KEME NR 1/2007

1. Niespełnione marzenia
2. Al-Dżazira – spojrzenie dwustronne
3. Demokracja oświecona
4. Neutralne sposoby zmian świadomościowych
5. Ciche święta
6. Czeczeni i inne narodowości Północnego Kaukazu. Diaspora na Bliskim Wschodzie

STOSUNKI POLITYCZNE

1. Ibrahim El-Cheikh, Niespełnione marzenia, Dziennik Polski, 16-03-2002

Po podpisaniu pierwszego porozumienia izraelsko-palestyńskiego, w Waszyngtonie, 13 września 1993 roku, wydawało się, że „topór wojenny” zostanie zakopany.
Uznanie przez Jasera Arafata istnienia państwa izraelskiego doprowadziło do odzyskania przez Palestyńczyków części ziem okupowanych od 1967 roku; Autonomia Palestyńska obejmuje teraz 42 procent całego obszaru Zachodniego Brzegu i Strefy Gazy.

Po dziewięciu latach od podpisania porozumienia i długich negocjacjach nie spełniono marzenia palestyńskiego narodu, którym było i jest suwerenne państwo. Warunki życiowe Palestyńczyków nie zmieniły się; okupacja trwa nadal, na ziemiach palestyńskich są osiedla izraelskie (180, w których mieszka około 200 tysięcy izraelskich osadników).

Proklamowanie państwa palestyńskiego odkładano już trzy razy. Doprowadziło to do frustracji i gniewu wśród ludności palestyńskiej, której najwyższym celem jest dążenie do samostanowienia, co spowodowało wybuch drugiej intifady we wrześniu 2000 r.

Mimo wysiłków i mediacji ze strony USA i Unii Europejskiej konfliktu między Izraelem a Palestyńczykami nie udało się rozwiązać. W rozmowach, które się toczyły, Waszyngton wyraźnie popierał stanowisko Izraela.

Po ostatnich krwawych wydarzeniach na Bliskim Wschodzie Amerykanie próbują zaangażować się w rozwiązanie tego konfliktu. Na wniosek USA, Rada Bezpieczeństwa ONZ przyjęła rezolucję, która popiera utworzenie państwa palestyńskiego.

Według obserwatorów bliskowschodniej sceny politycznej, amerykańska propozycja ma związek z dążeniem USA do ataku na Irak i uzyskanie poparcia krajów arabskich.

Palestyńczycy uznali decyzję Rady Bezpieczeństwa ONZ za „krok w dobrym kierunku”. Utworzenie państwa palestyńskiego na wszystkich ziemiach okupowanych przez Izrael od 1967 r. może stanowić najlepszą gwarancję i czynnik stabilizacji bezpieczeństwa Izraela, gdyż będzie można oficjalnie ogłosić zakończenie stanu wrogości między zwaśnionymi stronami. Wówczas państwo Izrael zostanie w pełni zaakceptowane przez kraje arabskie.

MEDIA

2. Ibrahim El-Cheikh i Marcin Pietrzyk, Al-Dżazira – spojrzenie dwustronne

Panarabska telewizja Al-Dżazira znana jest z odmiennego oblicza medialnego, typowego dla mediów arabskich. Z racji tego, że znana jest na całym świecie dla wielu Arabów pozostaje ich wizytówką, która ma kształtować ich tożsamość i pomagać innym zrozumieć kulturę arabską, także z wielu bolesnych stron. Jej dziennikarze w zasadzie wykształcili się na Zachodzie, poprzez to próbują oni wykorzystać zachodnie zdobycze technologiczne dla potrzeb arabskiej telewizji, jako motora kształtującego nową arabską opinię publiczną.

Charakterystyczne dla stacji jest to, że jej działalność wywołała wiele wpływu także w sferze politycznej, a nie tylko medialnej m.in. zdaniem Thomasa Friedmana.

Katarska telewizja założona została w 1996 roku.

Powstanie Al Dżaziry wypełniło jakąś próżnie w napiętym świecie arabskim. Paradoksalnie kwestie medialne wprzęgnięte zostały w trudne relacje polityczne i społeczne, dotyczące reżimów arabskich i sprawy wolnych mediów. Telewizja katarska jest specyficznie ulokowana w klasyfikacji typów mediów. Nawiązując do otwartości/zamknięcia mediów możemy zakwalifikować Al Dżazirę do tej pierwszej grupy. Wychodząc poza tradycyjne zamknięte typy medialne, występujące w innych krajach arabskich, takich jak Arabia Saudyjska, może faktycznie być ona źródłem napięć w świecie arabskim. Jeśli chodzi o formułę organizacji mediów, sposoby tworzenia reportażów, zakres wolności słowa i kontakt z widzami posiada ona wiele cech wspólnych z mediami zachodnimi. Jest jednakże bardziej odważna, porusza także kwestie bardziej sensacyjne i kontrowersyjne.

Wszystko to w konfrontacji z oczekiwaniami widzów przynosi wybuchową mieszankę. Al-Dżazira w przeciwieństwie do innych stacji, będzie się starała wychodzić naprzeciw oczekiwaniom widzów. Dotykając kwestii społecznych, politycznych, jak chociażby w popularnym programie „Przeciwstawne opinie” jest swoistą bazą doświadczalną dla nowych trendów, opinii, które pojawiają się dopiero w świecie arabskim, ale cieszą się pozytywnym odbiorem. Oczywiście stacja telewizyjna zaspokajająca naturalne prawo społeczeństwa do informacji, będzie bardzo popularna, co znajdzie odzwierciedlenie w wynikach sondaży. Kilka lat temu Algieria odcinała dostawy prądu w niektórych częściach kraju, aby uniemożliwić mieszkańcom oglądanie kontrowersyjnego reportażu o brutalnej wojnie domowej, emitowanego przez Al-Dżazirę. Takie zachowania wpływają tylko na wzrost popularności stacji.

Znamienne pozostają relacje Al Dżaziry z krajami arabskimi. Nie są to stusunki dobre, a niekiedy wzajemna różnica zdań pozostaje głęboka, co znajduje odbicie w kryzysach dyplomatycznych Kataru z innymi krajami arabskimi. Być może nie byłoby to żadną rewelacją, gdyby nie to, że Katar jest jednym z najmniejszych państw świata, choć jednocześnie bardzo bogatym.

