MIGRACJE W HISTORII EUROPY NA TLE KRYZYSU UE W LATACH 2014 – 2016

MIGRACJE  W  HISTORII  EUROPY  NA  TLE  KRYZYSU  UE  W  LATACH  2014  –  2016

TEKST W PDF 

Artykuł ukazał się w publikacji: `Współczesne uwarunkowania bezpieczeństwa europejskiego`, Tom II, Akademia Marynarki Wojennej w Gdyni, Koło Naukowe Bezpieczeństwa Morskiego, Koło Naukowe Obronności Państwa, Gdynia 2016, ss.95-108.

 

STRESZCZENIE 

W artykule omawiana jest problematyka migracji w historii Europy, istoty bycia Europejczykiem w kontekście obecnego kryzysu UE w latach 2014-2016. W świetle obecnego kryzysu migracyjnego, będącego jednym z następstw „Arabskiej Wiosny”[1], powstania Państwa Islamskiego, skupiono się w artykule głównie na korzeniach Europy.

 

WSTĘP

            W ostatnich latach dynamizm wielu wydarzeń dotyczących UE, takich jak kryzys finansowy, wojna na Ukrainie, kryzys migracyjny, Brexit, próba zamachu stanu w Turcji, zapowiedź zmian w sojuszu euroatlantyckim po wyborze  Donalda Trumpa w USA, skłania wiele osób do analizy tych nowych wyzwań. Jednym z bardziej istotnych pozostaje kryzys migracyjny, który pośrednio wiąże się z pozostałymi, wymienionymi wydarzeniami. W kontekście kryzysu migracyjnego, będącym w istocie tylko częścią innych zachodzących procesów natury demograficznej, ekonomicznej, politycznej, pojawiają się hasła nacjonalistyczne w Europie, krytykuje się coraz częściej ideę społeczeństwa wielokulturowego, zamiast tego przywoływana jest np. koncepcja „Eurabii”[2].

            W opinii wielu polityków, naukowców, czy publicystów nastąpił kryzys UE, jej instytucji, czy nawet kryzys jej tożsamości. Po kryzysie finansowym w 2008 roku, „Arabskiej Wiośnie” (od 2010 roku), związanymi z tym migracjami na kontynent europejski, początkowo ucierpiały najbardziej kraje południowej Europy, takie jak Grecja, czy Hiszpania. Kolejną cezurą czasową był rok 2014, kiedy doszło do wojny na Ukrainie, czy powstania Państwa Islamskiego w Syrii i Iraku. W 2015 roku kryzys migracyjny uderzył ze zwielokrotnioną siłą w centralną Europę (głównie Niemcy), choć obecnie jego tempo osłabło, to jednak podzielił Europę, ujawnił jej różne słabości. W kolejnym roku w referendum Brytyjczycy ogłosili chęć wystąpienia z UE (Brexit). Jako jedną z przyczyn Brexitu wskazywano niezgodę na dyktat Niemiec w sprawie rozwiązania kryzysu, związanego z pojawieniem się fal migracyjnych, głównie z rejonu Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej. Tym niemniej część Brytyjczyków mogła także niechętnie spoglądać wobec migracji wewnątrzunijnych, choćby z Polski, Litwy i innych krajów[3]. W tym kontekście niektóre gazety brytyjskie już w 2004 roku porównywały skalę tych migracji z Europy Środkowo-Wschodniej do czasów przybycia francuskich hugenotów[4]. Jeśli w 2004 roku pisano o tym w formie anegdot, nawet wyolbrzymiano pewne fakty, to jednak groźba wyjścia Wielkiej Brytanii z UE  jest jak najbardziej realna.

            W artykule przyjęto, iż przyczyny obecnego kryzysu migracyjnego w UE wynikają głównie ze złożonej sytuacji geopolitycznej, jaka powstała na terenach dawnej Syrii i Iraku. Powstanie Państwa Islamskiego w 2014 roku, rywalizacja Zachodu i Rosji względem Syrii, spowodowało masową migrację osób, początkowo na tereny sąsiednich państw (Libanu, Jordanii, Turcji), później także w obręb UE. W świetle unijnej Konwencji Dublińskiej imigranci spoza UE, starający się o azyl powinni uczynić to w pierwszym kraju, do którego dotarli. Problem jest jednak o tyle złożony, iż w fali migracyjnej, znajdują się zarówno osoby uciekające przed wojną, prześladowaniami, jak też osoby, które decydują się na migrację z przyczyn ekonomicznych (np. z krajów bałkańskich). Co więcej Niemcy w okresie od 24 sierpnia do 10 listopada 2015 roku zawiesiły obowiązywanie protokołu dublińskiego wobec obywateli Syrii[5]. Dodatkowo już w 2013 roku niemiecki Trybunał Konstytucyjny określił, iż nie można deportować migrantów z powrotem do Grecji[6]. Z kolei po podpisaniu porozumienia UE z Turcją w marcu 2016 roku o zwalczaniu nielegalnej imigracji w obrębie UE, UNHCR i organizacja Lekarze Bez Granic uznali porozumienie za niezgodne z prawem międzynarodowym. Jako kontrowersyjny uznano także zapis przyjęty przez UE, iż Turcja jest krajem bezpiecznym.

Przy okazji kryzys migracyjny podzielił kraje UE, uwypuklił kryzys instytucjonalny, postawił pytania odnośnie tożsamości samej Europy. W świetle problemów związanych z obecnym kryzysem migracyjnym, spróbowano odnieść się do zagadnienia korzeni Europy, migracji historycznych, celem spojrzenia na sprawy obecnego kryzysu w UE przez pryzmat historii. Zdając sobie sprawę, iż nie można tego dokonać tylko na kilku stronach, podjęto próbę wyjaśnienia niektórych przyczyn obecnego kryzysu migracyjnego, a także możliwych jego reperkusji na przyszłość. Zasugerowano w artykule, iż kryzys migracyjny wskazał na pilną potrzebę określenia granic geograficznych zjednoczonej Europy, czy określenia istoty europejskości. Wspomniane aspekty, często pomijane w dyskusjach na temat bezpieczeństwa europejskiego mogą być jednak kluczowe przy rozwiązywaniu różnych problemów, choćby w przypadku rozwiązania kryzysu migracyjnego.

HISTORYCZNE MIGRACJE

W wielu aspektach możemy uznać, iż historia Europy to nieustanny proces migracji, przenikania różnych kultur. W swoich pracach prof. Paul Kennedy, czy prof. Zygmunt Bauman[7] wskazywali, iż ten kontynent cechował niezwykły dynamizm, a po roku 1500 Europa przewodziła światu na polu odkryć geograficznych, czy w dziedzinie rozwoju przemysłu, rozwoju naukowego.

Podobnie jak na innych kontynentach silnym magnesem skłaniającym określone narody, grupy społeczne do migracji na teren Europy było zjawisko nierównomiernego rozwoju poszczególnych cywilizacji, różnic w rozwoju materialnym, czy dochodach, przypadki wojen, epidemii, czy innych katastrof. W przypadku niektórych społeczeństw w starożytności, takich jak Scytowie w Azji Środkowej, Mongołów, semickich nomadów w obrębie Pustyni Syryjskiej, wyprawy łupieżcze były wręcz podstawą rozwoju ich gospodarek.

Celem ich ataku były państwa, kultury, czy cywilizacje zasobne. Zanim jednak moglibyśmy uznać to za dowód, iż barbarzyńskie ludy doprowadziły do regresu kulturowego rozwiniętych cywilizacji, warto wskazać, iż często wróg, który zagraża jest utożsamiany z barbarzyńcą. Podobnie Arabowie oceniali Franków w okresie I wyprawy krzyżowej, czy Chińczycy Mongołów w XIII wieku. Zanim jednak Mongołowie złupili Chiny, Azję Środkową, Bagdad, to na terenie Mongolii, Tybetu przenikały się wpływy religijne nestorianizmu (lokalnego chrześcijaństwa), islamu, buddyzmu i szamanizmu. Trudno przypuszczać, aby „dziki” lud zdołał zapanować nad światem i zdobyć ówczesne jego centrum – Bagdad. W tym czasie wnuk Czyngis Chana – Hulagu Chan, którego matka była nestorianką, dotarł aż do Palestyny.

W czasach Imperium Rzymskiego, później w okresie średniowiecznej Europy wystąpiły także znaczne migracje ludności żydowskiej. W największym zakresie stało się tak po zburzeniu Jerozolimy w 70 r. przez Tytusa, później w okresie rekonkwisty hiszpańskiej. Poza Jerozolimą w I w n.e. istniały znaczne skupiska żydowskie w Antiochii, Egipcie, Rzymie i innych miejscach. Zburzenie świątyni jerozolimskiej spotęgowało procesy migracyjne ludności żydowskiej na kontynencie europejskim, czy w regionie Bliskiego Wschodu. O tych czasach opowiada w swoim dziele Józef Flawiusz w „Wojnie żydowskiej”. Tym niemniej decydujący cios został wymierzony nie ze strony obszaru śródziemnomorskiego, ale z Północy.

Uosobieniem biblijnego Goga i Magoga dla Rzymu stały się plemiona Gotów, Wandali, Sarmatów oraz innych plemion. Historycy uznali, iż Imperium Rzymskie padło wtenczas ofiarą „Wędrówki Ludów” ze Wschodu i Północy. Kiedy porównać czasy Imperium Rzymskiego oraz obecnej Unii Europejskiej przeciwstawienie Północ – Południe mogło być odbierane całkiem odwrotnie.

Najazdy Gotów i innych plemion doprowadziły do upadku państwowości rzymskiej, choć ich realny wpływ na te procesy odzwierciedlał jedynie sam „wierzchołek góry lodowej”. W wypadku migracji żydowskich, związanego z tym rozwoju chrześcijaństwa, doszło do zmiany religii panującej w Europie. W obydwu tych przypadkach były to procesy o charakterze długotrwałym, rozciągniętym w czasie na całe wieki, wpływie połączonym ściśle z innymi czynnikami. Pochodzenie Gotów nie do końca jest znane. Najczęściej wymienia się ich mityczną ojczyznę na terenach Gotlandii. W ówczesnym Cesarstwie Rzymskim barbarzyńców określano wtenczas Gotami, podobnie ludy germańskie, praprzodków obecnych Słowian, czy Sarmatów. W I w. n.e. Goci mieli zamieszkiwać u ujścia Wisły, a zdaniem H. Wolframa, nawet nazwa polska „Gdańsk” miała pochodzić z języka gockiego. Nieprzypadkowo ten sam Autor nazywa króla polskiego Jana III Sobieskiego, który walczył wespół z wojskami niemieckimi przeciwko Turkom – gockim Marsem[8].

Historia Europy pełna jest dowodów, iż migracje pozostawiły na niej niezatarte piętno. Wskazać można choćby wpływ kulturotwórczy migracji Celtów na terenach niemal całej Europy. Ich wpływ obecnie jest najbardziej widoczny w Irlandii i Francji. Podobnie najazdy Wikingów oraz Hunów pozostawiły niezatarty obraz w Europie.

Niepokojące pozostaje jednak to, iż wraz z kulturotwórczym aspektem migracji, istniały też jej negatywne aspekty – upadek państw, przemoc, często niszczenie osiągnięć ówczesnej kultury. Poczynając od czasów najdawniejszych kiedy Scytowie z Azji Środkowej infiltrowali tereny obecnej Europy Środkowo – Wschodniej w VI w. pne, chroniąc się przed zemstą króla perskiego Dariusza[9], kiedy Fenicjanie docierali na Wyspy Cynowe (brytyjskie), aż po wielkie przesiedlenia ludności w Europie Środkowo – Wschodniej, będące następstwem II wojny światowej, migracje i krzyżowanie się kultur, pozostają nieodłącznym elementem historii Europy.

Opisując zjawisko migracji w Europie warto wspomnieć także o jednej z „przygód” europejskich, a mianowicie powstanie Królestwa w Jerozolimie w 1099 roku. Po wezwaniu papieża liczne grupy ludności reprezentujące różne stany (rycerze, kapłani, szlachta, chłopi) wraz z rodzinami pomaszerowały przez Konstantynopol w kierunku Ziemi Świętej na pomoc chrześcijanom bliskowschodnim, ale też w nadziei zdobycia bogactwa i ziemi. Jak opisuje Karen Armstrong wrażenia bizantyjskiej księżniczki Anny Komneny, której w 1096 roku zdało się, iż „cały Zachód i ziemie leżące za Morzem Adriatyckim aż do Słupów Herkulesa – cały ten obszar porzuca swe dotychczasowe siedlisko i z całym dobytkiem niczym lawa wpływa do Azji”[10]. Jak dalej opisuje Autorka „cesarz poprosił o zwykłą pomoc wojskową, lecz stwierdził, iż wywołał coś na kształt barbarzyńskiej inwazji”. Można sobie wyobrazić, iż cala wyprawa stanowiła w istocie poważny kryzys humanitarny. Wiele z tych osób nie dotarło w ogóle do miejsca przeznaczenia.

ISTOTA EUROPY

W kontekście historycznych migracji, czy zjawiska krzyżowania się kultur istotna wydaje się kwestia określenia istoty europejskości. W tej materii opisywali polski wybitny socjolog prof. Zygmunt Bauman, czy turecki ideolog Peyami Safa. Wraz z rewolucją turecką w 1923 roku, Turcja pozostawiła za sobą dziedzictwo azjatyckie, wykonując zasadniczy krok w kierunku Europy. Zdaniem P. Safy wyznawane wartości, światopogląd decydują o tym, czy można nazwać kogoś Europejczykiem, czy też nie. W jego opinii decydujące pozostają pierwiastki antyczne i wpływ chrześcijaństwa, aby można było nazwać kogoś Europejczykiem, niezależnie od tego, czy ta osoba zamieszkuje kontynent europejski[11]. W tym rozumieniu gdyby przyjąć, iż w hipotetycznej przyszłości w krajach Beneluxu będzie  obowiązywać prawo szariatu, wtedy mieszkańców tych krajów trudno będzie nazwać Europejczykami. Gdyby Turcja podtrzymała obowiązywanie reguł państwa świeckiego, będącego dziedzictwem europejskiego Oświecenia, mogłaby sytuować się bliżej tej definicji.

Inaczej zapatruje się na historię i charakter Europejczyków prof. Z. Bauman. Jest on pełen podziwu dla historii Europy, natury Europejczyków, uosabiających kulturę młodą, żywiołową, dynamiczną, często też awanturniczą i dziką[12]. Niestety po I wojnie światowej, a szczególnie od połowy XX wieku pojawiają się symptomy, iż stała się ona kulturą sytą, ospałą, jednym słowem utraciła swój pierwotny charakter. Negatywnymi symptomami może być starzejące się społeczeństwo, hedonizm, niechęć do migracji, podejmowania ryzyka, cechującego jego przodków, wielkich odkrywców. W poszukiwaniu złota, podobnie jak  Sindbad Żeglarz, opuszczali swoją bezpieczną przystań w nadziei odkrycia El Dorado. W tym rozumieniu wydawać się może, iż przybycie migrantów z Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu mogłoby przywrócić Europie jej pierwotny charakter, choć ceną mogłaby być utrata jej kulturowej tożsamości. Tym niemniej opis tych hipotetycznych sytuacji prezentuje osobisty pogląd wysnuty na podstawie lektur, nie prezentuje zaś opinii wspomnianych Autorów.

Z kolei zdaniem Aleksieja Smirnowa obecną kulturę europejską ukształtowały w głównej mierze cztery ludy: Greków, Rzymian, Celtów i Scytów[13]. Można się spodziewać, iż kulturowo Rzymianie i Celtowie oddziaływali na Germanów, Grecy i Persowie na Scytów, zaś sami Scytowie na obecnych Słowian. Tym niemniej można dodać, iż duży wpływ na kształtowanie kultury europejskiej posiadali także Żydzi, Ormianie, Tatarzy oraz sami Arabowie, którzy przywrócili Europie dorobek kultury antycznej (np. filozof Awerroes[14] i jego zainteresowanie dziełami Arystotelesa).

Obecne migracje, których jesteśmy świadkami w Europie mogą opisywać także problem konfliktu przebiegającego na linii Północ – Południe. W tym ujęciu Północ uosabia bogate kraje Zachodu, zaś Południe biedniejsze kraje Bliskiego Wschodu i Afryki[15]. Dość szczególne wyjaśnienie przyczyn powstawania wspomnianego dualizmu oraz istoty Europy przedstawił prof. David Landes w swojej obszernej pracy pt. „Bogactwo i nędza narodów”.

Zwrócił on uwagę na czynniki o charakterze geograficznym, które mogą kształtować rozwój całych społeczeństw. Akcentując czynniki naturalne zaznaczył, iż „przyroda tak jak życie, jest niesprawiedliwa, nierówno obdarza swoimi względami”[16]. Przyczyn sukcesów Europy, szczególnie jej zachodniej części doszukiwał się m.in. w szczególnych warunkach klimatycznych, charakterystycznych dla strefy umiarkowanej. Regularne opady, lasy zawierające twarde drewno, brak tajfunów, czy cyklonów, mniejsza ilość pasożytów aniżeli w strefie zwrotnikowej, czy równikowej, mniejsze upały, zadecydowały, że rolnictwo rozwijało się lepiej na tych terenach, a mieszkańcy Europy pozostawali względnie zdrowsi i silniejsi. Autor przypomina, iż tak ujmowana tradycja tzw. geografii moralnej została skażona rasizmem w XX wieku, to jednak pewnych jej badań trudno ignorować. Nawiązując do tych badań wskazuje na ciekawe korelacje, zachodzące pomiędzy władzą a dostępem do wody, szczególnie w cywilizacjach starożytnych. Posiadanie terenów nadrzecznych oznaczało kontrolę nad zasobami żywności, a w konsekwencji władzę nad mieszkańcami tych terenów. W cywilizacjach ukształtowanych na rzekami takimi jak Nil, Eufrat, Jangcy dochodziło do powstawania scentralizowanych rządów, gdzie łatwiej było kontrolować widoczne akweny rzeczne, ale opady były bardziej nieregularne niż w Europie, a klimat mniej przyjazny i przewidywalny. Wszystkie te czynniki decydowały o formowaniu się odmiennych modeli organizacji społecznej i politycznej, przy czym Europę cechowała w tym względzie wyjątkowość[17].

