IV międzynarodowa konferencja CZARNY LĄD I ŚWIAT ARABSKI „Siła argumentu czy argument siły”?
Wykład inauguracyjny
W swoim wykładzie ambasador Roman Strzemiecki, były szef placówki dyplomatycznej RP w Tanzanii, analizował kwestie kolonizacji europejskiej w Afryce, historię islamu, czy problemtykę wzrostu znaczenia podmiotów radykalnych w łonie islamu, takich jak Boko Haram, Państwo Islamskie etc. Nawiązując do historii podbojów islamskich z 7 wieku wspomniał o tym, iż obecne Państwo Islamskie opublikowało mapę terenów na których wcześniej panował islam. Wynika z niej, iż do ambicji terytorialnych Państwa Islamskiego zalicza się też Hiszpania, zwana w czasach muzułmańskich Andaluz. W 7 wieku dopiero opór króla Franków Karola Młota powstrzymał inwazję muzułmańską w Europie. Wspomniano o tym, iż obecny przywódca P. Islamskiego chce niejako przywrócić „raj utracony”, nawiązać do spuścizny pierwszych kalifów, czy kreować się na nowego Abu Bakra.
Samo pojawienie się tegoż państwa na mapie Bliskiego Wschodu to także wynik nieumiejętnej polityki amerykańskiej względem sunnitów po roku 2003. Wzorując się na doświadczeniach z okupowanych Niemiec, czy Japonii po II wojnie światowej, rozbito iracką partię rządzącą Baas, izolowano sunnitów we współrządzeniu krajem, a w konsekwencji przyniosło to jednak opłakane skutki, a sunnici zamiast tego próbowali się umocnić w Syrii. Przypomniano także, iż obecne P. Islamskie chce zniszczenia „bożka demokracji”.
Opisując czasy kolonizacji europejskiej abmasador Strzemiecki przedstawił historię pierwszych kontaktów europejskich z Afryką, zaczynając od śladów Vasco da Gamy w Mozambiku. Kolejno wspomniał o państwie Zanzibaru, gdzie władcy muzułmańscy zastąpili Portugalczyków w 1698 roku, a Zanzibar stał się częścią zamorskich posiadłości Sułtanatu Omanu.
Panel 1
W wykładzie dr Roberta Czuldy z UŁ opisano wytyczne irańskiej polityki zagranicznej względem Afryki za prezydentury M. Ahmadineżada (Polityka Iranu na obszarze Afryki – między oczekiwaniami a rzeczywistością). W optyce irańskiej polityki zagranicznej region afrykański wymieniany jest obok krajów tzw. bliskiej zagranicy, krajów zachodnich i zamorskich. Ocenia się, iż podobnie w czasie prezydentury H. Rouhaniego obecność irańska w Afryce może być kontynuowana. Oddziaływanie tej polityki na samo społeczeństwo afrykańskie jest niewielkie, ale znaczące w sprawach wymiany handlowej.
We wzajemnych kontaktach ważny jest eksport irańskich surowców do krajów afrykańskich, poza tym wsparcie Iranu wobec wybranych krajów afrykańskich na forum ONZ, czy organizacji MAEA (Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej). Z kolei Iranowi zależy na imporcie towarów afrykańskich, głownie chodzi o uran, pozyskiwany m.in. z Zimbabwe, Tanzanii i Konga. Z innych form oddziaływania można wymienić na terenie Erytrei inwestycje energetyczne (rafinerie), w Senegalu istnieje wspólna fabryka samochodów, a w Nigerii istnieje plan budowy fabryki Saipem. W przypadku współpracy na forum organizacji międzynarodowych można podać przykład Gabonu, który w latach 2010-11 był członkiem Rady Bezpieczeństwa ONZ, jednocześnie zachowując orientację proirańską. RPA, posiadająca silną pozycję w MAEA, zdołała zablokować sankcje w 2008 roku.