Analizując kwestie telewizji katarskiej Al. Dżazira należy odnieść ją szerzej do kontekstu arabskiego. Pozwoli to zrozumieć pewne zależności, chociażby w relacjach z własnym społeczeństwem, jak i stosunku do państw zachodnich. Nie jest tajemnicą, iż media arabskie na zachodzie postrzegane są jako wygodne narzędzie propagandy. W przypadku propagandy irackiej obejmowała ona szeroką gamę narzędzi: od inscenizacji żalu, cierpienia, ograniczenia działalności ruchów dziennikarskich, rozbudowany system cenzury po sfabrykowane dokumenty, zdjęcia, podstawione reportaże na ulicy. Dezinformacja iracka wykorzystywała techniki nie nowe, ale czyniła to bardziej efektywnie i agresywnie niż inne reżimy.
Rola Al-Dżaziry w świadomości Arabów porównywalna jest do rewolucyjnych haseł z końca lat 70. Sytuacja zmieniła się znacznie po wojnie w Zatoce w 1990/91 roku, przedtem Arabowie byli uzależnieni tylko od stacji rządowych oraz zagranicznych serwisów, głównie CNN. W chwili gdy oglądają arabskich spikerów, czują się bardziej niezależni. Inną kwestią pozostaje uruchomienie serwisu po angielsku. W przeszłości Arabowie potrafili także czerpać z innych kultur, aby w ten sposób prezentować swoje wartości i poglądy. Analizując kwestię relacji telewizja Al Dżazira – publiczność arabska, możemy się przekonać, że wielu Arabów akceptuje wartości demokratyczne, bynajmniej nie uznając ich tylko za zdobycze- cywilizacyjne zachodnie. W chwili kiedy wiele spraw może być dostępnych na publicznym forum, nierzadko poruszane są tematy, które jeszcze do niedawna stanowiły tabu, powoduje, że Arabowie czują się bardziej wolni.

Najpopularniejszym gospodarzem arabskiego talk-showu jest Fajsal Al.-Kasim. Prowadzi on program “Przeciwstawne opinie”, podobny formatem do Crossfire na CNN. Fajsal Al-Kasim jest Syryjczykiem, studiował w Wielkiej Brytanii dramat i teatr na Uniwersytecie w Hull, później pracował w radiu BBC, sekcji arabskiej. Nie jest jednak lubiany w Syrii, ponieważ gości antagonistów aktualnego rządu. Wielu arabskich liderów na temat Al Kasima wypowiada się w następujący sposób: „język tego człowieka powinien być odcięty”. Al Kasim wspominał o 35 artykułach zebranych przez niego, w których atakowano jego osobę. Jeden w kuwejckiej gazecie Al-Watan porównywał Al Kasima do Salmana Rushdie. Krytyczne uwagi zawierała także gazeta katarska Al Raya. Egipt deportował nawet 35-letniego brata Al Kasima, znanego muzyka – Magda Al-Kasima, po wyemitowaniu krytycznego programu w stosunku do prezydenta Egiptu Hosni Mubaraka.

Al Kasim mówi on o dalece większej swobodzie doboru gości, kwestii, aniżeli działo się to w czasie jego pracy w BBC. Czasem jednak Kasim traci kontrolę nad programem, jak działo się to w odcinku poświęconym poligamii. Po tym programie dyskusje wśród Arabów toczyły się jeszcze miesiące. W dyskusji wzięły udział egipska pisarka i islamistka Safinaz Kazem i Tojan Faisal, była jordańska parlamentarzystka. Ostatnia z nich uznała poligamię za złą praktykę, co wzburzyło Kazem uznając, że taka wypowiedź jest sprzeczna z islamem i może ją to kosztować życie.

W 1997 roku Al. Kasim gościł egipskiego uczonego Nassera Hamida Abu Zeida, który za apostazę musiał emigrować do Holandii. Żadna telewizja nie odważyła się na pokazanie czegoś takiego, osobę utożsamianą z Salmanem Rushdie. Nawet umiarkowani muzułmanie byli zszokowani. Podobnie odważne show miało miejsce pod koniec 1998 roku, kiedy w studiu pojawił się jordański działacz opozycyjny . Program retransmitowano, tak więc wielu Jordańczyków miało możliwość nagrania programu na video. W 2001 roku gościem programu był Muammar Qaddafi. Mówił, że USA mają prawo do kontruderzenia za 11-9, ale powinna odbyć się międzynarodowa konferencja na temat określenia definicji terroryzmu. Wielu Arabów było zaskoczonych tą mową. W jednym z talk-show Ibrahim Alloush, założyciel i redaktor strony internetowej „The Free Arab Voice on the Internet” powiedział, że media amerykańskie są zmonopolizowane przez cztery konglomeraty takie jak: Sony, Time Warner, Viacom i Walt Disney. Jednakże Al Dżazira rozbiła ten monopol.

Al Dżazira w opinii niektórych publiscystów i rezimów arabskich prezentuje treści fundamentalistyczne. Al. Dżazira jest otwarta na prezentację treści religijnych, ale podobne oskarżenia to duże nadużycie. W jednym z talk-show starł się Yusif Al.-Karadawi, czołowy islamski duchowny w Katarze i Sadeeq Jalal Al.-Azm, czołowy arabski świecki uczony i profesor filozofii na Uniwersytecie w Damaszku. Profesor mówił, że islam jest „wsteczną” religią i doceniał Kemala Ataturka za usunięcie islamu z kraju. Później kasety video z tego show na czarnym rynku sprzedawano po 40 dolarów. Niejednokrotnie zdarzało się, że lokalne władze czyniły problemy gościom na przyjazd do studia, odwoływane były wizyty, wyłączane telefony, czy groziło nawet aresztowanie. W jednym talk-show gościowi spadła sztuczna broda z powodu wzburzenia, którą założył w obawie przed islamskimi fundamentalistami.

Program „Przeciwstawne opinie” charakteryzuje to, że zapraszani są goście przeciwstawnych opcji typu: liberał/ultrakonserwatysta, skrajnie lewicowy/radykał prawicowy. Co ciekawie gośćmi programów Al. Dżaziry byli także politycy z Izraela, czy Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. Niektórzy Arabowie oskarżali przez to Al. Dżazirę o bycie agentem Mosadu, czy CIA. Jednakże Al. Dżazira chciała tym udowodnić, że chce być przede wszystkim stacja obiektywną, co ma charakteryzować przypisany jej popularny slogan: „the opinion and the other opinion”.

Kolejny problem dotyczy terroryzmu i komunikatów Al Kaidy. Ważne będzie zwrócenie uwagi na istnienie w światowych mediach swoistej wojny cywilizacyjnej występującej pomiędzy mediami, czego przykładem może być symboliczne przeciwstawienie Al Dżaziry i CNN, choć bardziej chodzi tutaj o wzajemną rywalizację na polu medialnym. W jednym z komunikatów Al Dżazira wyemitowała oświadczenie Al Kaidy w którym grożono zamachami w stosunku do Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Australii i Norwegii. W komunikacie znalazło się porównanie do sił zachodnich jako współczesnych krzyżowców, czy też wezwanie do zdecydowanej walki z najeźdźcami. Epatowanie terroryzmem we wspólczesnych mediach pozostaje jednakże niebezpieczną tendencją, kiedy często dla zysku wykorzystuje się sensację i strach. Aczkolwiek w tym przypadku wyniknął poważny problem, bowiem jednego dziennikarza hiszpański sąd oskarżył o współudziałanie z Talibami. Chodziło o dziennikarza Taysira Allouni. Nie udało się jednoznacznie ustalić istnienia tych kontaktów, ani tego w jaki sposób odbierał on kasety w Afganistanie. Zastosowano wobec niego areszt domowy na terenie Hiszpanii. W tym przypadku dziennikarz ten stał się ofiarą także własnej stacji, choć płaci ona za niego koszta sądowe. Przedstawiciele katarscy i niektóre arabskie środowiska medialne, także światowe, domagają się jego uwolnienia.

Interesującą kwestią pozostaje przyszłość stacji. Wydaje się, iż dopóki sprawa wolnych mediów w świecie arabskim nie zostanie rozwiązana, będzie rosła popularność tej stacji. Podobnie będzie w przypadku nawarstwiających się trudności dzielących świat arabski i Zachód. Nie oznacza to jednak, iż Al-Dżazira jest skłonna wykorzystywać tylko te poniekąd negatywne czynniki. Pomimo wielu gróźb płynących pod jej adresem, już teraz można powiedzieć, że jej istnienie jest przynajmniej zrozumiałe. Ostateczne zobrazowanie kwestii Al- Dżaziry jest na razie niemożliwe z uwagi na postępujące procesy, na których zakończenie należy jeszcze poczekać.

DEFINICJE

3. Robert Mikołajek, Demokracja oświecona

Demokracja Oświecona – ustrój polityczny, podobnie jak demokracja oparty będzie na trójpodziale władzy, w którym źródło władzy stanowić będzie wola większości obywateli, jednak jednostki samodzielnie i z własnej inicjatywy będą się poddawać procesowi samozniewolenia (kontroli systemowej) w ramach wcześniej ustalonych reguł w celu usprawnienia i przyspieszenia działania systemu politycznego jako narzędzia realizacji celów społecznych. Będzie występował jako składowa ogólnego procesu geopolitycznego – Globalizacji.

Dodatkowe warunki do działania systemu to:

zmienią się funkcje poszczególnych aparatów przymusu z represyjnych na porządkowe,
powstaną nowe systemy integracji odśrodkowej społeczeństwa oparte o nowoczesne formy wyznań religijnych,
zmianie ulegną systemy wyborcze i metody generacji elit władzy,
W kategoriach ewolucji systemów politycznych jest to wyższa faza rozwoju Demokracji, następuje ona kolejno po fazie optymalizacji systemu Demokratycznego i po przejściu już poprzez fazę społeczeństwa obywatelskiego. W swojej końcowej fazie rozwoju wchłonie ona systemy niereformowalne i systemy ułomne, miedzy innymi niewydolne systemy teokratyczne.

System oparty i gwarantowany będzie przez większość dobrze wykształconych obywateli na poziomie ogólnym, proces ten związany będzie pośrednio z ewolucja systemów edukacyjnych i politycznych na skutek wymuszonych potrzeb grupowych takich jak :

problemy ekologiczne
problemy żywnościowe
problemy energetyczne
inne problemy polityczne

Termin „Demokracja Oświecona” jednolicie opisany został przez politologa Robert Mikołajka, absolwenta Akademii Pedagogicznej w Krakowie w jednym z niepublikowanych referatów w 2001 roku. Aktualnie na świecie za przykład pośredni działania podobnego systemu uważa się Singapur.

Uwagi:

Wracając jednak do dzisiejszej rzeczywistości nurtuje mnie jakie stopnie i etapy pośrednie musi zaliczyć region Bliskiego Wschodu by przejść z dzisiejszego etapu np. do „para demokracji oświeconej” gdyż jak wiemy zmiany takie i podobne zachodzą w bardzo wolnym tempie.

Drugim problemem mnie nurtującym jest sama kwestia i mechanika zmiany mentalności grup społecznych i samych społeczeństw nie tylko na bliskim wschodzie ale i w pozostałych państwach arabskich.
Trzeci problem, to w jaki sposób skutecznie zostaną zagospodarowane odsunięte od władzy poprzez transformację systemową dzisiejsze elity teokratyczne, które jak widzimy tu i ówdzie skutecznie blokują lub chcą blokować cały etap transformacji, choć zaznaczam nie wszędzie?

Problem czwarty jaki mnie nurtuje to sposób i metoda w jakim kierunku pójdzie zmiana systemów edukacyjnych w krajach arabskich ze szczególnym uwzględnieniem regionu bliskiego wschodu, nad tym problemem nie chciałbym się tutaj rozpisywać gdyż jest zbyt szczegółowy (podręczniki, kwestia selekcji elit intelektualnych itd…), jednym słowem cała masa problemów natury obiektywnej.

Zapraszam do polemiki i dyskusji jeśli masz drogi czytelniku jakiś własny pogląd na ten tem

RELIGIA

4. Robert Mikołajek, Neutralne sposoby zmian świadomościowych

W artykule tym w formie polemiki z tezami profesora Henryka Skolimowskiego została podjęta próba zaprezentowania bezpiecznej metody (procesu) światopoglądowej do zmiany świadomości szerokich mas społecznych, metoda niesie i zawiera w sobie czynniki integracji społecznej i jako narzędzie całkowicie nowe i nie obciążone posądzeniem o tendencyjności i stronniczość a w dodatku wydaje się być dość skuteczna.

„Jak zmienimy świadomość? Cyt.[1]:

Zmiana świadomości człowieka, który jest wciśnięty w mechanistyczne kryteria, wymagać będzie ogromu pracy. Wymagać będzie pewnego rodzaju rewolucji. Oto jak rewolucję definiuje Ionesco: „Rewolucja jest zmianą stanu świadomości”. Nawiasem mówiąc, rewolucje, które się nie powiodły, włączając w to rewolucję ra­dziecką, to rewolucje, które nie stworzyły nowego stanu świado­mości.

Zastanówmy się nad kolejnym, subtelnym, ale równie ważnym punktem. Dlaczego zmiana świadomości jest tak trudna na poziomie indywidualnym? Ponieważ organizm widzi ją jako wyzwanie dla swojej tożsamości. W naszych starych schowkach – bez względu na to, czym one są – jest nam wygodnie. Stare schronienia są równoznaczne ze stabilizacją.

Nowa świadomość niesie ze sobą rozpuszczenie starej struktury, powodując początkowo destabilizację, nawet jeżeli – na dłuższą metę – prowadzi to do wyzwolenia i nowej wolności.

Praca nad sobą jest zawsze bolesnym przedsięwzięciem – nawet w społeczeństwach o duchowym nastawieniu. Szczególnie trudne jest to w tak rozkapryszonych społeczeństwach jak nasze. Jednak chcąc to zrobić, musimy się zmienić. Wciąż odkładamy akt oczy­szczenia siebie, który będzie częścią aktu oczyszczania środowiska, podświadomie oczekujemy na przyjście Mesjasza, który zrobi to za nas (zobacz roz. szósty) albo na jakąś niezwykłą technologię, która w cudowny sposób rozwiąże nasze problemy. Jest to dzie­dzictwo mesjanistycznego i technologicznego myślenia. Z drugiej strony, dziedzictwo myślenia odpowiedzialnego powiada, że musimy zrobić to sami. I zrobimy to – ponieważ jesteśmy inteligentnymi i zaradnymi istotami, szczególnie w chwili przyparcia do ściany. A my jesteśmy przyparci do ściany! Kiedy w pełni zdamy sobie z tego sprawę, sięgniemy do naszych głębszych pokładów. I roz­poczniemy rekonstrukcję, jak w przypadku feniksa odradzającego się z popiołów.

J a k zatem zm i e n i m y ś w i a d o m o ś ć ?

1. Przez uświadomienie sobie tego, co jest pułapką dla obecnejświadomości, w czym ona uchybia i czym ona jest dla naszegowewnętrznego życia.

2. Przez uświadomienie sobie, jaki rodzaj świadomości jest pożądany i dlaczego; jakie cechy charakteryzują nową świadomość.

3. Przez uświadomienie sobie tego, jaki rodzaj metod i ćwiczeń prowadzić do osiągnięcia nowej świadomości.

Zatrzymajmy się przez chwilę przy tych punktach, gdyż mogą one być kluczem do naszego duchowego zdrowia, a może nawet puczem do odkupienia. W swoich pismach Franciszek Bacon omawiał zjawisko, które nazwał „idolami placu targowego” – pospolite uprzedzenia, zaciemniające ludzki ogląd i prawidłową percepcję. Chciał rozjaśnić umysł człowieka tak, aby ludzie mogli ujrzeć innych siebie.”

Ujęcie własne:

Z powyżej zacytowanego tekstu jasno wynika, że obawy autora o sposób transferu idei Ekofilozoficznych szerszemu gromu nie są nieuzasadnione. Autor słusznie obawia się rozmycia głoszonych przez siebie idei w gąszczu i natłoku bezwartościowych informacji serwowanych przez środki masowego przekazu. Ten natłok i tłum informacyjny przekształcający się w ostatniej fazie w bełkot na poziomie jazgotu zniekształca i wykrzywia nawet najbardziej wartościowe idee. Czy potrzeba nam rewolucji w tym zakresie i jak rewolucyjne mają to być zmiany, czy aby na pewno spowodują polepszenie szeroko rozumianych standardów Ekologicznych. Może spróbujemy się zastanowić nad tym jak taka rewolucja miała by wyglądać i jakie kierunki swojego działania obrać? Czy uzasadnionym wydaje się porównanie jej do wielkiej rewolucji rosyjskiej?, osobiście uważam, że to zbyt duże uproszczenie.

Gdyby przyjąć przez chwilę inżynieryjny punkt widzenia Pana Profesora Skolimowskiego i zastosować najbardziej proste z prostych uproszczeń to wtedy globalny obraz rewolucji świadomości ekologicznej musielibyśmy wyobrazić sobie jako sytuację adekwatną do zmiany składowych systemu operacyjnego na zwykłym komputerze. Kiedy na nim pracujemy i staje się nie wydolny programowo wtedy zazwyczaj aby nie wymieniać całego komputera na nowszy i zmniejszyć tym samym koszty pracy na nim decydujemy się na uaktualnienie starego niewydolnego programu na nowy. W elektronicznej maszynie jest to proste – ale na tę prostotę Cywilizacja pracowała przez ostatnie 5000 lat, bo taki mniej więcej okres czasu mamy w miarę opisany, o udokumentowaniu mówił nie będę gdyż nie było by to uzasadnione. Gdyby zatem wyobrazić sobie człowieka sprzed 5000 lat który do pracy zaprzątał niewolników a niemiał pojęcia o czymś takim jak robot – i powiedzieć mu, że pracujemy nad maszyną która na hasło wykona określone zadania bez warunkowo, bez skrzywienia i gestu itp. Na pewno by się uśmiał. Jednak jak widzimy z historii czas płynie i niewiadomo w jakim kierunku inżynieria społeczna się rozwinie i jakie mechanizmy nam w celu takowego skutecznego aplikowania idei kiedyś stworzy. Kwestia następna z tą rewolucyjną zmianą świadomości to sprawa szybkiego przyswojenia zagadnienia przez adresatów idei. Pozostając w kręgu rewolucji radzieckiej nie bez znaczenia pozostaje fakt, że jej współtwórcy w tym sam Lenin sami co prawda rozumiejąc jej potrzebę obawiali się jednak o jej dalszy kierunek rozwoju. Pozwolę sobie zatrzymać się nad tymi swoimi obawami i przez krótką chwilę zastanowić się nad nimi:

Czy w takim razie Efektem źle przemyślanej rewolucji musi być tyrania?
Czy w takim razie tyrania to efekt przejściowy stanów rewolucyjnych?
Jak ma wyglądać ewentualnie tyrania Ekofilozoficzna i przez jakie okresy ma przejść? I jak ją dobrze zrozumieć?

Jeśli przyjąć dzisiejszy punkt widzenia to Tyrania i wszelkie jej przejawy biorą się ze słabości mechanizmów społecznych dzięki którym wąska grupa ludzi może skupić jądro decyzyjne i wykonawcze w sowich rękach.

Odnosząc się do pytania pierwszego zawsze możemy powiedzieć, że tak ale nie zawsze musi tak być. Zależy to od tego jaki charakter będzie miała ta nasza rewolucja. Jeśli będzie to ruch od dolny to wiadomo – jego efektami ubocznymi będzie brak przygotowania odpowiednich instytucji tym samym wystąpi naturalna słabość tych instytucji które w naturalny sposób winny spełniać swoje obowiązki w tzw. Okresie przejściowym więc aby nie dopuścić do anarchii i chaosu ośrodek władzy przeniesie się do miejsca o większej skuteczności egzekwowania jego warunków.

Tyrania zawsze jest efektem, źle przemyślanych koncepcji ale można popatrzeć na to z innej strony, z punktu widzenia rozwoju Cywilizacji nie wiadomo czy to właśnie ojciec Lenin, tyran Stalin i reszta nie uratowała nas przed zbiorowym obłędem pseudo równości dając co prawda negatywny ale przykład jak nie należy robić i czym kończy się Oświecony Absolutyzm Kolektywny.

Tyrania Ekofilozoficzna – przyznam szczerze, że sam jestem zdziwiony co mi tutaj do tej mojej głowy przychodzi jak to piszę ale niestety jeśli poszukujemy szybkich metod aplikacji określonych zbiorów idei ważnych dla większości obywateli tego świata to musimy szukać metod efektywnych a nie tylko asertywnych.

Czy taka metoda jest uzasadniona?
Czy komuś wyszła na dobre?
Wydaje się, że tak i nie?

Kto nie zrobi ten nie wie!

Patrząc z historycznego punktu widzenia choć wielu historyków zaraz stwierdzi, że bredzę dochodzi się do dziwnych wniosków, takich, że w najbardziej rozwiniętych krajach świata takich jak Japonia, Chiny czy Niemcy panowały w ostatnich 100 latach w zasadzie systemy o charakterze reżimowym.

Jest takie chińskie powiedzenie „Surowość kształci doskonałość” a drugie to „Cierpienie uszlachetnia” – wydaje mi się że te dwa zdania w pełni oddają sytuacje przez jakie musi przejść społeczeństwo aby zaszły w nim samym zmiany o które chodzi autorowi. Nasuwa się oczywiście wniosek będący odpowiedzią na ostatnią tezę a brzmi on tak:

– Jeśli nie spróbujemy to się nie dowiemy.

Oczywiście w myśl przytoczonych dwóch chińskich mądrych zdań, możemy się poddać procesom naturalnym tj. zniszczyć środowisko naturalne i wystawić się na cierpienie wtedy na pewno zajdzie naturalny proces uszlachetnienia jednostek ludzkich, które po takim procesie do środowiska podchodzić będą jak w wierszu Słowackiego „do kruszyny chleba przez ucałowanie”.

Dlatego by nie dopuścić do tego swoistego rodzaju korepetycji praktycznych należy wprowadzić pewien rodzaj reżimu edukacyjnego umownie nazwanego przez pewien okres Tyranią Ekofilozoficzną aby w krótkim czasie dokonać zmian kulturowo – mentalnych w szerokiej grupie osobników. Zmiany te należy zacząć wprowadzać u osobników wyżej rozwiniętych by następnie one powielały to na osobnikach niżej rozwiniętych, czy to w normalnym procesie edukacyjnym czy życiowych zachowaniach na bazie dobrze dawanego przykładu. Ma ona szczególnie szanse powodzenia w dzisiejszej sytuacji gdyż dotyczy wartości nadrzędnych jednej względem innych wartości o które oparty jest dotychczasowy ład i porządek na świecie. Niesie z sobą pewne zagrożenia o których pozwoliłem sobie wspomnieć wcześniej, czyli wniesienie przy okazji nowego ładu i porządku światowego co nie do końca podoba się wszystkim zainteresowanym.

Cóż stare powiedzenie „ lepsze ciasne ale własne ” dalej jest aktualne i nie wiadomo kiedy się tak naprawdę zdezaktualizuje. Zastanawia mnie tylko w jaki sposób te i inne poglądy mogły by zostać zaakceptowane przez kręgi kulturowe związane z Islamem i uzupełnić się komplementarnie nawzajem ?

[1] H. Skolimowski „Święte Siedlisko Człowieka”, Centrum Uniwersalizmu Przy Uniwersytecie Warszawskim Polska Federacja Życia, Warszawa 1999, strony 52 do 53

STOSUNKI POLITYCZNE

5. Ibrahim El-Cheikh, Ciche święta, Dziennik Polski, 14-04-2001

Skromne uroczystości w Autonomii Palestyńskiej

Niewielkie grupy pielgrzymów z drewnianymi krzyżami, lampkami i świeczkami przeszły wczoraj via Dolorosa – drogę, którą prowadzono Chrystusa na ukrzyżowanie. Ze względu na trwający od siedmiu miesięcy konflikt izraelsko-palestyński pątników było znacznie mniej niż w latach ubiegłych.

Z powodu napiętej sytuacji na ziemiach okupowanych przez Izrael i blokady miast przez armię izraelską w wielu miejscowościach palestyńscy chrześcijanie zrezygnowali z uroczystych obchodów Wielkanocy.

W Betlejem w tym roku nie ma wielu turystów i pielgrzymów, większość sklepów jest zamknięta, wiele hoteli zostało zbombardowanych.

Leżšce w pobliżu Betlejem miasteczko Beb Żala zostało opuszczone przez mieszkańców, którzy przenieśli się do bezpieczniejszych miejsc. Ulice Beb Żala są puste, ślady bombardowania i strzałów widać na ścianach nieomal każdego domu.

Minął już ponad miesiąc od objęcia stanowiska premiera Izraela przez Ariela Szarona. Od początku jego urzędowania nastąpiła eskalacja przemocy. Szaron prowadzi twardą politykę wobec Palestyńczyków, nie zaproponował dotąd żadnego porozumienia pokojowego.

Mimo spotkań szefów służb bezpieczeństwa Izraela i Autonomii Palestyńskiej nie doszło do żadnego porozumienia. Izraelczycy domagają się od Palestyńczyków jednostronnego przerwania ognia, nie proponując w zamian żadnych ustępstw, jak choćby wycofania czołgów z granic miast palestyńskich i zniesienia blokady.

Szwecja jako kraj przewodniczący Unii Europejskiej potępiła akcję Izraela w obozie Chan Junes w Gazie, gdzie czołgi zniszczyły 28 domów.

STOSUNKI ETNICZNE

6. Marcin Pietrzyk, Czeczeni i inne narodowości Północnego Kaukazu. Diaspora na Bliskim Wschodzie

Czeczenia jest republiką autonomiczną w ramach Federacji Rosyjskiej.

Ulokowana na terenie Północnego Kaukazu znajduje się w ważnym strategicznie regionie na którym dominuje Rosja. Szereg czynników w tym reorientacja polityki zagranicznej Gruzji i Azerbejdżanu powoduje, że rejon Kaukazu stał się po upadku ZSRR obiektem zainteresowania także Turcji, Iranu, krajów arabskich, czy Stanów Zjednoczonych. O stałą obecność dyplomatyczną, także w przypadku działalności humanitarnej zabiega Unia Europejska. W szerszym aspekcie odnoszącym się do terytorium Kaukazu i Azji Centralnej (czyli ośmiu byłych republik sowieckich) swoją obecność zaznaczają Chiny i Pakistan. Odnosi się to w szczególności do szlaków transportowych. Należy pamiętać, że w Starożytności, także później przebiegał tędy słynny Szlak Jedwabny łączący Chiny, Europę i kraje Bliskiego Wschodu. Po upadku ZSRR w opinii wielu komentatorów dochodzi do jego restytucji. Batalia w Czeczenii, Górnym Karabachu, czy Tadżykistanie składa się na jeden z elementów krystalizowania się nowego porządku geopolitycznego w tej części świata. W chwili obecnej zauważalna jest rywalizacja mocarstw regionalnych.

WOJNY NA KAUKAZIE W XIX WIEKU

Decydujące dla losów Czeczenii, a także innych narodów Kaukazu okazało się pojawienie Rosji na tych terenach w XVIII wieku. Od tego momentu datowana jest także emigracja niektórych społeczności północnokaukaskich w rejon Bliskiego Wschodu. Mieszkańcy Północnego Kaukazu z wyjątkiem Osetynów i części Abchazów od momentu pojawienia się Arabów w VII wieku są wyznawcami islamu. W momencie rozpoczęcia kolonizacji rosyjskiej, zmasowanej na skalę w XIX wieku, islam stał się dla mieszkańców Czeczenii i innych narodów Północnego Kaukazu głównym orężem w walce o niepodległość. Po powstaniu Szeicha Mansura w XVIII wieku doszło kilkadziesiąt lat później do wielkiej wojny kaukaskiej, na której czele stanął Imam Szamil. Plemiona czeczeńskie i dagestańskie, doprowadziły w tym czasie do powstania państwa teokratycznego, opartego na władzy najwyższego duchownego imama . Batalia z wojskami rosyjskimi była bardzo ostra. W niektórych okresach wojny kaukaskiej 1817-1864 ginęło rocznie około 25 tys. rosyjskich żołnierzy. Z tego powodu gen. Wieliaminow powiedział kiedyś: „Te armie, które straciliśmy na Kaukazie, i ci najlepsi ludzie, którzy zginęli tam w bitwach, mogliby zawojować dla nas wszystkie ziemie między Turcją a Japonią”. Inni także w sufiźmie, wersji islamu występującej na Kaukazie i innych terenach Rosji upatrywali jednej z głównych przyczyn upadku imperium Romanowów .
Wojna kaukaska wywarła olbrzymi wpływ na mentalność górali. W jej wyniku znacznie zmniejszyła się liczba mieszkańców Północnego Kaukazu. Niektóre narody jak Ubichowie całkowicie wyginęły, a Czerkiesia utraciła 90 proc. swojej ludności .

CZECZENIA I INNE NARODY NA PÓŁNOCNYM KAUKAZIE

Czeczeni zamieszkują w większości swoje ojczyste tereny w Czeczenii na Północnym Kaukazie, ale także w Inguszetii i Dagestanie. Eksodus Czeczenów i innych narodowości w rejon Bliskiego Wschodu na skutek carskich represji przeciwko muzułmanom rozpoczął się już w XVIII wieku, kiedy emigrowali do dzisiejszej Turcji, Jordanii i Iraku (w ramach Imperium Osmańskiego).
W ramach Federacji Rosyjskiej na Północnym Kaukazie wyróżniamy obecnie następujące republiki autonomiczne: Dagestan, Czeczenię, Adygeję, Inguszetię, Północną Osetię, Kabardyno-Bałkarię i Karaczajewo-Czerkiesię. Choć w regionie północnokaukaskim zamieszkuje ponad 50 rdzennych narodowości, tylko nieliczne z nich posiadają własne jednostki terytorialne. Dlatego też w obrębie republik autonomicznych wyszczególnione zostały jeszcze obwody i kraje.
Z chwilą upadku ZSRR zaczął gwałtownie zmieniać się status Rosjan Na Północnym Kaukazie. Rosjanie będąc do tej pory ludnością uprzywilejowaną, nagle stali się intruzami w narodowo zorientowanych republikach. Do tego doszedł jeszcze jeden niekorzystny czynnik dla Rosjan. W ciągu istnienia ZSRR pozostawali jednojęzyczni, natomiast przedstawiciele narodowości tytularnych znali dwa (w 90 proc.), a nawet trzy języki. W warunkach odrodzenia narodowego i religijnego mieszkańców tytularnych, ten fakt jeszcze bardziej pogarsza sytuację Rosjan. Lepiej przystosowani pod tym wzglądem są Kozacy.
Interesująco przedstawia się sprawa ludności kozackiej. Strukturę etniczną kozactwa charakteryzuje niejednorodność. W jej skład wchodzą np. Osetyni, Czerkiesi, Nogajowie czy Kabardyńcy. Jest to spowodowane tym, że w przeszłości wielu górali uciekało na tereny kozackie za popełnione przestępstwa. Obecnie Kozacy najbardziej bliscy są Rosjanom i Ukraińcom. W porównaniu z Rosjanami Kozacy o wiele lepiej czują się na Północnym Kaukazie. Uważają oni Północny Kaukaz za swoją historyczną ojczyznę.
Interesująco przedstawia się także sytuacja narodowościowa Dagestanu. Jest on republiką wieloetniczną, na którego terenie zamieszkuje ponad 30 narodowości. Samych tylko narodowości tytularnych w Dagestanie jest 14, które łącznie stanowią 95 proc. ludności republiki. Są to: Awarowie, Dargińcy, Lakowie, Kumykowie, Lezgini, Tabasaranowie, Rosjanie, Azerowie, Agułowie, Rutułowie, Cachurowie, Tatowie, Czeczeni i Nogajowie.

DIASPORA PÓŁNOCNOKAUKASKA NA BLISKIM WSCHODZIE

Mieszkańcy Północnego Kaukazu opuszczali głównie swoje siedziby w XIX wieku. W czasie trwania kolonializmu rosyjskiego odbywało się to głównie po klęsce wojny kaukaskiej, początkowo w 1858 roku w chwili klęski wschodniego powstania na Północnym Kaukazie, potem w 1964 roku w momencie upadku części zachodniej. Rosjanie wprowadzili zarządzenie, aby wszyscy przenosili się z wysokich gór na niższe tereny. Ci którzy po upływie miesiąca nie zastosowaliby się do rozkazu mieli stać się więźniami wojennymi. Wielu z tego powodu opuściło rodzinne strony i udało się na Bliski Wschód. Imperium Otomańskie lokowało ich w Turcji, Jordanii, Syrii, Palestynie i na Bałkanach. Kolejna grupa uchodźców przybyła po podpisaniu traktatu berlińskiego w 1878 roku. Emigracja była kontynuowana także w czasie reżimu bolszewickiego. Dla niektórych emigracja nie zakończyła się powodzeniem, bowiem osadzeni zostali na słabych ziemiach, niejednokrotnie musieli później walczyć o ziemie. Szacowane jest, że około 800 tys. mieszkańców Północnego Kaukazu zostało zmuszonych do opuszczenia swych siedzib .
Emigranci z Północnego Kaukazu stanowią dużą siłę na Bliskim Wschodzie. W Turcji liczą oni według różnych szacunków 1-6 mln mieszkańców,w Jordanii zamieszkuje ich około 95 tys., głównie Kabardyńców i Adygejców, w tym 15 tys. Czeczenów. W Syrii społeczność ta wynosi ponad 110 tys. Społeczności północnokaukaskie znajdują się także w Izraelu i Iraku, gdzie liczą w ostatnim około 1500. Oblicza się, że w czasie wojny z Iranem w 1980 roku było 8 generałów pochodzenia czeczeńskiego w armii irackiej. W przypadku swobód zamieszkania stosunkowo korzystną sytuację posiadają w Jordanii i Izraelu, gdzie mogą prowadzić własne szkoły. W Jordanii wysoko reprezentowani są w strukturach militarnych, ale także rządowych. W jordańskim parlamencie wyznaczono 3 miejsca dla społeczności północnokaukaskich, 2 dla Karaczajów, jedno dla Czeczena. W swoim czasie dochodziło do dziwnej sytuacji kiedy Czeczen pozostawał wierny polityce moskiewskiej, gdy tymczasem jeden z Karaczajów Tujan Fejsal prowadził politykę przychylną D. Dudajewowi i pozostawał jego rzecznikiem.
Podobnie jak w wypadku diaspory żydowskiej, czy ormiańskiej istnieją silne związki pomiędzy poszczególnymi narodowościami Północnego Kaukazu na ojczystej ziemi i na uchodźstwie. W czasach współczesnych objawiło się to w pomocy udzielonej Czeczenom przez kraje arabskie za pośrednictwem wychodźców zamieszkujących w tych krajach nawet od XVIII wieku. Na obecnych terenach Czeczenii i Dagestanu doszło do rozwinięcia idei wahhabizmu promowanego przez kraje arabskie. To dzięki temu niektórym Czeczenom łatwiej było znaleźć azyl w krajach arabskich.
Spośród narodów Kaukazu Czeczeni zamieszkują obecnie w Turcji, Jordanii, Syrii, Iraku oraz krajach Zatoki Perskiej. Silne związki pomiędzy diasporą czeczeńską a ojczystą ziemią prowokowały wielokrotnie Rosjan do wysuwania oskarżeń przeciwko Turcji i Katarowi o wspieranie rebeliantów czeczeńskich. Z Czeczenów zamieszkujących kraje Zatoki Perskiej najsłynniejszy był przypadek Zelimchana Jandarbijewa, byłego prezydenta Czeczenii osiadłego w 2001 roku w Katarze, zamordowanego w 2004 roku przez rosyjskie służy specjalne . W czasie pobytu na Katarze nawiązał on także silniejsze stosunki z Talibami Afganistanie, kiedy pozwolono mu założyć ambasadę czeczeńską w Kabulu.

DIASPORA W TURCJI

W przypadku Turcji około 25 tys. Czeczenów mieszka w Stambule i zachodniej Turcji, a blisko 5 mln. Turków wywodzi swoje korzenie z rejonu kaukaskiego . Według innych szacunków w Turcji zamieszkuje od 1 do 6 mln. mieszkańców Północnego Kaukazu, nazywanych potocznie Czerkiesami, zamieszkując przeważnie w miastach takich jak Stambuł, Ankara, czy Samsun. W Turcji w użyciu pozostaje język turecki. Rząd prowadzi ostrą politykę językową zakazując publikowania, czy nauki w szkołach w języku innym niż turecki . Z tego powodu lokalna kultura zachowała się lepiej w społecznościach wiejskich imigrantów, aniżeli w miastach. Turkowie ciekawie identyfikują przybyszów z Północnego Kaukazu nazywając ich różnorodnie jako Czerkiesów, Tatarów, bądź Kurdów. Czeczeni nie są jednak dyskryminowani, posiadają wysokie funkcje państwowe, jak chociażby Czeczen Do Zan Gures, prezydent Biura Generalnego .
W Turcji mieszkańców Północnego Kaukazu utożsamia się najczęściej z Czeczenami czy Abchazami, szczególnie w kontekście wojen w Gruzji i Federacji Rosyjskiej. Portrety Dżohara Dudajewa można oglądać w całej Turcji, lokalna ludność chętnie pozostaje z nimi w solidarności. W czasie trwania czeczeńskiej niepodległości w latach 1991-1994 Czeczenia prowadziła aktywną politykę wśród swojej diaspory zamieszkującej w Turcji. Założono turecko-czeczeński college w Groznym, a wiele Czeczenów studiowało w Turcji, Jordanii, Syrii i Egipcie. Tym niemniej uważa się także, że upadek komunizmu zapoczątkował amerykański triumf, a polityka pro-kapitalistyczna doprowadziła do wybuchu wojen na Kaukazie. W swoim czasie próbowano także wesprzeć proislamskie siły w Turcji, w Kayseri wydawano islamski północnokaukaski periodyk. Po upadku komunizmu ożywiły się także kontakty turecko-kaukaskie, w 1991 roku opublikowano turecko-adygejski słownik w Maikopie w Adygei.
Współcześnie w Turcji powstało wiele lokalnych organizacji zrzeszających Czeczenów, Abchazów, Dagestańczyków. Ważną datą dla tej społeczności był rok 1989, kiedy obchodzono 125 rocznicę exodusu uchodźców z 1864 roku. W 1987 roku powołano w Ankarze ciało koordynujące działalność diaspory, głównie Czeczenów i Abchazów, a nazywało się ono Kafkas Kultur Derne Zi. W 1990 roku organizacja ta koordynowała już poczynania 11 innych organizacji północnokaukaskich. Celem tej organizacji było wsparcie dla reemigracji. W 1992 roku doszło do rozłamu w organizacji, na zwolenników trwałego sojuszu z Turcją, a zwolenników repatriacji, nawiązywania coraz bliższych kontaktów z Północnym Kaukazem. Problemem pozostawało to, że Turcja pozostawała sojusznikiem Rosji i Gruzji, które to państwa prowadziły nieprzyjazną politykę wobec społeczności północnokaukaskich.

DIASPORA W JORDANII

Uchodźcy z Północnego Kaukazu zaczęli się pojawiać w Jordanii w 1878 roku, osiedlając się początkowo w starych ruinach Ammanu. Ponadto Kabardyńcy osiedlali się w Jerash, Sweileh i Russeifie. Motywy osiedlania uchodźców przez Imperium Otomańskie do dzisiaj pozostają spekulacją. Zdaniem G. H. Weightmana i R. Patai spowodowane to było tym, że Turcy chcieli stworzyć strefę buforową przeciwko atakom Beduinów. Zdaniem innych w celu uzupełnienia zapasów rolnych spowodowanym niedoborami na Bałkanach .
Nowi przybysze początkowo byli nieprzystosowani do nowych warunków, zdarzały się choroby spowodowane odmiennością klimatu, a także akty wrogości ze strony lokalnych plemion beduińskich. Tym niemniej postrzegano ich zawsze jako sprzymierzeńców religijnych pamiętając, że uciekli przed prześladowaniami z wrogiej Turkom Rosji.
Rola mieszkańców Północnego Kaukazu stała się także znana w związku z ochroną powstającej na początku XX wieku linii kolejowej Hijaz. Zatrudniani byli przy pracy przy budowie kolei ochraniając także konstrukcje przed napadami lokalnych plemion beduińskich.
Po odejściu Turków w 1919 roku pod wpływem naporu brytyjskiego dotychczasowi mieszkańcy Północnego Kaukazu postanowili zostać, akceptując władzę emira Abdullaha.
W przeciągu przebywania na ziemiach arabskich zachodziły szybkie zmiany w rozwoju społeczeństw północnokaukaskich do coraz bardziej nowoczesnego pułapu. Ważne zauważenia jest także to, że Amman w 1921 roku pozostawał zamieszkany przez znaczną liczbę północnokaukaskiej diaspory. Z upływem czasu jednakże Amman stawał się coraz bardziej zróżnicowanym miastem, obecnie diaspora liczy jedynie 5 proc. mieszkańców. Wraz z rozwojem kraju postępowała także stopniowa asymilacja diaspory. Charakterystyczne jest to, że zajmują oni stosunkowo wysokie pozycje w armii, rządzie, czy przemyśle. Choć społeczeństwo diaspory północnokaukaskiej może uczyć się w szkołach swojego własnego języka, to jednak tylko 17 proc. młodych potrafi się nim posługiwać .
Przykładowo w 4,6 mln społeczeństwie Jordanii zamieszkuje według różnych szacunków od 8 do 40 tys. Czeczenów (poza tym większość to Arabowie, ale także Kirgizowie, Ormianie i Beduini). Trudności w dokładnym określeniu liczby Czeczenów zamieszkujących Jordanię wynikają zapewne z faktu asymilacji, pomimo tego, że zachowali swój język i kulturę. Można odnosić się to do przypadku Jordańczyka Ibn Al. Hattaba urodzonego w Arabii Saudyjskiej, znanego z wojen w Czeczenii, zaprzyjaźnionego z Szamilem Basajewem. Ojciec Al. Hattaba był Arabem, matka natomiast Turczynką, przy czym jego korzenie mają sięgać także czeczeńskich .

WPŁYW ROSJI, ARABII SAUDYJSKIEJ I INNYCH KRAJOW ARABSKICH NA SYTUACJE RELIGIJNA NA POŁNOCNYM KUKAZIE

Jeśli chodzi o główne narodowości z Północnego Kaukazu w Syrii to są to Karaczajewowie, Adygejcy, Kabardyńcy i Abchazowie. Niewielkie grupy pochodzą także z Dagestanu, Czeczenii i Inguszetii . W Syrii i Iraku pogorszyła się jednakże sytuacja diaspory północnokaukaskiej pod rządami Partii Baas, która usilnie asymilowała lokalną ludność, konfiskowała majątki, dlatego też wielu decydowało się opuszczać te kraje . Jednakże ostatnio w Syrii diaspora północnokaukaska niejednokrotnie potępiała rosyjską politykę w Czeczenii. Jej przewodniczącym jest Sharaf Abaz deputowany do syryjskiego parlamentu.
W końcowym etapie omawiania kwestii diaspory północnokaukaskiej na Bliskim Wschodzie warto zwrócić uwagę na elementy budowania solidarności z regionem macierzystym. Po upadku Związku Radzieckiego objawiło się to w pomocy misjonarskiej, głównie przy odbudowie struktur religijnych kompletnie zniszczonych w okresie trwania komunizmu. Szczególny też pozostaje przypadek Arabii Saudyjskiej, która wspierała finansowo odrodzenie islamu na Północnym Kaukazie. W późniejszym okresie przybrało to także postać jihadu ogłoszonego Rosji za pośrednictwem bojowników czeczeńskich i pochodzących z krajów arabskich. Należy przy tym pamiętać, że wszelka pomoc z reguły docierała na drodze nieoficjalnej.
Z drugiej strony także Rosja zmuszona została do prowadzenia bardziej elastycznej polityki w stosunku do muzułmanów, bowiem wielu jej mieszkańców pozostaje wyznawcami tej religii. Tym niemniej wspiera lokalne struktury muzułmańskie dominujące na terenach Kaukazu i Azji Środkowej, ale nieuznawanie przez takie kraje jak Arabia Saudyjska. Na przestrzeni XX wieku zaszły ogromne zmiany w kwestii religijnej, dostępności do kultu. Ogólnie wiadomo, że w okresie komunizmu doszło do znacznego zubożenia duchowego mieszkańców. Wystarczy przyjrzeć się danym opisującym liczbę meczetów z okresu przedrewolucyjnego, a później z okresu schyłkowego komunizmu .
W Dagestanie władzę religijną sprawuje Duchowy Zarząd Muzułmanów Dagestanu DUMD, ponadto do wybuchu wojny w 1999 roku w miarę swobodnie działali misjonarze pochodzący z krajów arabskich. Istnieje pomiędzy nimi jednakże dość silny konflikt, bowiem wahhabici z krajów arabskich nie uznają szkół tarikatu, ponadto sufizmu, będącego specyficznym połączeniem islamu z lokalnymi wierzeniami. Z kolei wahhabitom odebrano wiele praw religijnych za przyzwoleniem DUMD. Z tego powodu też Rosjanie postanowili wykorzystać niesnaski religijne do wprowadzenia porządku w Dagestanie, później także w toku krwawej wojny w Czeczenii. Tym niemniej warte zauważenia jest, że pomoc diaspory bliskowschodniej także była widoczna, choć w rosyjskich środkach masowego przekazu utożsamiani byli z fundamentalistami, bądź nawet terrorystami. W dużym stopniu zauważalna jest także reorientacja obyczajowa, szczególnie wśród młodzieży. Wprowadzane są obyczaje islamskie, młodzież wyjeżdża na studia do krajów arabskich. W przypadku Czeczenii utrata autonomii zahamowała te procesy, podobnie w jakimś stopniu odbiło się to na całym Północnym Kaukazie.

BIBLIOGRAFIA

A. Bennigsen, S. Wimbush, Sufism in Chechnya w: Mystics and Commisars: Sufism in the Soviet Union, London 1985.

M. Kuleba, Imperium na kolanach (wojna w Czeczenii 1994-1996), W-wa 1998, s. 13.

A. Bennigsen, S. Wimbush, Sufism in Chechnya…

G. Sołdatowa, Psichołogia mieżetnicieskoj napraziennosti, Moskwa 1998.

A. Jaimoukha, The Circassians in Jordan, A Serial Guide to the Circassians and Their Culture

Volume 1, number 1, 1998, http://www.geocities.com/Eureka/Enterprises/2493/circinjor.html

Qatar set for assassination trial, Al. Jazeera, 6 April 2004

Russia to Turkey: Shut down Chechens, www.wtopnews.com

Na podstawie ustawy 2932 z 19 listopada 1983 roku (E. Wesseling, The North Caucassian diaspora in Turkey, http://www.kapba.de/CaucasianDiaspora.html)

From Wikipedia, the free encyclopedia, http://en.wikipedia.org/wiki/Ibn_al-Khattab

Circassian diaspora in Syria condemn militant operations in Chechnya, 2002-07-03, http://newsfromrussia.com/hotspots/2002/07/03/31724.html

Kailani, Wasfi. „Chechens in the Middle East: Between Original and Host Cultures.” Caspian Studies Program, 2002, http://bcsia.ksg.harvard.edu/

W Dagestanie, w którym czołową rolę odgrywa szafitska szkoła sunnizmu oraz sufizm, rozwój islamu w XX wieku został zahamowany, albo wręcz zlikwidowany. Według Karkmasowa w przedrewolucyjnym Dagestanie było około 10 tys. szkół muzułmańskich, w tym 2311 zarejestrowanych madrasów, 1700 meczetów, 5 tys. mułłów i 7 tys. mutalimów. W 1988 roku pozostało jedynie 27 otwartych meczetów, oficjalnie ani jednego madrasu i maktabu, ani jednej zarejestrowanej szkoły muzułmańskiej, w której uczono by języka arabskiego i Koranu. Do 1995 roku w Dagestanie było już 1270 meczetów, z nich ponad 850 było oficjalnie zarejestrowanych. Przy meczetach powstało 650 szkół muzułmańskich. W następnych trzech latach zbudowano kolejnych 388 meczetów. Do 1988 roku w republice działało ponad 20 bractw tarikatu (A. Szichsaidow, Islam w Dagestanie, Centralnaja Azja i Kawkaz, www.ca-c.org)