PRZYCZYNY KRYZYSU MIGRACYJNEGO I WYZWANIA DLA UE

Obecne migracje z regionu Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej na teren europejski mogą wynikać z różnorodnych przyczyn. Jedna z nich może być konsekwencją prowadzenia neokolonialnej polityki Zachodu względem regionu Bliskiego Wschodu. Od czasów pamiętnego układu Sykes – Picot z 1916 roku, polityka mocarstw zachodnich, aż do czasów obecnych, skoncentrowana była wokół tego, aby uniemożliwić powstanie silnego, samodzielnego ośrodka politycznego na Bliskim Wschodzie. Zwracał na to uwagę w swoim artykule prof. Ian Lustick[18]. W wypadku istnienia sztucznych podmiotów politycznych, niemożności realizacji swoich aspiracji, pozbawieni normalnych warunków egzystencji (jak w Syrii, Iraku, czy Libii), skłaniają się ku emigracji w poszukiwaniu lepszych warunków. Do emigracji mogą ich skłaniać także przyczyny o charakterze geograficzno-klimatycznym, opisanych przez prof. D. Landesa. W kontekście „Arabskiej Wiosny Ludów” jej wypadkową jest silny wskaźnik bezrobocia, problemy ekonomiczne, a nawet upadek państw. W przypadku zaś rozwoju sektora naftowego, czy turystycznego nie był to „paszport do rozwoju” dla miejscowej ludności, a nowa forma kolonializmu. Odnośnie sektora turystycznego w krajach rozwijających się takiego porównania domyślnie użył prof. Wiesław Alejziak[19].

W Raporcie Akademii Europejskiej wskazano na bezpośrednie przyczyny powstania fal migracyjnych do UE w roku 2015, a zaliczono do nich: eskalację walk w latach 2013-2015, słabą kontrolę granic w takich krajów, jak Turcja, Grecja, Macedonia, tymczasowe zawieszenie przez Niemcy protokołu dublińskiego względem obywateli Syrii oraz fiasko organizacji pomocy dla uchodźców syryjskich przez wspólnotę międzynarodową[20].

W przypadku organizacji migracji do Europy istniejące już szlaki przemytnicze przez Grecję, czy Bałkany mogły zostać zaktywizowane, zdynamizowane przez efekt tzw. „psychologii tłumu”. Ewentualnie mogła to być też wypadkowa działań tzw. wojny hybrydowej, prowadzonej przeciwko UE przez dane państwo, bądź grupę państw. Najpewniej jednak całość procesu migracji z Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu, posiadający początkowo pewne cechy organizacji, planowania, przeszedł później w stan chaosu, którego to procesu mogli nie kontrolować nawet ewentualni, potencjalni mocodawcy. Tym niemniej celem powstrzymana kryzysu migracyjnego 18 marca 2016 roku UE zawarła umowę z Turcją o wymianie nielegalnych migrantów na syryjskich uchodźców wojennych[21].

Jeśli nawet założyć, iż międzynarodowe koncerny i powiązane z nimi państwa prowadzą swoją grę ponad głowami zwykłych Europejczyków, Syryjczyków, czy Libijczyków, to obecny neokolonializm wydaje się być zjawiskiem różnym od tego opisanego w „Jądrze ciemności”, Josepha Conrada. Obecna Belgia zamieniła się w oblężoną twierdzę, zaś islamiści z Państwa Islamskiego mogli czerpać zyski z ropy naftowej dla swoich celów. Zresztą źródło finansowania oraz pochodzenie ISIS pozostają niejasne, trudno też przewidzieć, jak długo może jeszcze utrzymać się ten nietypowy podmiot na arenie międzynarodowej.

Zasięg obecnych migracji, związane z tym polityczne napięcia mogą kreować nowe wyzwania dla UE. Obecny kryzys migracyjny może stanowić pewien test względem idei Partnerstwa Śródziemnomorskiego (zainicjowanego w Barcelonie w 1995 roku), czy też pogłębiania relacji UE z Turcją[22]. W tym względzie skala obecnych migracji ze świata muzułmańskiego mogłaby być testem dla hipotetycznej sytuacji, kiedy Turcja zdołałaby wejść do UE. Jeśli obecnie Turcja wraz z UE nie rozwiążą pozytywnie obecnego kryzysu migracyjnego, to perspektywa wejścia Turcji do UE kiedykolwiek wydaje się być nierealna. Być może obecne elity europejskie uznały, iż po przejściu pozytywnie testu, związanego z przyjęciem  nowych członków do UE z grona krajów Europy Środkowo – Wschodniej, podobny efekt wystąpi w przypadku kolejnych krajów – Ukrainy i Turcji.

Prawdopodobnie tak jak w starożytności, przejście Cezara przez „Rubikon” otworzyło Rzymowi drogę do chwały i cesarstwa, tak obecnie UE prowadząc ryzykowną grę z Ukrainą i Turcją, rozgrywa decydującą partię. Czyżby po przekroczeniu wspomnianego „Rubikonu”[23] wskazane jest dalej konsekwentnie realizować swoje cele, inaczej UE grozi marginalizacja na arenie międzynarodowej? Brak spójnej wizji odnośnie tego, jak UE powinna podejmować decyzje (w ramach superpaństwa, czy sojuszu państw narodowych), czy też określenia granic geograficznych, poza które nie powinna wykraczać, powoduje jednak inercję i chaos.

UE mogła odzyskać częściowo swój dawny wigor, chęć zmian, zamiłowanie do migracji, przyjmując do swego grona kraje Europy Środkowo – Wschodniej, takie jak Polska. Gdyby UE zdecydowała się dążyć konsekwentnie drogą rozszerzenia może się okazać, iż wiele dziedzin funkcjonowania UE trzeba będzie jednak gruntownie zreformować. W dziele ekspansji UE musi jednak wytyczyć swoje granice poza które nie powinna wykraczać. Jeden z badaczy dziejów Aleksandra Wielkiego stwierdził iż „gdyby Aleksander nie był tak zachłanny, dzisiejszy świat zachodni wywodziłby swoją kulturę (wprost) od Greków, a nie od Rzymian”. Graham Phillips sugeruje, iż Aleksander poszedł za daleko na Wschód, zamiast koncentrować się na budowie imperium egejskiego, ewentualnie tylko niszcząc flotę syryjską i fenicką, aby zabezpieczyć żeglugę na Morzu Śródziemnym[24].

W sprawie konieczności wytyczenia granicy geograficznej dla UE pisał także prof. Anthony Giddens w swojej książce „Europa w epoce globalnej”. Zauważył on, iż po raz pierwszy problem ten stał się tak aktualny w 1989 roku po upadku komunizmu, kiedy nie tylko kraje Europy Środkowo-Wschodniej, ale i Turcja stały się poważnymi kandydatami. Jednocześnie pisze on, iż „wydarzenia roku 1989 bardziej lub mniej całkowicie przekształciły naturę całej UE, a nie wyłącznie tych państw, które wyzwoliły się spod rządów komunistycznych”[25]. Prof. Giddens, twórca programu nowej Partii Pracy Tony`ego Blaira spróbował takie granice przyszłej UE wytyczyć, a mianowicie dołączając do ówczesnych krajów unijnych: Bułgarię, Rumunię, Turcję, Ukrainę, Mołdawię, Białoruś. Poza UE plasował jednak kraje kaukaskie, Izrael, czy Afrykę Północną (np. Maroko, czy Tunezję)[26]. Wizja ta sprzed roku 2007 nie uwzględniała jednak szeregu problemów z którymi UE boryka się w ciągu ostatnich kilku lat. W przypadku takich krajów jak Ukraina, Białoruś, czy Mołdawia, to raczej Rosja wydaje się być tym krajem, który przekroczył wspomniany „Rubikon”, zdecydowanie zaznaczając swoje strefy wpływów.

W przypadku zaś przyjęcia Turcji do UE, Europa mogłaby stanąć przed perspektywą nowego pęknięcia, czy też przeobrażenia o jakim wspominał prof. Giddens w odniesieniu do roku 1989. W mniemaniu przeciętnego obywatela Europy odsetek ludności muzułmańskiej w Europie jest wyższy aniżeli podają konkretne dane empiryczne, to jednak muzułmanie postrzegani są jako społeczność, która niechętnie się asymiluje. Niektórzy wręcz, jak Marek Orzechowski, dziennikarz z Brukseli nazwali sytuację po zamachach w Paryżu w listopadzie 2015 roku – stanem wojny[27]. Podobną retorykę miały potwierdzać działania i słowa władz Państwa Islamskiego. W piśmie „Dabiq”, oficjalnym piśmie ISIS, sparafrazowano słowa prezydenta Busha o tym, iż świat podzielił się na dwa obozy „Either you are with us or you are with the terrorists. Meaning, either you are with the crusade or you are with Islam”[28]. W tym kontekście można jeszcze dodatkowo zaognić polemikę i zacytować Roberta Spencera, założyciela strony Jihad Watch, który uważa, iż obecna Europa „przeobraziła się w cywilizację dhimmitude, tj. Eurabię – świeckie społeczeństwo na etapie przejściowym, zmierzające w kierunku religii muzułmańskiej”[29]. W opinii niektórych świat islamu diametralnie zarysował Dar al-Kufr (świat niewiernych) oraz Dar al-Islam (świat islamu). Zakładając w tym kontekście, iż w najbliższym czasie w UE i na Zachodzie mogą dochodzić do głosu środowiska niechętne muzułmańskiej imigracji (w USA wygrał Donald Trump), to perspektywa wejścia Turcji do UE wydaje się jeszcze mniej prawdopodobna. Taka perspektywa mogłaby być nawet ryzykowna dla bezpieczeństwa Europy, gdyby założyć starcie różnych przeciwstawnych obozów w ramach UE.

Tym niemniej świata islamu nie należy oceniać  tylko w oparciu o proste schematy. Potwierdzeniem pewnej dychotomii w świecie islamu może być choćby to, iż w piśmie „Dabiq” do świata „niewiernych” została także zaliczona tzw. „szara strefa”, istniejąca wśród „rzekomych” muzułmanów, nazywanych przez ISIS „murtadd”[30]. Prostym przykładem może być stosunek do muzułmanów, którzy protestowali na ulicach francuskich miast przeciwko zabójstwu dziennikarzy z „Charlie Hebdo”, wznosząc hasła typu „Je Suis Charlie”[31]. Obrońcy ISIS  zdają sobie sprawę, iż ich sympatycy w Europie będą „prześladowani”, dlatego wzywają do imigracji (Hijra) na teren dawnej Syrii i Iraku. Z drugiej strony zachęcają do ataków na cele w Europie, argumentując, iż europejskie służby specjalnie działają mało efektywnie.

Badając odsetek ludności ludności muzułmańskiej w Europie[32] wydaje się jednak, iż Eurabia pozostaje jednak domeną political fiction, przynajmniej w najbliższej przyszłości. Tym niemniej gdyby Turcji udało się przystąpić do UE, istnienie społeczeństw równoległych (muzułmańskie dzielnice niektórych miast europejskich, gdzie faktycznie obowiązuje szariat), mogłoby stać się wyzwaniem dla Europy[33]. Nawet wtedy jednak jest to teza o tyle dyskusyjna, bowiem zakłada, iż Turcy będą masowo podważać europejskie prawo jeśli od 1923 roku potrafili żyć w kraju świeckim (Republika Turecka) i sami przyczynili się do zniesienia kalifatu w 1924 roku. Poza tym wielu muzułmanów nazywa Państwo Islamskie organizacją terrorystyczną Daesh, która pozostaje jedynie wypaczoną, czy też fundamentalistyczną wersją islamu. Analizując prace prof. Basama Tibi i prof. Steve`a Bruce, autorów prac nad fundamentalizmem religijnym możemy się dowiedzieć, iż fundamentalizm występuje w łonie różnych religii. Abstrahując nawet od tych faktów nie można wykluczyć, iż w łonie samego sunnickiego islamu mogą postępować procesy, przypominające europejskie Oświecenie. Z tego powodu należy też pamiętać o tym, iż w grupie uchodźców będą znajdować się też osoby, które uciekają przed fundamentalizmem, a zamknięcie granic nie pozostawi im w przyszłości wyboru.

Kryzys migracyjny może stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa Europy, tym niemniej poczucie konsolidacji wewnątrz UE, świadomość wspólnych korzeni może pomóc wypracować spójne mechanizmy instytucjonalne i decyzyjne. W budowaniu silnej Europy pomocne może być też jasne zarysowanie granic geograficznych. Badając wpływ migracji na bezpieczeństwo Europy można obawiać się zachowania przez nią jej kulturowej tożsamości, szczególnie jeśli byłyby to migracje masowe i długotrwałe. Kończąc te rozważania można jednak przytoczyć pozytywny akcent dotyczący badania realnego wpływu migracji na czynniki dotyczące pracy zawodowej. Prof. Jeremy Rifkin, amerykański socjolog już w latach dziewięćdziesiątych XX stulecia wskazywał, iż zagrożenie migracjami będzie miało nie decydujące, czy nawet tylko marginalne znaczenie[34]. W jego rozumowaniu głównym wrogiem pracowników będą przede wszystkim maszyny, które będą zastępować pracowników na niespotykaną dotąd skalę. Niezależnie od tego, czy migranci będą dalej pojawiać się w Europie, czy też nie, problem „końca pracy”, nie ominie Europy. W jego futurystycznej wizji pracę znajdować będą tylko specjaliści w danej dziedzinie, koncerny będą zatrudniać coraz częściej dziesiątki, a nie tysiące osób, będzie stale zwiększała się przepaść miedzy bogatymi i biednymi (jednocześnie wykluczonymi). W tym ujęciu prof. Rifkin widzi rozwiązanie problemu w ukształtowaniu nowej roli państwa, które będzie stało na straży sprawiedliwej redystrybucji dochodu, wymuszało na korporacjach dzielenie się swoimi zyskami. W tym ujęciu wspólny interes może połączyć interesy wielu zwykłych Europejczyków (w domyśle także migrantów i uchodźców), którzy w większości mogą solidaryzować się z tymi ideami.

ZAKOŃCZENIE

Migracje ludności pozostają nieodłączną częścią historii Europy, podobnie dotyczy to innych kontynentów w mniejszym, bądź większym zakresie. Tym niemniej jeśli dotyczą wojen, różnych katastrof, przybierają charakter masowy, budzi to często napięcia i konflikty. Migracje mogą wpływać na budowanie różnorodności kulturowej, tolerancji, ale mogą też budować pole dla nowych konfliktów, szczególne jeśli zasoby państwa będą ograniczone. W wielu przypadkach skalę i obecność takich migracji mogą określać czynniki geograficzne, klimatyczne, demograficzne, które trudno będzie powstrzymać, ale można skutecznie na nie reagować.

Podawane są różne przyczyny powstania obecnego kryzysu migracyjnego w Europie, szczególnie po roku 2014. Pojawiały się głosy, iż u źródeł jego powstania stała struktura samej UE, a powodem był niespójny system azylowy, brak efektywnej polityki migracyjnej. Wynikać to może z samego kryzysu występującego wewnątrz UE, a także napiętej sytuacji geopolitycznej, która wystąpiła po wojnie w Syrii. Zakończenie kryzysu migracyjnego wymaga pokojowego uregulowania spraw w regionie Bliskiego Wschodu, a także umocnienia samej UE poprzez usprawnienie jej systemu decyzyjnego, kreowania wyrazistej tożsamości europejskiej.

 

BIBLIOGRAFIA

  • Akademia Marynarki Wojennej w Gdyni, IV międzynarodowa konferencja „Czarny Ląd i Świat Arabski. Siła argumentu czy argument siły?”, 11-12. 5. 2015.
  • Ambrosewicz-Jacobs J., Tolerancja. Jak uczyć siebie i innych, Kraków 2004.
  • Armstrong K., Jerozolima. Miasto trzech religii, Warszawa 2000.
  • Bauman Z., Europa – niedokończona przygoda, Kraków 2004.
  • Biuletyn Instytutu Zachodniego, http://www.iz.poznan.pl/
  • Błażejewski A., Starożytni Słowianie, Wrocław 2007.
  • Bojenko-Izdebska E., Polityka migracyjna i azylowa w Niemczech i Polsce, [w:] Krakowskie Studia Międzynarodowe, numer 2 (XIII), Kraków 2016.
  • Clarion Project, From Hypocrisy to Apostasy. The Extinction of the Grayzone, “Dabiq”, Issue 7 (2015), s. 54-80, clarionproject.org
  • Clarion Project, Reflections on the Final Crusade. The Final Crusade, “Dabiq”, Issue 4 (2014), ss. 32-40, www.clarionproject.org
  • Fallaci O., Wywiad z sobą samą. Apokalipsa, Warszawa 2005.
  • Flawiusz J., Wojna żydowska, Warszawa 1991.
  • Giddens A., Europa w epoce globalnej, Warszawa 2009.
  • Instytut Zachodni, Fundacja im. Heinricha Bölla, Konferencja pt. „Konsekwencje kryzysu migracyjnego dla Niemiec i Unii Europejskiej”, Poznań, 26.4.2016.
  • Johnson P., Historia Żydów, Kraków 2004.
  • Kaszubska A., Nasordinova Z., 186 szwów. Z Czeczenii do Polski. Droga Matki, W-wa 2016.
  • Kennedy P., Mocarstwa świata. Narodziny, rozkwit, upadek, Warszawa 1994.
  • Kubiak Z., Piękno i gorycz Europy. Dzieje Greków i Rzymian, Warszawa 2003.
  • Landes D., Bogactwo i nędza narodów. Dlaczego jedni są tak bogaci, a inni tak ubodzy, Warszawa 2007.
  • Musiał S., Muzułmanie we Francji – wybrane aspekty społeczno-polityczne, [w:] „Przegląd geopolityczny”, tom 8 (2014), s. 31-48.
  • Orzechowski M., Mój sąsiad islamista. Kalifat u drzwi Europy, Warszawa 2015.
  • Obecny kryzys migracyjny, http://uchodzcy.info/infos/obecny-kryzys-migracyjny/
  • Phillips G., Aleksander Wielki. Morderstwo w Babilonie, Warszawa 2004.
  • Raporty Akademii Europejskiej, www.akademia.krzyzowa.org.pl
  • Rifkin J., Koniec pracy. Schyłek siły roboczej na świecie i początek ery postrynkowej, Wrocław 2001.
  • Safa P., Reflections on the Turkish Revolution, Ankara 1999.
  • Schlette F., Celtowie, Łódź 1987.
  • Seierstad Å., Jeden z nas. Opowieść o Norwegii, Warszawa 2015.
  • Smirnow A., Scytowie, Warszawa 1974.
  • Spencer R., Niepoprawnie politycznie przewodnik po islamie i krucjatach, Wydawnictwo Fronda 2014.
  • Stempin A., Kryzys chadeckiego konserwatyzmu ery Angeli Merkel [w:] Zeszyty naukowe „Kultura i Polityka” nr 8 (2010), s. 73-89.
  • Storm M., Cruickshank P., Lister T., Agent Storm. We wnętrzu Al-Kaidy i CIA, Wołowiec 2015.
  • Strzelczyk J., Goci – rzeczywistość i legenda, Warszawa 1984.
  • Śliz A., Szczepański M., Gettoizacja czy tolerancja, czyli spór o wielokulturowość, [w:] Zeszyty naukowe „Kultura i Polityka” nr 12 (2013), s. 97-114.
  • Tibi B., Fundamentalizm religijny, Warszawa 1997.
  • Wojewódka M., Bezpłatny e-book: Dziecko, rodzic i rozwód oraz alienacja rodzicielska (rozdz. 8, Prawo rodzinne i dziecko wewnętrzne, a przyszłość Europy – model do rozważenia), http://wiadomosci.ngo.pl/wiadomosc/1638646.html
  • Wolfram H., Historia Gotów, Warszawa – Gdańsk 2003.
  • Zapaśnik A., Liberalizm a szwedzkie społeczeństwo, [w:] Myśl, nr 23(2), 2012, s. 45-46.
  • Zaremba M., Gimo – czarny zaścianek Szwecji?, [w:] Polski hydraulik i inne opowieści ze Szwecji, Wołowiec 2008, s. 134-157.

 

 MIGRATIONS  IN  THE  HISTORY  OF  EUROPE  IN  THE  BACKGROUND  OF  THE  EU CRISIS  DURING  2014  –  2016

[1] „Arabska Wiosna” rozpoczęła się w Tunezji w połowie grudnia 2010 roku i szybko dotarła do innych krajów Bliskiego Wschodu, takich jak Egipt, Libia, Syria, czy innych. W świetle prześladowań jakie dotknęły chrześcijan w tym regionie ostatnio coraz częściej używa się określenia „Arabska Zima”. Wspomniał o tym w swoim wykładzie dr Paweł Letko, IV międzynarodowa konferencja „Czarny Ląd i Świat Arabski. Siła argumentu czy argument siły?”, AMW w Gdyni, 11-12. 5. 2015.

[2] W tym względzie odniesiono się do tytułu powieści francuskiego pisarza Michela Houellebecqa pt. „Uległość”, czy koncepcji „Eurabii” hebrajskiej pisarki Bat Ye`or oraz wyjaśnienia teorii „Dhimmitude”, autorstwa Roberta Spencera i B. Ye`or.

[3] Jak opisuje Ewa Winnicka skalę migracji z roku 2004, „Wielka Brytania jak dotąd przeżyła podobną inwazję w 1066 roku, kiedy po bitwie pod Hastings Normanowie zalali Brytanię” (chodziło o imigrantów zarobkowych), E. Winnicka, Angole, Wołowiec 2014, s. 7.

[4] Portal „History Today” podaje zaś, iż pierwszymi uchodźcami w Wielkiej Brytanii byli francuscy hugenoci, którzy masowo pojawili się w XVII wieku (Robin Gwynn, England`s `First Refugees`, Volume 35, Issue 5, May 1985, http://www.historytoday.com/robin-gwynn/englands-first-refugees)

[5] Kryzys uchodźców w 2015 r. i Unia Europejska: geneza, przebieg i perspektywy, Raporty Akademii Europejskiej, www.akademia.krzyzowa.org.pl

[6] Stało się tak po wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z 2011 roku, kiedy warunki w greckich obozach uznano za „nieludzkie” (Obecny kryzys migracyjny, www.uchodzcy.info)

[7] Chodzi o prace „Mocarstwa świata. Narodziny, rozkwit, upadek” (P. Kennedy) oraz „Europę – niedokończoną przygodę” (Z. Bauman).

[8] H. Wolfram, Historia Gotów, Warszawa – Gdańsk 2003, s. 31.

[9] A. Smirnow, Scytowie, Warszawa 1974, s. 101-106.

[10] K. Armstrong, Jerozolima. Miasto trzech religii, Warszawa 2000, s. 320.

[11] P. Safa, Reflections on the Turkish Revolution, Ankara 1999, s. 71-73.

[12] Wspomniany opis pojawił się wielokrotnie w książce (Z. Bauman, Europa – niedokończona przygoda, Kraków 2004).

[13] A. Smirnow, Scytowie, Warszawa 1974, s. 8.

[14] Pochodzenie etniczne Awerroesa nie jest do końca znana, choć wywodził się z kręgu kultury arabskiej i muzułmańskiej.

[15] Teorie te są już znane i opisywane od dłuższego czasu, poczynając od prof. Samuela Huntingtona, autora konfliktu cywilizacji, czy prof. Benjamina Barbera, lansującego koncepcję przeciwstawienia tzw. McŚwiata i Jihadu.

[16] D. Landes D., Bogactwo i nędza narodów. Dlaczego jedni są tak bogaci, a inni tak ubodzy, Warszawa 2007, s. 22.

[17] Op. cit. s. 37.

[18] I. Lustick, The Absense of Middle Eastern Great Powers: Political „Backwardness” in Historical Perspective, http://vanity.dss.ucdavis.edu/~maoz/lustick1997.pdf

[19] W. Alejziak, Turystyka w krajach rozwijających się – „paszport do rozwoju”, czy nowa forma kolonializmu?, [w:] Turystyka w obliczu wyzwań XXI wieku, Kraków 1999, s. 177.

[20] Kryzys uchodźców w 2015 r. i Unia Europejska: geneza, przebieg i perspektywy, Raporty Akademii Europejskiej, www.akademia.krzyzowa.org.pl

[21] E. Bojenko-Izdebska, Polityka migracyjna i azylowa w Niemczech i Polsce, [w:] Krakowskie Studia Międzynarodowe, numer 2 (XIII), Kraków 2016, s. 50.

[22] W innym kontekście przywódcy UE podnosili sprawę aktywizacji Unii Śródziemnomorskiej, jako reakcja na wybuch „Wiosny Arabskiej” (J. Zdanowski, Wprowadzenie: Co się zdarzyło na Bliskim Wschodzie w 2011 r.?, „Krakowskie Studia Międzynarodowe” nr 1 (2012), s. 7-10.

[23] Cezar przekroczył rzekę Rubikon w 49 r. pne.

[24] G. Phillips, Aleksander Wielki. Morderstwo w Babilonie, Warszawa 2004, s. 221.

[25] Anthony Giddens, Europa w epoce globalnej, Warszawa 2009, s. 239.

[26] Op. cit. s. 262.

[27] M. Orzechowski, Mój sąsiad islamista. Kalifat u drzwi Europy, Warszawa 2015, s. 7 (poza tym w rozdziale: Mój sąsiad islamista, podano rozbieżności pomiędzy faktycznymi, a wyimaginowanymi liczbami odnośnie obecności imigrantów w Europie, np. „Francuzi są przekonani, że aż 28 proc. mieszkańców ich kraju to imigranci, podczas gdy w rzeczywistości stanowią oni 10 proc.”. W Polsce dane realne to 1,5 %, ale „Polacy sądzą, że żyje wśród nich już 14 proc. imigrantów”, s. 71-72. Należy oczywiście dodać, iż nie wszyscy imigranci to muzułmanie.

[28] „Albo jesteście z nami, albo z terrorystami co znaczy, iż albo jesteście z krzyżowcami, bądź z islamem”, Clarion Project, From Hypocrisy to Apostasy. The Extinction of the Grayzone, “Dabiq”, Issue 7 (2015), s. 54.

[29] R. Spencer, Niepoprawnie politycznie przewodnik po islamie i krucjatach, Wyd. Fronda 2014, s. 318.

[30] Nazywani heretykami, bowiem nie uznają polityki islamskiego kalifatu w Rakce.

[31] Clarion Project, From Hypocrisy to Apostasy. The Extinction of the Grayzone, “Dabiq”, Nr 7 (2015), s. 60.

[32] 8 proc. populacji Francji to muzułmanie, w Niemczech – 5 proc, w Szwecji – 5 proc., we Włoszech – 4 proc. (M. Orzechowski, Mój sąsiad islamista. Kalifat u drzwi Europy, Warszawa 2015, s. 72).

[33] W tym kontekście można dodać, iż ludność chrześcijańska została zasymilowana, bądź eksterminowana na terenach byłego Cesarstwa Bizantyjskiego. Przed wiekami zamieszkiwali oni tereny w Cesarstwie Bizantyjskim, później po podbojach muzułmańskich uzyskali status „dhimmi” w Imperium Otomańskim (obywatela drugiej kategorii), aby w końcu ulec eksterminacji (jak choćby w przypadku Ormian). Zob. Y. Ternon, Ormianie. Historia zapomnianego ludobójstwa, Kraków 2005.

[34] J. Rifkin, Koniec pracy. Schyłek siły roboczej na świecie i początek ery postrynkowej, Wrocław 2001.

 

ABSTRACT

This article presents the problems of migration in the history of Europe, the essence of being European in the background of present EU crisis during 2014-2016. In the article focused mainly on the European roots in the light of present migration crisis which is one of the effects of the „Arab Spring” and creation of the Islamic State.

 

Artykuł ukazał się w publikacji:

Praca zbiorowa, red. nauk. dr Bartłomiej Pączek, V Ogólnopolska Konferencja Naukowa Bezpieczeństwa I Obronności Security&Defence, Współczesne uwarunkowania bezpieczeństwa europejskiego, Tom II,Akademia Marynarki Wojennej w Gdyni, Koło Naukowe Bezpieczeństwa Morskiego, Koło Naukowe Obronności Państwa, Gdynia 2016, ss.95-108.

 

Autor artykułu: Marcin Pietrzyk

TEKST W PDF