszono „świętość” każdej zapłodnionej komórki Półboga-Człowieka, stawiając ją ponad dobrem gatunku ludzkiego i ponad dobrem całej Biosfery.

„W erze lotów kosmicznych DOGMAT wciąż jest silniejszy niż prawa arytmetyki, ekonomii i ekologii”(C.Sagan 1996Błękitna Kropka”)!

Ani Szczytom Ziemi, ani konferencji demograficznej w Kairze NIE POZWOLONO rozważyć problemu demografii człowieka.
Zakłamanie polskiej informacji i cenzura w mediach! ILUSTRACJE!

Człowieka wyróżnia nie gloryfikowane natrętnie życie rodzinne i reprodukcja, lecz ŚWIADOMOŚĆ SKOŃCZONEGO ISTNIENIA jednostek, cywilizacji i gatunków! Świadomość śmiertelności winna budzić w nas odpowiedzialność za cały świat żywy (H. Skolimowski 1989, 1999).

Konieczna otwarta debata nad polityką demograficzną narodów i świata uświadamiająca, że faworyzując nasiloną reprodukcję wydajemy WYROK ŚMIERCI na miliony gatunków. ŻYCIE ZA ŻYCIE!

A. Schweitzer, konsekwentny chrześcijanin mawiał: Jestem życiem, które chce żyć pośród życia, które też chce żyć.

B. DRUGA praprzyczyna – nadkonsumpcja przez ludzi bogatych.

Miarą jej skutków jest wskaźnik produkcji odpadów :

– przeciętny Europejczyk pozostawia po sobie „pomnik” odpadów ważący 1000 razy tyle co jego ciało,
– ale Amerykanin – „mauzoleum śmieci” 3900 razy cięższe od niego (Harrison 1992).

Stawienie czoła OBU PRAPRZYCZYNOM zła ekologicznego wymaga radykalnej zmiany w polityce rządów i w postawach ludzi myślących.

Na przeszkodzie stoi technokratyczny kapitalizm, i w USA i w Polsce.

3. ZNACZENIE RÓŻNORODNOŚCI BIOLOGICZNEJ
Różnorodność dzikiej przyrody ceniona dla:

a) przydatności dla człowieka,
b) wartości samej przyrody.

Uzasadnienie antropocentryczne i biocentryczne

Nieważne która postawa słuszniejsza filozoficznie. Istotne to, że każda uzasadnia, że powinniśmy jednak chronić złożoność przyrody.

Przyroda ma własną wartość, niezależną od korzyści dla gospodarki, ale nieprecyzyjnie ją szacowano, sięgając po wsparcie natury religijnej (zwłaszcza religie Wschodu), etycznej lub estetycznej, a ostatnio po naukowe (ekologiczne).

Argument „każdy gatunek ma prawo do życia”, wymaga specjalnej hierarchii wartości, wrażliwości etycznej i intelektualnej, jakiej większość ludzi nie rozwija. Pokusa narzucenia „właściwych” poglądów siłą: histeria proekologiczna, podsycająca histerię antyekologiczną.

W Polsce stworzono atmosferę wrogości wobec ekologii, przez zaplanowaną manipulację naszych mediów.

Hamowanie ubożenia RB jest zadaniem dla przyrodników. Przyrodnik nie może dbać o przyrodę i środowisko tylko lokalnie, nie piętnując obu PRAPRZYCZYN zła. Byłoby DAREMNE bronić fragmencików, a przyzwalać na destrukcję Biosfery.

WNIOSEK: Dla trwałego ochronienia zróżnicowania przyrody konieczne uzasadnienie WIELORAKIE, apelujące do różnych ludzi.

Wycena wartości przyrody

Wartości ekonomiczne przyrody:

— BEZPOŚREDNIE (konsumowane, sprzedawane),
— POŚREDNIE (środowiskotwórcze) i
— NIEZNANE jeszcze.

Wartość pieniężna dowolnego gatunku jest trudna do oceny.

Ale każdy gatunek to niepowtarzalna FABRYKA CHEMICZNA wytwarzająca substancje umożliwiające mu przeżycie podczas suszy, w słonej wodzie, skażonej glebie, po atakach trucizn.

Świat żywy jest niewyczerpanym źródłem związków chemicznych o wielkim znaczeniu surowcowym (farmaceutycznym).

Jest też źródłem pokarmu.
Przykład: Ludzkość żywi się plonami 3-6-ciu gatunków roślin.
Czy wśród 1 miliona niezbadanych gatunków roślin nie ma równie cennych? A wielu z nich wkrótce nie będzie na Ziemi.
Z wymarłych gatunków na pewno korzyści nie będzie.

4. ROZMIAR ZAGROŻENIA DLA RB.

Znów zaczęło się Wielkie Wymieranie Gatunków, tym razem wywołane przez CZŁOWIEKA. Czy tylko od dziś?

Fale nadmiernej eksploatacji zniszczyły już:

– przed ok. 40 tysiącami lat większość nielotnych ptaków i wielkich ssaków Australii (Aborygeni),
– przed kilkunastoma tysiącami lat 70% wielkich ssaków Ameryki Płn. (ludy Clovis),
– przed 15-5 tys. lat przyczyniły się do wyginięcia megafauny Europy i jej wysp,
– przed 3 tysiącami lat spustoszyły faunę nielotnych ptaków (setki gatunków) W. Wielkanocnej, Polinezji i Hawajów (Polinezyjczycy),
– przed tysiącem lat — wytępiły nielotną faunę Nowej Zelandii (Maorysi), Madagaskaru i okolic (Malgasze lub biali).

Ludy pierwotne wyniszczyły ok. 20% gatunków ptaków
(Wilson 1992).

W czasach nowożytnych tempo wymierania wzrosło 40-krotnie w porównaniu z końcem epoki lodowej.

Obecne wyniszczanie ostatniej megafauny – w Afryce, Azji, w oceanach (wieloryby).

Dla całego świata żywego ocena wręcz ALARMUJĄCA:

– Uwzględniając zanik gatunków nauce nieznanych – dziennie wymiera ich ok. 70, a rocznie ok. 25 000 (Wilson 1988; 1992, Ward 1995 „Kres ewolucji”)

– W ciągu pół wieku spodziewane zubożenie RB o ok. 33-50% , choć tworzonej przez miliony lat ewolucji.

Jeśliby gatunki przyrównać do genetycznych bibliotek, w których sekwencjami nukleotydów są zapisane zdarzenia ewolucyjne, to będzie to zniszczeniem połowy owych instrukcji życia.

W większości nigdy nie przeczytanych, gdyż większość ginących to gatunki nieznane nauce.

5.Dylemat: BADAĆ czy CHRONIĆ? CO PILNIEJSZE?

A. Prawidłowości budowy i funkcjonowania atomów, molekuł, komórek, budowa organizmów żywych, NIE ZMIENIĄ SIĘ przez dwie-trzy generacje ludzkie;

Nawet całkowite zawieszenie (czego nie postuluję) badań nad budową struktur i organizmów, genetycznym ulepszaniem Natury, długowiecznością człowieka, NIE ZAGROZIŁOBY LUDZKOŚCI. Utrzymałoby obecną umieralność jednostek.

B. Natomiast ZŁOŻONOŚĆ BIOLOGICZNA zespołów ekologicznych, mechanizmy ich funkcjonowania, ziemskie warunki środowiskowe zmienią się NIEODWRACALNIE, zanim je poznamy.

PILNOŚĆ PRZEMAWIA ZA PRZYZNANIEM W NAUKACH BIOLOGICZNYCH OKRESOWEGO PRIORYTETU BADANIOM TAKSONOMICZNYM, EKOLOGICZNYM I OCHRONIARSKIM, PRZED WSZYSTKIM INNYM!
Przed „poprawianiem” Natury (GMO), „grzebaniem na wyścigi” w genomie człowieka, przed klonowaniem.

Na naśladujące Boga/Ewolucję kreatywne działania będzie czas, a następne pokolenia popełnią mniej błędów!
I bez wiedzy genetycznej nasz gatunek odniósł sukces ewolucyjny oraz (nawet nadmierny) demograficzny!

TO BIOCENTRYCZNE MYŚLENIE TRZEBA BY ZASZCZEPIĆ W UMYSŁACH „NOWOCZESNYCH” BIOLOGÓW, APELUJĄC o odrobinę ALTRUIZMU wobec Biosfery!

6. JAK ZACHOWAĆ RB ?

Wymaga prostych środków zaradczych:
– świadomości zagrożenia,
– woli politycznej,
– profesjonalnych kadr i – pieniędzy.

Wobec nieświadomości elit co do PILNOŚCI ratowanie BR, dzisiejsza biologia jest zbyt słaba kadrowo i finansowo, by wyprzedzić destrukcję:
– na jednego entomologa-taksonoma czeka trud opisania ok. 28 000 nieznanych nauce gatunków owadów,
– badania taksonomiczne i ekologiczne, uznane za „niemodne”, są niedoceniane i niedostatecznie dotowane.

CZY OCHRONA RB JEST KOSZTOWNA?

Koszty poznania i ochronienia przyrody są relatywnie niskie (Wilson 1999), w stosunku do wydatków na zbrojenia, podbój kosmosu, sport wyczynowy, rozrywki, budowę zbytkownych świątyń handlu lub kultu, itp.

Społeczeństwo USA jest skłonne płacić za korzystanie z niezaburzonej przyrody TRZYKROTNIE WIĘCEJ, niż jego administracja na to przeznacza.

Bo technokraci błędnie sądzą, że ochrona przyrody i środowiska zahamuje rozwój gospodarczy (Wilson 2002).

Myślą tylko konserwatywnie i krótkowzrocznie.

Czy stać nas na zinwentaryzowanie RB Ziemi?
Cenimy tylko to co znamy!
Opracowanie inwentarza (zebranie, identyfikacja, opisanie, itp.) dla 10 mln niepoznanych gatunków możnaby zrealizować w ok. 50 lat przy 1 milionie osobolat pracy faunistów, taksonomów i systematyków (E.O.Wilson 1992).

Potrzeba byłoby 25 000 zawodowych karier, co stanowi 10% liczby naukowców w samych USA a wykształconych bezrobotnych są na Ziemi miliony.

Potrzebny jest:

a) priorytet dla takich prac, gdyby zaakceptowany przez administratorów nauki i polityków.

b) utworzenie narodowych i międzynarodowych Centrów Badania Bioróżnorodności oraz wielu uniwersyteckich instytutów Ekologii lub Biologii Środowiskowej.

Tymczasem w całej zachodniej połowie Polski (na 20 mln ludzi) nie ma ani jednego instytutu badawczego ekologii, ani PAN, ani resortowego.

WNIOSKI

1. Zagrożenie globalnym kryzysem środowiska nie jest spowodowane przez niedostatek odkryć fizyko-chemicznych, czy molekularnych.

2. Nam i Biosferze szkodzi dziś:
– Zahamowanie rozwoju wiedzy ekologicznej – jako młodej jeszcze dyscypliny (Krebs 1997 „Ekologia”)

– Niedostrzeganie PILNOŚCI rozwoju biologii środowiskowej przez kierujących biologią biologów molekularnych i polityków, hołdujących „technologicznemu postępowi za każdą cenę”.

3. POZNAWANIE I CHRONIENIE ŚWIATOWYCH ZASOBÓW RB JEST DZIŚ NAJPILNIEJSZYM ZADANIEM w naukach przyrodniczych.

4. Zadanie to powinno przyciągać najlepsze umysły Ludzkości.

ETYKA BIOCENTRYCZNA

Podstawę dla dalekosiężnej ochrony gatunku ludzkiego, przyrody i środowiska daje etyka biocentryczna, zbliżona do etyki buddyjskiej.

Jej postulatami jest:

A)Przyjęcie biocentrycznej wizji świata: ŚWIAT JEST SANKTUARIUM RÓŻNORODNEGO ŻYCIA;

B)Jako taki wymaga on od gatunku rozumnego POSZANOWANIA i OPIEKI;

C)Człowiek winien wartościować dzieła natury i dzieła swoje JEDNAKOWĄ MIARĄ;

D)Nadrzędną gospodarczą zasadą ZRÓWNOWAŻONE UŻYTKOWANIE zasobów naturalnych.

E)OSZCZĘDNOŚĆ nie ZYSK miarą postępu i sukcesu gospodarczego.

Uzasadnienie antropocentryczne i biocentryczne

Nieważne która postawa słuszniejsza filozoficznie. Istotne to, że każda uzasadnia, że powinniśmy chronić złożoność przyrody.

Dwie odmiany argumentacji biocentrycznej:

A) Biocentryczny indywidualizm – celem opieki ludzkiej dążenie do uwolnienia wszelkich stworzeń od cierpień. Myśl etyczna rozwinięta przez „Animalsów” broniących poszczególnych osobników zwierząt, ukoronowana Ustawą o prawach zwierząt (1997). Piękna, utopijna, często nie do zrealizowania, bo sprzeczna z podstawami biologii.

B) Biocentryczny holizm — profesjonalnych przyrodników — dostrzega sprzeczność między interesem osobników (nieraz gorszych genetycznie lub zarażonych), a „zdrowiem” gatunków i zespołów organizmów żywych. Broni całej przyrody, gatunków, ekosystemów, biosfery, ale nie koniecznie osobników.

Rozdźwięk ten osłabia siłę perswazji kierowanej do ludzi głuchych na obie argumentacje, bo wyrosłych w antropocentrycznej kulturze.

Argumentacja antropocentryczna (w wersji łagodnej) nie jest przeciwstawna wobec biocentrycznej, a szczególnie wobec biocentrycznego holizmu.

o autorze: Ludwik Tomiałojć (ur.1 stycznia 1939 w Michałkoniach k. Wilna) – profesor zwyczajny w Muzeum Przyrodniczym Uniwersytetu Wrocławskiego, członek Państwowej Rady Ochrony Przyrody, Komitetu Ochrony Przyrody PAN oraz Rady Krajowej partii Zieloni 2004. Studia rozpoczął w Toruniu, ale przeniósł się do Wrocławia, gdyż tu znajduje się ważny w Polsce ośrodek ornitologiczny. W pracy doktorskiej (1968 r.) opisał ptasią populację Legnicy. Symbolem tego miasta mógłby być gołąb grzywacz.

Bada zasoby i rozmieszczenie krajowej awifauny. Wspólnie ze specjalistami z Cambridge dokonał oceny stopnia zagrożenia egzystencji ptaków Europy. Członek wielu zagranicznych towarzystw ornitologicznych i Międzynarodowego Komitetu Ornitologicznego. Współautor programu naukowego światowego kongresu ornitologicznego w Nowej Zelandii oraz sympozjów w Moskwie i Ottawie. Przewodniczący polskiego komitetu Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody i Jej Zasobów (IUCN).