Z przykładów ekspansji ideologicznej w Afryce może być postać Ibrahima Zakzaky, wykształconego w Iranie duchownego szyickiego w Nigerii. Jak wspominano jednak wcześniej, oddziaływanie ideologiczne Iranu na kraje afrykańskie wydaje się być symboliczne.
Maciej Kacprzyk swój wykład rozpoczął od cytatu z Woltera, a amianowicie „Aby dowiedzieć się kto rządzi, trzeba dowiedzieć się kogo nie wolno obrażać i krytykować” (Polityka państw europejskich wobec mniejszości muzułmańskich – aspekty prawne i pozaprawne, Uniwersytet Wrocławski). Prelegent nawiązał w ten sposób do istnienia społeczności muzułmańskiej W Europie, która stanowi obecnie około 25 mln (stanowi to około 3,5% ogółu mieszkańców). Choć jest to względnie niewielki odsetek ludności, to nie jest wskazana konstruktywna krytyka islamu, czy muzułmanów, zamiast tego może skończyć się to oskarżeniami o rasizm, czy nawoływaniami do nienawiści rasowej.
W tym kontekście może się wydawać, iż doprowadziła do tego polityka tzw. „multikulti” w Europie. Porównując politykę „multikulti”, nawiązano do amerykańskiej „melting pot”, choć jej oblicze, a szczególnie źródła wydają się być odmienne.
Według spisu ludności z 2011 roku liczba muzulmanów w niektórych regionach Wielkiej Brytanii przekroczyła 30 proc. W Hiszpanii w 1998 roku jedynie 3 proc. mieszkańców urodziło się poza granicami kraju, a już w 2007 roku ten odsetek wynosił 14 procent. Ocenia się, iż w ciągu ostatnich 30 lat populacja muzułmanów w Europie się podwoiła. W Brukseli, czy Antwerpii coraz więcej nadwanych imion męskich brzmi Mohammad, Adam, Ahmed, czy Hamza, a w wielu miastach angielskich jest podobnie. W Wielkiej Brytanii, czy Niemczech istnieją już tzw. społeczeństwa równoległe.
W tym kontekście wydaje się, iż polityka „multikulti” w Europie doprowadziła do tego, że muzułmanów nie można krytykować. Problemem pozostaje też polityczna poprawność. Niekiedy zamiast „muzułmanin”, używa się w mediach określeń typu „imigrant z Azji” itd. Tym niemniej ostatnio pojawiły się inicjatywy, próbujące ograniczyć zakres oddziaływania polityki „multikulti”, jak choćby decyzja parlamentu w Wiedniu, iż Koran można „czytać” tylko po niemiecku, poza tym odcięto fundusze na budowę meczetów ze środków zagranicznych. Istnieje też projekt ustawy hiszpańskiej o możliwości wydalenia osób z terytorium Hiszpanii w regionie przylegającym do Maroka.
W temacie regulowania problemu nielegalnej imigracji z Afryki wskazano na ciężki los imigrantów, skazanych na łaskę gangów, kiedy ceną jest życie. Wspomniany temat przedstawił mgr Maciej Januszkiewicz z AMW. Z wykładu można było się dowiedzieć, iż centra migracyjne pojawiły się głównie w Maroku, Libii, Algierii. Trasy nielegalnej imigracji wiodą przez Bliski Wschód (Turcja, Grecja, Włochy), Turcję (Bałkany), czy Afrykę Północną (Hiszpania). Jako ciekawostkę podano fakt, iż W Danii istnieją najbardziej restrykcyjne uregulowania, nawet w stosunku do współmałżonków.
Do presji migracyjnej składniają głównie ubóstwo, bezrobocie oraz chęć poprawienia swojej sytuacji społecznej. W celu przeciwdziałania nielegalnej imigracji wymieniono szereg programów np. Operacja Hera (akwen wodny obejmujący Wyspy Kanaryjskie), Program Indalo (obszar Zatoki Lewante w pobliżu Cieśniny Gibraltarskiej), czy Operację Nautilus (region wyspy Lampedusa).
Opracowanie: Marcin Pietrzyk
Zob. także na łamach Portalu Emiddle East: