Turcja i Azja Centralna – EMIDDLE- EAST.COM https://emiddle-east.com Portal i Kwartalnik Emiddle East Tue, 25 Apr 2023 21:31:52 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=6.5.2 https://emiddle-east.com/wp-content/uploads/2022/01/cropped-eme-32x32.png Turcja i Azja Centralna – EMIDDLE- EAST.COM https://emiddle-east.com 32 32 TRZĘSIENIE ZIEMI W TURCJI I SYRII https://emiddle-east.com/trzesienie-ziemi-w-turcji-i-syrii/ Sat, 11 Feb 2023 16:57:08 +0000 https://emiddle-east.com/?p=2303 W wyniku poniedziałkowych wstrząsów 6 lutego 2023 roku w Turcji i Syrii zginęło już około 25 tys. ludzi, a 5 mln ludzi pozostaje bez dachu nad głową (aljazeera.com). Dotyczy to także budynków, które ze względów bezpieczeństwa będą przeznaczone do rozbiórki. W czasie trzęsienia ziemi w Japonii o magnitudzie 9 fale tsunami zabiły 16 tys. osób, doszło także do uszkodzenia elektrowni atomowej w Fukushimie. Dodatkowo zaginęło wówczas ponad 2,5 tys. osób. [Aktualizacja 04.2023, Faktycznie w wyniku trzęsienia ziemi w Turcji i Syrii zginęło ponad 53 tys. ludzi].

Trzęsienie ziemi w Turcji posiadało magnitudę 7.8, na głębokości 20 km, a było na tyle silne, że zostało wychwycone przez specjalistyczne sejsmometry w Polsce, np. w wielkopolskiej Górce Klasztornej. Tina Larsen, badaczka z  National Geological Surveys of Denmark and Greenland (GEUS) zaznaczyła, iż wstrząsy można było odczuć przez aparaturę w Danii i na Grenlandii. Epicentrum wstrząsów z godz. 04:17 (czasu lokalnego) znajdowało się 30 km od Gaziantep w Turcji i 108 km od syryjskiego Aleppo. Po południu kolejne wstrząsy zanotowano w Elbistanie w prowincji Kahramanmaraş o sile 7,6. Informacje o wstrząsach wtórnych można śledzić m.in. na stronie: https://earthquake.usgs.gov/earthquakes/map/

Zdaniem ekspertów w wyniku trzęsienia ziemi doszło także do przesunięcia płyty anatolijskiej w kierunku Morza Egejskiego. W paśmie zniszczeń stykają się 4 płyty: anatolijska, arabska, afrykańska i euroazjatycka. Zdaniem PhD Alessandro Amato z National Institute of Geophysics and Volcanology (INGV) płyta mogła przesunąć się aż o 10 metrów. Z kolei geolog, prof. Carlo Doniolie zaznacza, iż płyta anatolijska przesunęła się o ok. 3 m na południowy zachód w stosunku do płyty arabskiej.

Szeroki i długi pas zniszczeń został zaobserwowany od Hamy w Syrii po turecki Diyarbakır, przy czym z dużych miast najbardziej poszkodowane zostały w Turcji m.in. Gaziantep, Kahramanmaraş, Hatay, Adana, Iskenderun, Maraş, Elbistan, Diyarbakır. Iskenderun zostało dodatkową zalane wodą, na skutek podniesienia się poziomu morza. Jakby tego było mało w porcie w tym mieście wybuchł jeszcze poważny pożar. W Syrii ucierpiały prowincje Aleppo, Latakia, Hama, Idlib i Tartous, a w samej Syrii potwierdzono już  śmierć co najmniej 4 tys. osób.

Ludność, a także władze i eksperci obawiają się kolejnych wstrząsów wtórnych, które mogą jeszcze występować wiele dni, a nawet tygodni po pierwszych wstrząsach. 7 lutego rano Europejskie Śródziemnomorskie Centrum Sejsmologiczne (EMSC) zanotowało trzęsienie ziemi o magnitudzie 5,7 we wschodniej Turcji. W wyniku tego ucierpiało m.in. Diyarbakır i sąsiednie tereny. We wschodnich rejonach Turcji zamieszkują często  Kurdowie, jak choćby w  Diyarbakır, czy na znacznych obszarach północno-wschodniej Syrii.

Analogia z trudną sytuacją sejsmiczną na tym terenie, czy sąsiadowaniem  4 dużych płyt znajduje także odzwierciedlenie w złożonej i trudnej sytuacji etnicznej, religijnej i politycznej. W samej Turcji poszkodowani zostali głównie Turcy i Kurdowie (którzy jednak jako naród nie są uznawani), a także częściowo Arabowie w tureckiej prowincji Hatay. W Turcji od lat rząd turecki prowadzi lokalną wojnę z partyzantką kurdyjską w południowo-wschodniej Turcji. W międzyczasie tureckie operacje wojskowe były przeprowadzane w przygranicznych terenach w sąsiedniej Syrii, czy Iraku celem zwalczania Kurdów.

Co więcej od 2011 roku w Syrii trwa brutalna wojna domowa, a kraj jest podzielony między różne frakcje, jak siły rządowe Bashara Assada, którego wspiera Rosja i Iran oraz rebelianci, których wspiera Turcja i Zachód. Z tego powodu akcję ratunkową w Syrii dodatkowo utrudnia fakt nałożenia sankcji przez Zachód (USA, UE) na rząd syryjski w Damaszku. W zależności od tego jaki kraj posiada wpływy w poszczególnym regionie Syrii taka pomoc może tam dochodzić, bądź nie. Tym niemniej zniszczona infrastruktura przez lata wojny dodatkowo utrudnia akcję ratunkową, czy w ogóle przepływ informacji z tego kraju.

Jak łatwo sobie wyobrazić sytuacja na obszarach objętych trzęsieniem ziemi jest bardzo trudna. W samej Turcji narasta także gniew lokalnej ludności, czy wręcz przybliża się możliwy kryzys polityczny. Eksperci przypominają, iż trzęsienie ziemi w Turcji w 1999 roku w Gölcük w północno-zachodniej części kraju doprowadziło m.in. do poważnych zmian na scenie politycznej w wyniku tego do władzy doszła Partia Sprawiedliwości i Rozwoju AKP na czele z Recep Tayyip Erdoğanem (obecny prezydent Turcji).

W rejon trzęsienia ziemi zostało wysłanych wiele ekip ratunkowych z całego świata, także polski HUSAR, tym niemniej z pierwszych doniesień medialnych może się wydawać, iż Turcy krytycznie odnoszą się do działań swoich władz. Niezadowolenie dotyczy tego, iż za słabo odrobiono lekcję z poprzedniego kataklizmu z 1999 roku, wciąż budowane są domy i bloki, nie spełniające norm budowlanych, nie wspominając o braku specjalnych zabezpieczeń przed aktywnością sejsmiczną. Pojawiają się nawet takie głosy, które sugerują, iż wojsko nie jest wysyłane w rejon kataklizmu, aby nie dawać tym siłom możliwości wrogiej rządowi aktywizacji. Podobnie niewielkie pole manewru posiadają struktury pozarządowe, które chciałyby nieść pomoc, a pozostają ograniczane przez odgórne dyrektywy władz. W podobnym tonie wypowiedział się na łamach Forsal.pl dr Karol Wasilewski wspominając, iż ” trzęsienie ziemi w Turcji ma ogromne znaczenie polityczne”.

Tymczasem nadal wiele osób potrzebuje pomocy w Turcji i Syrii. Oprócz tych, których można jeszcze uratować pod gruzami domów, bardzo wielu cierpi zimno, głód, czy jest w stanie dużej traumy psychicznej. Jak wspomina Marta Abramczyk na Onecie poważnym problemem jest także to, iż trzęsienie ziemi wypadło akurat w momencie kiedy w tym rejonie jest akurat bardzo zimno. Część osób w panice wyjechała poza miasto, niektórym skończyło się paliwo, czy utknęli u podnóża gór Taurus bez odpowiedniego ubrania, żywności itd.

W kontekście trzęsienia ziemi, które dotknęło ludność Syrii, czy Turcji warto odnieść się też do konfliktu międzynarodowego w Syrii. W obliczu tej tragedii wszelkie sankcje zamiast pomagać wydają się bardziej szkodzić. Przy okazji można wspomnieć o zachodnich sankcjach nałożonych na rząd w Damaszku. Jak mawiał Antoine de Saint-Exupéry: „Czy nie lepiej byłoby zamiast tępić zło, szerzyć dobro?”. Z silną krytyką wobec sankcji wypowiedziano się m.in. na łamach syryjskiej gazety Al-Watan, powiązanej z władzami w Damaszku. Jakkolwiek oceniać strony konfliktu w Syrii, ich szacunku do wartości ludzkiego życia, a raczej braku tego szacunku, być może teraz pojawi się okazja, aby do wartości ludzkiego życia odnieść się na poważnie. Czasem należy zrobić pierwszy krok…nawet wbrew sobie, czy swoim interesom.

 

BIBLIOGRAFIA:

Earthquakes in Türkiye moved Anatolia up to 10 meters: Seismologist, Daily Sabah, 07.02.2023,

https://www.dailysabah.com/turkey/earthquakes-in-turkiye-moved-anatolia-up-to-10-meters-seismologist/news

Al-Watan (Syria), 09.02.2023, https://alwatan.sy/archives/334758

(Tytuł artykułu: Ahzab waquanaan washakhsiaat siasiat wa’akadimiat wa’iielamiat Earabiat wadualiat talabat bih … airfaeuu alhisar ean Suria)

Turcja przesunęła się o trzy metry na zachód. „Megatrzęsienie ziemi”, Źródło: Corriere della Sera, 07.02.2023,

https://podroze.onet.pl/ciekawe/turcja-przesunela-sie-o-3-metry-ekspert-mowi-wprost-powazne-konsekwencje/ksgbb5c

Polscy strażacy z pomocą ratowniczą dla Turcji dotkniętej trzęsieniem ziemi [AKTUALIZACJA 11.02.2023 r.], Komenda Główna Państwowej Straży Pożarnej,

https://www.gov.pl/web/kgpsp/polscy-strazacy-ruszaja-z-pomoca-ratownicza-do-turcji-dotknietej-trzesieniem-ziemi

Beniamin Piłat, Trzęsienie ziemi w Turcji było odczuwalne w Polsce,

https://www.rmf24.pl/regiony/poznan/news-trzesienie-ziemi-w-turcji-bylo-odczuwalne-w-polsce,nId,6589730#crp_state=1

Alperen Karaköse, Urban planning failure behind major damage, expert says, Hürriyet Daily News, 11.02.2023,

https://www.hurriyetdailynews.com/urban-planning-failure-behind-major-damage-expert-says-180793

Paweł Basiak, Powódź w Turcji. Zniszczone Iskenderun pod wodą, 09.02.2023,

https://wydarzenia.interia.pl/zagranica/news-powodz-w-turcji-zniszczone-iskenderun-pod-woda,nId,6587819

Karolina Wójcicka, Trzęsienie ziemi w Turcji ma ogromne znaczenie polityczne [WYWIAD], Forsal, 09.02.2023,

https://forsal.pl/swiat/aktualnosci/artykuly/8656402,trzesienie-ziemi-w-turcji-znaczenie-polityczne.html

Trzęsienie ziemi w Turcji wywołane przez HAARP? Uwaga na fake newsy, 08.02.2023,

https://wydarzenia.interia.pl/zagranica/news-trzesienie-ziemi-w-turcji-wywolane-przez-haarp-uwaga-na-fake,nId,6584867

Nektaria Stamouli, Erdogan w opałach. Turcy coraz bardziej wściekli na działania rządu. „To może być polityczna rewolucja”,

Onet, 11.02.2023, (źródło POLITICO), https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/erdogan-w-opalach-to-moze-doprowadzic-do-politycznej-rewolucji/ht7nq89,79cfc278

Marta Abramczyk, Sam uciekał w piżamie z 10. piętra. Polak pomaga ofiarom trzęsienia ziemi w Turcji, Onet, 08.02.2023,

https://www.onet.pl/turystyka/onetpodroze/w-turcji-peklo-oko-proroka-polacy-widzieli-to-na-wlasne-oczy/j5eyrqe,07640b54

Kolejne trzęsienie ziemi w Turcji. Silne wstrząsy wtórne, 07.02.2023,

https://www.rp.pl/kleski-zywiolowe/art37912841-kolejne-trzesienie-ziemi-w-turcji-silne-wstrzasy-wtorne

Reva Dhingra, Northwestern Syria needs humanitarian assistance. Getting it there must be a priority, 08.02.2023,

Northwestern Syria needs humanitarian assistance. Getting it there must be a priority.

-USGS Interactive last earthquakes map, https://earthquake.usgs.gov/earthquakes/map

 

ZOBACZ TAKŻE:

 

TURCJA I AZJA CENTRALNA

SYRIA

WYBRANA LITERATURA Z ROKU 2021

ALEPPO 2007

]]>
KONFERENCJA MEDIALNA W STAMBULE (VIDEO 2008, PROLOG) https://emiddle-east.com/konferencja-medialna-w-stambule-video-2008-prolog/ Wed, 10 Jun 2020 18:59:03 +0000 https://emiddle-east.com/?p=1948 14 maja 2008 roku rozpoczęła się na Uniwersytecie w Stambule międzynarodowa konferencja pt: 6th International Symposium Communication in the Millenium (6 Uluslararasi Yenibinyilda Iletisim Sempozyumu). Poniżej prezentujemy krótką relację z jej przebiegu.

]]>
Dyżury konsularne w Antalyi i Alanyi https://emiddle-east.com/dyzury-konsularne-w-antalyi-i-alanyi/ Fri, 04 May 2018 09:33:13 +0000 http://emiddle-east.com/?p=1699 Wydział Konsularny Ambasady RP w Ankarze uprzejmie informuje o dyżurach konsularnych w Alanyi i Antalyi.
Dyżur w Antalyi odbędzie się 12 maja 2018 r. (sobota) w godzinach 11:00-16:00 w siedzibie Konsulatu RP w Antalyi (adres: Fener Mahallesi, 1969 Sokak 32/4 – wejście od strony Fener Caddesi).

Dyżur w Alanyi odbędzie się 13 maja 2018 r. (niedziela) w godzinach 11:00-16:00 w siedzibie Polskiego Stowarzyszenia Kultury i Przyjaźni w Alanyi (adres: Şekerhane Mahallesi, Fakılar Sokak, Çetin Apt. No: 6/1)

Osoby zainteresowane załatwieniem spraw paszportowych lub prawnych proszone są o zapisywanie się na spotkanie z konsulem za pośrednictwem sytemu e-konsulat (http://www.e-konsulat.gov.pl/) – należy wybrać: kraj – Turcja, placówka – Ankara, a następnie odpowiednio: sprawy paszportowe lub prawne i datę wizyty: dla Antalyi – 2018-05-12, dla Alanyi – 2018-05-13.

Ambasada przypomina, że podczas dyżuru nie jest możliwe załatwianie spraw wizowych.

źródło: Ambasada RP Ankara; maj 2018

]]>
MOTYW DŻIHADU W ISLAMIE https://emiddle-east.com/motyw-dzihadu-w-islamie/ Sun, 13 Dec 2015 11:55:58 +0000 http://emiddle-east.com/?p=1323 Celem kolejnej analizy jest artykuł Boaza Gonara z International Institute for Counter-Terrorism nt. prowadzonego dżihadu w ujęciu wojny w Afganistanie ze Związkiem Radzieckim w 1979 roku oraz w kontekście wojny z terroryzmem w Afganistanie w 2001 roku (Boaz Ganor, The Changing Threat of International Terrorism, 20 december 2002) [w:] The International Policy: Institute for Counter-Terror, http://www.ict.org.il/).

Analizuje on narodziny międzynarodowego terroryzmu i wyjaśnia, że terroryzm po 11 września jest już zupełnie innym fenomenem. Mówi się nawet o antyamerykańskim odchyleniu po atakach na WTC. I tak analizując korzenie współczesnego terroryzmu Boaz Ganor sięga do okresu wojny afgańskiej w czasach sowieckich . „Islamski Dżihad przeciwko Zachodowi rozpoczął się wraz z sowiecką inwazją na Afganistan. Oddziały sowieckie napotkały opór afgańskich mudżahedinów (jednym z odłamów tych wojowników byli m.in. Talibowie). Mudżahedini wezwali muzułmanów z całego świata, aby połączyli wysiłki w walce z ZSRR. Tysiące odpowiedziało na zawołanie. Z całego świata muzułmańskiego młodzi mężczyźni przenikali do Afganistanu, aby walczyć z sowiecką inwazją. Co więcej, oni zwyciężyli! Obdarta armia islamskich wojowników powstrzymała armię superpotęgi. To zwycięstwo miało olbrzymie reperkusje dla muzułmańskiego świata, było postrzegane jako wyrażenie woli Boga.

Mudżahedini mieli trzy alternatywy: powrócić do swoich rodzinnych krajów, do normalnego życia, powrócić i wprowadzić „prawdziwy islam”, bądź walczyć za islam w innych krajach. Wielu rzeczywiście powróciło i wykonywało swoja jedyną profesję, nie zawsze mile witaną przez totalitarne rządy. Wkrótce afgańscy weterani zasilili grupy terrorystyczne w krajach muzułmańskich od Egiptu po Malezję. Wielu próbowało powrócić do swych rodzinnych krajów, ale im odmawiano. Ich rządy wiedziały lepiej, że wpuszczenie tych młodych na terytorium spowoduje tylko problemy. Odmowa wpuszczenia do własnego kraju powodowała, że afgańscy weterani szukali politycznego azylu w społeczeństwach zachodnich, głównie w Stanach Zjednoczonych. Azyl mieli zagwarantowany także w Niemczech, W. Brytanii, Szwajcarii i innych krajach. Trzecia grupa najemników pozostała w Afganistanie. Wielu zostało rekrutowanych przez Osamę bin Ladena do jego nowej organizacji Al Kaida”.

Kolejno dalej czytamy : „Tworzy się nowe niebezpieczeństwo międzynarodowego terroryzmu, łączące setki tysięcy islamskich aktywistów, dzielących wspólną ekstremistyczną ideologię i tworzących współczesny islamski terroryzm. Na pytanie, czego mogą oczekiwać terroryści, Boaz Ganor odpowiada: „Odpowiedź leży gdzieś pomiędzy trzystopniową strategią obraną przez Ladena dla osiągnięcia jego celów. Jaki to cel? Choć wielokrotnie to powtarzał nadal brzmi to niewiarygodnie, jak z jakiejś fantastycznej powieści. Po prostu, bin Laden chce opanować świat – rozprzestrzenić swoją wersję radykalnego islamu do każdego regionu na globie, aby nie było miejsca nie opanowanego przez islamskie prawo religijne. To pojęcie jest oparte na różnicy pomiędzy fundamentalnym islamem „Dar el-Harb” (sfera Miecza), a „Dar el-Islam” (sfera islamu). Sfera islamu, czy Królestwo Islamu jest częścią świata rządzonego przez islam, prawo islamskie – pozostanie nim na zawsze w opozycji do krainy miecza, czyli regionów, które nie zostały jeszcze objęte islamską kontrolą. W tej radykalnej islamskiej wojnie nie ma szarej przestrzeni, albo jesteś islamskim radykałem, albo jesteś wrogiem”.

„Problemem dla większości umiarkowanych muzułmanów jest niezrozumienie islamu. Islamscy radykałowie uważają dżihad za najważniejszy religijny obowiązek. I tak umiarkowani muzułmanie są nie mniejszymi wrogami dla nich, co żydzi, czy chrześcijanie. Nawet może jeszcze bardziej, bowiem umiarkowani muzułmanie uznawani są za heretyków. Za swoje zadanie uznają opanowanie umiarkowanych krajów muzułmańskich i wprowadzenie fundamentalizmu” .

Jak wspomniano bin Laden przyjął trzy-stopniową strategię w stosunku do rozprzestrzeniania islamskiego radykalizmu na całym świecie. Pierwszy stopień to rozprzestrzenianie tej wersji islamu muzułmanom w krajach Bliskiego Wschodu, potem kolejno w byłych islamskich republikach ZSRR, Kosowie, Bosnii, dalej w północnej Afryce, Chinach, Filipinach, Indonezji, Malezji, a na końcu islam miałby objąć resztę społeczeństwa zachodniego. Dlaczego Osama ben Laden zaatakował USA wcześniej? „USA należą do trzeciej sfery, a nie do pierwszej. Bin Laden chciał dać Amerykanom do zrozumienia, aby nie wtrącały się do jego planów opanowania umiarkowanych reżimów islamskich. Chce on zmusić Amerykanów do wycofania swoich sił militarnych i wpływów z ziemi arabskiej – Arabii Saudyjskiej, Kuwejtu. Radykalny islam będzie mógł zagościć w tych krajach dopiero, kiedy
Amerykanie zostaną zmuszeni do izolacjonizmu”

Bin Laden chce tego dokonać poprzez kampanię terrorystyczną połączoną z propagandą. Ale ataki same w sobie nie mogły być skuteczne, aby uczynić Amerykanów izolacjonistami. Musi być to połączone z odpowiednią propagandą. I tak bin Laden rozpoczął kampanię celem, której jest przekazywanie amerykańskiej widowni informacji poprzez obrazy video następujących treści:

„Jedynie wycofanie się z ziemi arabskiej, zaprzestanie rozprzestrzeniania wartości w naszym regionie, zaprzestanie wspierania izraelskiej demokracji i umiarkowanych reżimów muzułmańskich spowoduje, że będziecie czuć się bezpieczni”. Ale media amerykańskie odmawiają transmisji tych taśm w Ameryce. Kampania medialna upada. Taka była strategia Ladena. Kończąc te rozważania zacytuje Boaza, Ganora: „jeśli chodzi o kolejne ataki to pytanie raczej, „kiedy”, a nie „czy”.

” W rozważaniach nad formatem terroryzmu można przyjąć dwa czynniki: motywacja i zdolność do ataku. Te dwa czynniki muszą być spełnione, aby akt terroru mógł zaistnieć.  Jak amerykańska kampania w Afganistanie ma się do tych dwóch czynników? Można z całą pewnością powiedzieć, że zachodnia kampania na Afganistan nie zmniejszyła islamskiej motywacji do ataków na zachodnie rządy. Nawet jest ona wyższa niż przedtem. Jeśli chodzi O kwestie operacyjne, to operacja militarna zakończyła się dużym sukcesem. Poważnie naruszono struktury militarne tej organizacji -Al Kaidy, szczególnie w Afganistanie. Ale to nie oznacza, że wojna jest skończona, Al Kaida nie została zniszczona, a jedynie rozproszona. Nie mówimy o pojedynczej organizacji, czy jakimś liderze, ale o globalnej sieci. I ta sieć nie została naruszona przez destrukcję siedziby Al Kaidy w Afganistanie. Grupy wspierające bin Ladena pozostały nienaruszone poprzez wojnę w Afganistanie. Nie tylko jej zdolności operacyjne są dobre, ale jej motywacja do ataku jest nawet większa. Jedno tylko pytanie gdzie i kiedy następny atak nastąpi”.

Opracowanie: Marcin Pietrzyk, 2001-2002.

]]>
ZAMACH NA BENAZIR BHUTTO https://emiddle-east.com/zamach-na-benazir-bhutto/ Sun, 13 Dec 2015 11:45:00 +0000 http://emiddle-east.com/?p=1320 27 grudnia 2007 roku- w ataku samobójczym zorganizowanym przez zamachowca w Rawalpindi w Pakistanie zginęła Benazir Bhutto – była premier Pakistanu (dwukrotnie między 1988-1996) i przywódczyni największej partii opozycyjnej – Pakistańskiej partii Ludowej. Bhutto opuściła Pakistan z przyczyn politycznych w 1998 roku (rok później zaocznie została skazana za korupcję) i udała się do Dubaju w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Powróciła do kraju 18 października tego roku. Postrzegana była jako symbol demokracji i nowoczesności (studiowała na Harvardzie i w Oksfordzie).

Wcześniej w listopadzie 2007 roku prezydent Pakistanu Musharraf wprowadził stan wyjatkowy w kraju, po tym jak Sąd Najwyższy chciał zakwestionować jego prezydencką reelekcję (jako wojskowego) z październikowych wyborów 2007 roku. W tym samym miesiącu Bhutto wzięła udział w opozycyjnej demonstracji w której zginęło 139 osób.

W lipcu 2007 roku wystąpił także poważny konflikt w związku ze starciami w Czerwonym Meczecie w centrum Islamabadu – stolicy Pakistanu. Było to już widoczne, także na arenie międzynarodowej, starcie sił islamistów (krytykujących m.in. prozachodni kurs obecnej ekipy w Pakistanie) z władzą prezydenta Musharrafa. Siły specjalnie podległe Musharrafowi brutalnie rozprawiły się z rebaliantami z meczetu, nazywanym „wylęgarnią” pakistańskich talibów. Nie uspokoiło to jednak nastrojów w kraju, wręcz przeciwnie po akcji komandosów nastąpiła seria zamachów samobójczych na żołnierzy utożsamianych z reżimem Musharrafa.

Zamach na byłą premier Benazir Bhutto to kolejny dowód na istnienie silnych podziałów wewnętrzych w Pakistanie. Zachód negatywnie nastawiony wobec żądań islamistów, ustami m.in. premiera Włoch Romano Prodiego wyraził swoje oburzenie na zamach na B. Bhutto. „Ofiara byłej premier Bhutto powinna być jeszcze silniejszym przykładem dla tych, którzy nie poddają się w obliczu terroryzmu” – dodał włoski premier.

Z kolei prof. Janusz Danecki z Instytutu Orientalistyki UW wyraził opinię, iż po zamachu na B. Bhutto konflikty w Pakistanie na pewno się zaostrzą. „Według prof. J Daneckiego, po śmierci b.premier Pakistanu Benazir Bhutto dojdzie do zamieszek miedzy jej zwolennikami a islamskimi fundamentalistami. Jego zdaniem, prawdopodobnie to oni dokonali zamachu na Bhutto”.

Jednocześnie należy zaznaczyć, że rząd Arabii Saudyjskiej widział w rządzie Benazir Bhutto (w latach 1988-96) istotnego sprzymierzeńca, także w czasie kiedy rozwijał się radykalny ruch deobandii, którego Arabia Saudyjska była wcześniejszym poplecznikiem w tym regionie. Ruch deobandii rozwinął się wśród afgańskich uchodźców i pakistańskiej ludności w regionie przygranicznym Północno -Zachodnim, który do tej pory pozostaje w zasadzie ziemią niczyją. Pozbawieni tradycyjnych więzów klanowych Afgańczycy szybko przyjęli idee nowego ruchu połączone z rygorystycznym stosowaniem prawa szariatu i w posłuszeństwie wobec fatw ulemów.

Ruch deobandii był wspierany przez Arabię Saudyjską, bowiem zwalczali oni szyitów (co było istotne w konfrontacji saudyjsko-irańskiej), wrogo byli również nastawieni do reżimu Saddama Husseina. Później po konflikcie deobandystów z rządem saudyjskim (krytykowali m.in. stacjonowanie żołnierzy amerykańskich na ziemii saudyjskiej), ruch ten został wsparty przez rząd Benazir Bhutto. W konsekwencji czasowo Arabia Saudyjska znalazła innego sprzymierzeńca – Talibów- w celu obrony swoich interesów w regionie (patrz żródła: Aleksander Kobyłka: Afganistan pod rządami talibów). Czy siły związane z prezydentem Musharaffem mogły być zainteresowane w śmierci Bhutto?

Zdaniem byłego polskiego ambasadora w Indiach Krzysztofa Mroziewicza to jest bardzo mało prawdopodobne. „Jej śmierć nie działa na korzyść prezydenta Musharrafa, ale na korzyść Navaza Shariffa (byłego premiera Pakistanu, obalonego w wyniku przewrotu dokonanego przez Musharrafa – red.), który reprezentował interesy oligarchii wojskowej pendżabskiej – zaznaczył komentator”.  „Dopytywany komu mogłoby zależeć na śmierci Bhutto, Mroziewicz wskazał Shariffa oraz islamistów czyli – jak podkreślił – „50 proc. społeczeństwa Pakistanu”.  K. Mroziewicz przypomniał ponadto, że destabilizacja w Pakistanie zagraża w poważnym stopniu także Indiom.

Opracowanie: Marcin Pietrzyk, 2008.

Źródła:

– English Al Jazeera
– Portal o2.pl
– Aleksander Kobyłka: Afganistan pod rządami talibów
– Prodi o zamachu na Bhutto: ból i oburzenie, Gazeta.pl
– eGospodarka.pl

Źródło zdjęcia.

]]>
KONFERENCJA MEDIALNA W STAMBULE, 14-16.05.2008. KEME nr 2/2008 https://emiddle-east.com/konferencja-medialna-w-stambule-14-16-05-2008-keme-nr-22008/ Sun, 13 Dec 2015 09:36:57 +0000 http://emiddle-east.com/?p=1231 14 maja 2008 roku rozpoczęła się na Uniwersytecie w Stambule międzynarodowa konferencja pt: 6th International Symposium Communication in the Millenium (6 Uluslararasi Yenibinyilda Iletisim Sempozyumu).

W organizacji tej konferencji, oprócz Uniwersytetu w Stambule, pomagali przedstawiciele Uniwersytetu z Teksasu (Austin, USA) i Uniwersytetu Anadolu (Turcja). Konferencje zaplanowano na trzy dni. W pierwszym dniu wykłady prelegentów z rożnych krajów (m.in. USA, Niemcy, Belgia, Szwajcaria, Iran), przedstawiono w rektoracie Uniwersytetu w Stambule (widok na meczet Sulejmanii). W kolejnych dniach w oddalonym o 25 km kompleksie uniwersyteckim (Social Club of Istanbul Uniwersity at Baltalimani).

istanbuluniversitesi

 

VIDEO

Video przygotowane w 10.06.2020 r.

Stambuł pozostaje bardzo dobrym miejscem dla organizowania konferencji, o czym także mogli przekonać się jego uczestnicy. Stambuł, 12-15 milionowa metropolia to w istocie „państwo w państwie”, odrębny byt w ramach państwa tureckiego, o którym z duma mówią jego mieszkańcy, ze „tutaj Wschód spotyka się z Zachodem” – wspomina Prof. Murat Ozgen.
Z jednej strony pomniki kultury bizantyjskiej, takie jak Haga Sofia, z drugiej widomy znak nowej ekspansywnej kultury w postaci Pałacu Topkapi, czy Błękitnego Meczetu, a także Uniwersytet w Stambule ufundowany w 1453 roku po zdobyciu Konstantynopola przez Turków.

Konferencja została zainaugurowana przez oficjalne wystąpienia: Rektora Uniwersytetu w Stambule, Anadolu oraz video prezentacje przedstawiające Stambuł oraz Uniwersytet. W kolejnym oficjalnym przemówieniu, wystąpił Prof. Dr. Guenter z Uniwersytetu w Lipsku ze swoja prezentacja: „Public Trust – Theoretical Foundations and Empirical Research”.

Już w pierwszym dniu obrad udało mi się spotkać dwóch prelegentów z polskimi korzeniami – Assistant Prof. Jacqueline Guzda z The College of Mount Saint Vincent w Nowym Jorku oraz Prof. Dr. Petera Szyszke z Zurich University – Switzerland. Wspomniana profesor J. Guzda przedstawiła w panelu „Television in Global Era” temat referatu pt. „Global Understanding Through MTV”, a profesor Szyszka zapowiadany na dziś temat: „Development of Public Relations and Theoritical Approach”.

Z prelegentów tureckich warto wspomnieć wykład Meltema Unala Erzena pt: „Electoral Behaviour and Role in the Context of Political Communications”, Nilüfery Timisi „Nation, Language Policy and Turkish Media”, Nükety Elpeze Ergeç „Head Cover From the Point of Liberalization or/ and Subduing Views Presentation of Islamic Feminist Approach in Media”, czy połączony wykład Fundy Saves Gün, Serdary Pirtini, Candan Celik i Ahmet Başçi na temat „Who Does Housework. Turkish Consumer Responses to Gendered Role Portrayals in Adertisements” oraz inne prezentacje.

Z zakresu publicznej dyplomacji można przypomnieć także wykład Fran Hassencahl ze Stanow Zjednoczonych „Framing the Arguments for the Sucess. Failure of Radio Sawa as A Vehicle of Public Dyplomacy”, czy problematykę kontrolowanej telewizji przez państwo w wykładzie Ehsana Shaghasemi z Iranu na temat: „The Public Sphere in the Iranian TV: the Case of Goft E. Gooye Vigeye Khabari”. Ponadto 15 maja 2008 roku Prof. Dr. Franc Rottrier z Ghent University w Belgii wygłosi temat zatytułowany: „Intercultural Communication: Injecting Diversity in Cultural Organizations”.

Jako ciekawostkę można podać także, iz w sąsiedztwie uniwersytetu odbywała się demonstracja przeciwko Izraelowi, choć poza jego murami i bez udziału uczestników konferencji.

Ponadto warto jeszcze przypomniec, iż w Turcji zapadła niedawno decyzja rządu tureckiego o możliwości noszenia okrycia głowy przez studentki na uniwersytecie, jeżeli władze uniwersytetu wydadzą na to odpowiednia zgodę. Na niektórych uniwersytetach, w tym głównie prywatnych dopuszczono taką możliwość, choć zdaniem obrońców świeckości państwa może to podważyć w przyszłości podwaliny republiki. Z tego m.in. powodu w części uniwersytetów, m.in. Stambule noszenie chust jest zabronione.
Odnośnie tego poruszono także jeden wykład, a kilka było związanych z nurtem feminizmu, czy sprawami „gender” w komunikacji masowej.

Opracowanie: Marcin Pietrzyk

15 maja 2008, Stambuł

6TH INTERNATIONAL SYMPOSIUM COMMUNICATION IN THE MILLENNIUM – ISTANBUL UNIVERSITY

(opisy wystąpień)

14-16 MAJA 2008, STAMBUŁ

Poniżej prezentujemy opisy niektórych abstraktów – przemówien, które zostały przedstawione na konferencji międzynarodowej w Stambule pt. ” 6th International Symposium Communication in the Millennium”. Konferencja na uniwersytecie w Stambule odbyła się w dniach 14-16 maja 2008 roku.

– Prof. Dr. Guenter BENTELE, University Leipzig-Germany

Title of lecture: „Public Trust. Theoretical and Empirical Research”

Tytuł prezentacji: „Publiczne zaufanie. Badanie teoretyczne i empiryczne”.

W wykładzie prof. Bentele poświęconym pojęciu publicznego zaufania, zaakcentowano następujące czynniki: rolę mediów w społeczeństwach rozwiniętych, zmianę społecznych wartości, rewolucję w technologiach informacyjnych. Korelacja pomiędzy wymienionymi czynnikami prowadzi często do zwiększenia roli zaufania pomiędzy osobami, firmami, organizacjami, czy systemami społecznymi. Wraz z tym postępuje większa presja w kierunku przyjmowania moralnych postaw, tworzenia tzw. kodów etycznych, w firmach, czy organizacjach. Wspomniano jednak, że zaufanie w prywatnych firmach jest relatywnie niskie w Europie, szczególnie w Niemczech.

System medialny w naszych społeczeństwach funkcjonuje na zasadzie „mechanizmu obserwacyjnego”, w którym kontroluje się postrzeganie określonych kwestii, szczególnie w odniesieniu do osób czy organizacji. Zdaniem prof. Bentele publiczne zaufanie możemy zdefiniować jako „proces i rezultat wytworzonego w sferze publicznej zaufania pośród publicznych aktorów i systemów („Public trust can be defined as process and result of publicly generated trust in public observable actors and systems” Bentele/Seidenglanz 2005). Publiczne zaufanie nabywa także cech „mechanizmu komunikacyjnego, jako narzędzia służacego redukowaniu społecznej złożoności w procesie publicznej komunikacji”. Aktorzy, organizacje, systemy społeczne, takie jak systemy gospodarcze polityczne, będą nazywane obiektami zaufania. Publiczne zaufanie jest kreowane przez mass media, w oparciu o wcześniejsze doświadczenia (Bentele 1994). W odniesieniu do kategorii publicznego zaufania możemy dokonać następującej klasyfikacji: podstawowe, osobowe, instytucjonalne i systemowe.

– Ph.D Fran Hassencahl, Old Dominion University, USA
Tytuł prezentacji: „Framing the Arguments for the Success/ Failure of Radio Sawa as a Vehicle of Public Dyplomacy”.

Tytuł: „Konfrontowanie twierdzeń na temat sukcesu/ Braki Radio Sawa jako wehikułu publicznej dyplomacji”.

W kwietniu 2002 roku Radio Sawa (z arabskiego „Razem”) zastapiło Voice of America na miejscu głównego amerykańskiego instrumentu publicznej dyplomacji na Bliskim Wschodzie.
Nadawanie tego programu radiowego to odpowiedź na wydarzenia 9/11. Zarządca Norman Pattiz który stanął na czele Nadawczej Rady Zarządzającej, postawił na prezentację głównie programów muzycznych i „news light”. N. Pattiz jest znany także jako założyciel Westwood One, największego amerykańskiego syndykatu radiowego.
Voice of America związane było z Corporation for Public Broadcasting, czyli finansowane przez państwo, fundusze federalne i dotacje od radiosłuchaczy i przedsiębiorców.
W referacie przedstawiono zarówno głosy krytyków, jak i zwolenników Radio Sawa. VOA skierowane było głównie do osób podejmujących ważne decyzje, czy elit intelektualnych. Radio Sawa skierowane jest natomiast głównie do „ulicy arabskiej”, czyli młodzieży w wieku 13-30 lat. Radio Sawa kontynuuje amerykańską politykę w świecie arabskim znaną pod nazwą „win the hearts and minds”. Podobnie jak w przypadku typowego radia komercyjnego, głównym celem radio jest „sprzedaż produktu”, czyli prezentacja wiadomości silnie pozostaje spleciona z public relations, a tym samym „spelniaja sie najczarniejesze obawy Haberamasa”.
Public relation w przypadku Radio Sawa oparte zostalo jednak bardziej na badaniach amerykańskiej opinii publicznej, aniżeli typowej widowni na Bliskim Wschodzie. Pojawiły się już głosy krytyki ze strony Kongresu na temat kosztów i efektywności Radio Sawa.

– Prof. Dr Peter Szyszka, Institute of Applied Media Studies, Zurich University of Applied Sciences w Szwajcarii. Tytuł prezentacji: „Public Relations and Systems Theory. Elements of an Integrative Approach

W referacie odniesiono się do natury public relations, teorii systemowych, wplecionych w problematykę igrzysk olimpijskich w Chinach, sytuacji w Tybecie oraz sprawy łamania praw człowieka. Ponadto kontekst ten wyjaśniał dylematy członków Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl), m.in. w kwestii wyboru Chin jako organizatora igrzysk.

Temat referatu podzielono na cztery zasadnicze części:
1. Problem organizacji i natury public relations
2. Model: Decyzje i ograniczenia zarządzania public relations
3. Różnice i rozbieżności: sieć public relations w odniesieniu do MKOl
4. „Public relations” i „propaganda”: ogień olimpijski oraz Mount Everest

– Assistant Prof. Jackueline Guzda, The College of Mount Saint Vincent, Nowy Jork, USA
Global Understanding Through MTV

Tytuł: „Globalne porozumiewanie poprzez MTV”.

Według rankingu Pew Center, USA należą do najbardziej niepopularnych państw w wielu miejscach na świecie. Jednocześnie w tych samych miejscach moda, rozrywka, przychodząca ze Stanów jest gorąco witana. Dialog pomiędzy tymi regionami, nie tylko na szczeblu rządowym, ale wśród zwykłych obywateli musi mieć miejsce. Kanałem dla tego porozumienia pozostaje telewizja i internet. Zadaniem tego referatu jest pokazanie w jaki sposob MTV International, razem z witryną internetową, może sprostać temu zadaniu.

W referacie zasugerowano, że witryna internetowa MTV stanowi specyficzny „new think site”, gdzie sluchacze, internauci za pomocą forum dyskusyjnych, blogów mogą uczestniczyć w różnych akcjach, nawet o charakterze ogólnospołecznym, jak prewencyjne programy przeciwko AIDS. Na niektórych odsłonach internetowych MTV, czy klipach podawane są takzż adresy na YouTube. Zwracano także uwagę w jakim stopniu MTV pozostaje efektywna, szczególnie w aspekcie tworzenia ogólnospołecznej świadomości, czy rozwijania dialogu, także międzykulturowego.

– Ehsan Shaghasemu, student komunikacji (MA) na uniwersytecie w Teheranie, Iran
The Public Sphere in the Iranian TV: the Case of Goft_E_Gooye_ Vigeye Khabari„.

Tytuł: „Sfera publiczna w irańskiej telewizji: przypadek Goft_E_Gooye_ Vigeye Khabari”.

W tym studium przedstawiono sferę publiczną na przykładzie irańskiego talk show. Bazując na podejściu ilościowo-jakościowym, Autor wskazał na myśl GOFT_E_GOOYE VIGEYE KHABARI (Exclusive News talk). Badanie zostało wykonane w oparciu o 30 odcinków. Wywiady z reżyserami tego programu, poszczególnych odcinków, udowodniły także ich dbałość o kwestie wolnej wypowiedzi, przy czym nigdy nie przekroczono tzw. „czerwonej linii”.

– Research Assistant Volkan Uce i Knut De Swert, University Antverp, Belgia
Turkey and the Mediterranean Pluralistic Model Introducing Turkey to the Three Media System Models. The Content of TV News in Ten Countries„.

Tytuł: „Turcja i Śródziemnomorski model pluralistyczny, włączajacy Turcję w obręb trzech systemów medialnych. Zawartość telewizyjnych informacji w 10-ciu krajach”.

W tym referacie przedstawiono Turcję w ramach systemów medialnych, opracowanych przez Hallina i Manciniego. Geograficzne uwarunkowania przyporzadkowują także Turcje do przypadku środziemnomorskiego oraz spolaryzowanego modelu pluralistycznego. Jest wiele teorii na potwierdzenie tych hipotez. W kolejnej części artykułu zwrócono uwagę na zawartość tv wiadomości w wybranych 9-ciu krajach reprezentujących wybrane trzy modele medialne (Holandia, Norwegia, Niemcy – model północno-środkowoeuropejski demokratyczny i korporacyjny; Francja, Wlochy, Grecja, francuskojęzyczne regiony Belgii – model pluralistyczny śródziemnomorski; USA, Irlandia, Kanada – model Anglo-Amerykański). Badanie przeprowadzono w ciągu 28 dni (grudzień 2006 r) w 11 krajach i regionach: Flandrii, Walonii, Holandii, Francji, Niemczech, Norwegii, Włoszech, Irlandii, Stanach Zjednoczonych, Kanadzie oraz Turcji.

Zwrócono także uwagę, iż w tureckich serwisach informacyjnych istnieje odpowiednio znacząca ilość materiałów poświęconcych Unii Europejskiej. Jednakże w rozumieniu systemów unijnych, styl tureckich serwisów informacyjnych, nie jest prezentowany w stylu europejskim. Ponadto w tureckich wiadomościach przykłada się większą wagę do informacji pochodzących ze Stanów Zjednoczonych, aniżeli UE.

– Prof. Funda Savas Gün, Marmara University, School of Communication
Associated Prof. Serdar Pirtini, Marmara University, School of Business
Assistant Prof. Candan Celik, Istanbul University, School of Business
Research Assistant Ahmet Başçi, Marmara University, School of Business
cacelik@istanbul.edu.tr
serdarpirtini@superonline.com
(Turkey)
Who Does the Housework? Turkish Consumer Responses to Gendered Role Portayals in Magazine Advertisements„.

Tytuł: „Kto wykonuje prace domowe? Odpowiedzi tureckich konsumentów na rolę „gender” w reklamach magazynów”

Przedstawienie roli płci (gender) w reklamach magazynów pokazuje, jak dana płeć postrzegana jest w społeczeństwie. Reklamodawcy używają reklam w celu zmiany tradycyjnego postrzegania roli płci w społeczeństwie. Konsumenci zawsze podchodzą emocjonalnie do przedstawionych treści, zapamiętując w ten sposób markę produktu, łącznie z treściami roli „gender”. W tym aspekcie ważne jest określenie w jakim stopniu reklama wpływa na zmianę społecznego postrzegania „gender”, wpływa bowiem to także na decyzję zakupu danego produktu.

Celem tego referatu jest badanie postaw kobiecych i męskich odnośnie roli płci w kwestii wykonywania prac domowych na podstawie reklam zamieszczanych w magazynach. Ponadto jak to wpływa na decyzje zakupu w przypadku poszczególnych konsumentów. Badanie zostało przeprowadzone w Stambule z 500-set respondentami w formie wywiadów. Odnosieno się do trzech rodzajów reklam:

A. Kobieta wykonuje prace domowe, a mężczyzna czyta gazetę.
B. Kobieta i mężczyzna razem wykopnują prace domowe.
C. Mężczyzna wykonuje prace domowe, a kobieta czyta gazetę.

W badaniu brano pod uwagę następujące czynniki: wiek, dochód, wykształcenie.

– Assistant Prof. Güven Büyükbaykal i Ph.D Murat Mengü, Istanbul University
The Use and the Effects of Militaristic Elements in the Turkish Printed Sports Media

Tytuł: „Efekty użycia elementów militarystycznych w tureckich drukowanych mediach sportowych”

Piłka nożna jako dyscyplina sportowa potrafi zagospodarować cały szereg ludzkich emocji i atrybutów takich jak: inteligencję, intuicję, wolę, charakter, chęć walki, dążenie do harmonię. Przy uwzględnieniu całego globalnego rynku, który piłka nożna wytworzyła, należy przyjąć do wiadomości, iż ta dyscyplina pozostaje nieodłączną częścią naszego życia, wpływając także na psychologiczne zachowania mas, czy porządek społeczno – ekonomiczny.

W Turcji, podobnie jak w Europie, szczególnie jest to widoczne po sukcesach klubów sportowych. Efektem tego jest rozwój tureckiej prasy sportowej, która jednak często wykorzystuje emocje czytelników. Przykładem tego jest zapożyczanie wielu słów ze środowiska militarystycznego w nagłówkach gazet, w tytułach wiadomości sportowych. Piłkarz często utożsamiany jest z żołnierzem, a drużyna z oddziałem wojskowym, który musi zwyciężyć na polu walki. Historia piłki nożnej w Europie posiada także związek ze zmianami ekonomicznymi, m.in. po upadku bloku wschodniego w Europie Środkowo-Wschodniej, kiedy po okresie makro-narodowym, nastąpił nowy mikro-narodowy. Te zmiany ekonomiczne oraz polityczne zostały także przeniesione do świata footballu.

Celem opracowania jest analiza ilości militarystycznych elementów w mediach drukowanych, poświęconych piłce nożnej. Jednym z przykładów jest gazeta „Milliyet” wykorzystana do analizy w okresie 1.11- 31.12. 2002 oraz 1.2-30.03.2008, pod kątem zawartości artykułów i tytułów.

– Doctoral researcher Franc Rottiers, University of Ghent, Belgia
Centre for Critical Philosophy
Importing Complexity, Exporting Diversity?

Tytuł: „Importowanie złożoności, eksport różnorodności”

W dzisiejszych czasach kwestię społeczeństwa złożonego podkreśla się zarówno w dyskusjach naukowych, jak i politycznych. Te zjawiska społeczne intensyfikowane są przez nasilające się migracje ludzi, którzy zapożyczają swoją religię, tradycje, idee wkraczając w nowe, właśnie tworzące się środowisko „złożone”. W ten sposób w kolejnych etapach współuczesniczą we wzajemnej koegzystencji.

Kwestia „złożonego” społeczeństwa (complexity) dotyczy bardziej pojęcia takiego jak „integracja”. Tym niemniej opisane współistnienie kultur, religii, tradycji prowadzi do wytworzenia się różnorodności (diversity), tożsame dyskursowi dotyczącemu środowiska międzykulturowego (interculturalization).

W historycznej perspektywie opisane jest to na przykładzie regionu w Belgii w Ghent. Wspomniano organizację „De Centrale”, której profil działalności ewoluował z kwestii dotyczących migrantów (pierwsze i drugie pokolenie tureckich migrantów) w kierunku centrum artystycznego obejmującego sprawy wszystkich obywateli. Jego celem było integrowanie społeczne w warunkach środowiska międzykulturowego. Z drugiej strony w ramach powstających ostatnio inicjatyw społeczno – artystycznych próbowano przełamać dyskurs integracyjny.

Zastanawiano się nad tym w jaki sposób przedstawione inicjatywy mogą służyć integrowaniu społeczeństwa obywatelskiego, przy założeniu, iż będzie postępował „eksport różnorodności i import złożoności”. Ponadto jak będzie wyglądać komunikacja międzykulturowa w ramach statycznego pojęcia „złożoności” i dynamicznej „różnorodności”.

– Bilge Ispir, Turkey

Title of lecture: „Parents Occupation: Identifying Relationship With Parental Mediation as A Macro System Variable”
Tytuł prezentacji: „Zawód rodziców: określanie tych relacji na podstawie mediacji rodziców w zróżnicowanym macro systemie”.

Bilge Ispir poruszył m.in. w swoim referacie kwestię kontroli przekazu telewizyjnego przez rodziców. W schemacie graficznym uwzględniono korelacje pomiędzy stosunkiem rodziców wobec telewizji a mediacją rodziców (zdj. 2). Wynika to z tego, że rodzice próbują chronić swoje dzieci od niepożądanego wpływu telewizji. w tym celu poszczególne stacje, czy stowarzyszenia naddawcze oferują rodzicom specjalne przewodniki nt. zawartości programów.  Analizę opracowano w oparciu o zróżnicowany macro system, na który zdaniem Ispira składają się następujące czynniki: zawód, dochód, wykształcenie, narodowość. Dla porównania na mikro system składają się takie czynnikie jak: wiek rodziców, liczba rodziców, liczba dzieci, liczba dzieci i ich płeć.

– Ph.D Sevgi Kesim Guven,

Associated Prof. Caglayan Kovanlikaya, Mimar Sinan Guzel Sanatlar University
kesim@boun.edu.tr
ckergin@gmail.com
Postmodern Rear Window: Facebook

Tytuł: „Postmodernistyczny obraz przyszłości: Facebook”

Facebook jest postrzegany jako najbardziej popularny komunikator społecznościowy w świecie internetu. Pojawiło się już wiele kontrowersji związanych z gwałtownym rozwojem sieci Facebook. Jedna z nich dotyczy bezpieczeństwa prywatności użytkowników, bowiem pokazywanych jest wiele z tych danych, a Facebook nie ogranicza dostępności do tych danych grup, czy osób trzecich. Jednakże użytkownicy decydują się przystąpić do sieci w sposób dobrowolny.

Fenomen Facebook porównany jest do filmy Alfreda Hitchcock`a pt. „Rear Window”, choć w przypadku komunikatora wzajemny monitoring dotyczy tylko zdjęć i korespondencji. W przypadku ogromnej ilości używtkowników Facebook, także w Turcji, trudno jest przeprowadzić imienne badanie, dlatego można co najwyżej wykorzystać dane techniczne, czy ankiety internetowe.

– Ina Pruegel, Danny Barrantes Acuna, University of Bremen

Tytuł prezentacji: „The Everyday Blogger – A Visual Documentation of User Cases – Portraying the Relation Between Physical and Digital Identities of Bloggers”

– Nuket Elpeze Ergec, Turkey

Tytuł prezentacji: „Head Cover From the Point of Liberalization and/or Subduing Views Presentation of Islamic Feminist Approach in Media

– Sumru Yildirim, Turkey

Tytuł prezentacji: ” Changing Audience Taste in the Context of TV Series

– Nilufer Timisi, Turkey

Tytuł prezentacji: „Nation, Language Policy and Turkish Media

– Alimohammad Javadi, Iran

Tytuł prezentacji: „Evaluation of Effect of Internet on Social Participation, A Survey in Kermanshah City in Iran

– Gulsun Kurubacak, Turkey
Tutuł prezentacji: „Knowledge Networks For Youth-At Risk: Building Digital Culture Through Blogs

tłum. z angielskiego i foto – Marcin Pietrzyk

Źródło: Biuletyn konferencyjny „6th International Symposium Communication in the Millenium”, hosted by Istanbul University, Istanbul May 14-16, 2008, cim.istanbul.edu.tr

afis

]]>
WALKI W OSETII PD. GRUZJA WYCOFA WOJSKA Z IRAKU https://emiddle-east.com/walki-w-osetii-pd-gruzja-wycofa-wojska-z-iraku/ Sun, 29 Nov 2015 10:31:05 +0000 http://emiddle-east.com/?p=987 W odpowiedzi na niedawny konflikt w Gruzji dotyczący Osetii Południowej, prezentujemy poniżej tło konfliktu gruzińsko – osetyjskiego (na podstawie materiału z roku 2001). Celem aktualizacji przypomniano także o wpływie wybuchu kolejnej wojny na Kaukazie w 2008 roku na czynnik bliskowschodni, a mianowicie wycofaniu wojsk gruzińskich z Iraku. Rosja od początku konfliktu irackiego przeciwna była zaangażowaniu Gruzji w sprawy tego kraju. W świetle obecnego zaangażowania Rosji w Syrii i chęci odbudowy swojej pozycji na Bliskim Wschodzie, ten wątek mógł być niedoceniony bezpośrednio po wybuchu wojny rosyjsko-gruzińskiej. Rosja konsekwentnie sprzeciwiała się planom zachodniego zaangażowania w Iraku, Libii, czy Syrii.

Dziennik.pl, Gruzja sciąga swoje wojska z Iraku (8.8. 2008)

Gazeta.pl, Gruzja wycofa wojsko z Iraku (15.9. 2007)

 

KONFLIKTY W GRUZJI- GRA MOCARSTW W REGIONIE (2001)

Szczególny charakter przybrały konflikty etniczno-religijne na terytorium Gruzji. Sytuacja narodowościowa i religijna jest znacznie bardziej skomplikowana aniżeli w pozostałych państwach Zakaukazia.

Gruzję zamieszkują liczne mniejszości narodowe, które częstokroć przejawiają tendencje separatystyczne. Skomplikowaną sytuację dodatkowo komplikuje fakt, iż praktycznie z każdej strony Gruzja narażona jest na działania odwetowe sąsiednich państw, bądź republik. Po zaangażowaniu sie w konflikty w Abchazji i Południowej Osetii, skomplikowały się stosunki Gruzji z republikami północnokaukaskimi zrzeszonymi w Konfederacji (Górskich) Narodów Kaukazu. Należy pamiętać o tym, że Gruzja graniczy na północy z takimi republikami jak: Czeczenia, Północna Osetia, Dagestan, czy Karaczajewo-Czerkiesia, które gotowe popierać są swoich blisko spokrewnionych językowo współbraci (w przypadku połowy Abchazów tym łącznikiem jest również wiara muzułmańska). Dodatkowo niepewna sytuacja ma miejsce w nastawionej proturecko Adżarii, czy na terenach licznie zamieszkanych przez Ormian i Azerów. Nieprzypadkowo wielu autorów opisując sytuację wenętrzną Gruzji, używa znamiennego określenia „kocioł gruziński” (gruzinskij uzioł z ros). W oficjalnych statystykach nt. propocjonalnego udziału ludności tytularnej w Gruzji podawane jest, iż Gruzini stanowią około 70 % ludności państwa. Faktycznie jednak liczba Gruzinów jest znacznie mniejsza, bo jak podaje Andrzej Furier jest ich około 60 %[1]. Kolejno Ormianie stanowią 10 % ludności Gruzji, Rosjanie 9 %, Azerowie 5 %, Osetyjczycy 3 %, później są Abchazi, Grecy, Żydzi, Kurdowie i inni[2].

Podawanie zawyżonych statystyk na rzecz ludności gruzińskiej jest chwytem propagandowym mającym służyć wzmocnieniu integralności państwa gruzińskiego. Trudna sytuacja wewnętrzna Gruzji nie jest tożsama z jej pozycją geostrategiczną. Gruzja pretenduje do bycia swoistym pośrednikiem w kontaktach Wschodu z Zachodem. W dobie konfliktu karabaskiego, trudności na Północnym Kaukazie pozycja międzynarodowa Gruzji wzrosła i posiada licznych sprzymierzeńców, jak chociażby Ukrainę i Azerbejdżan. A oto tak zapatruje się w tej kwestii Aleksander Kuchianidze: „Zwiększenie sie pozycji Gruzji w regionie związane jest z konfliktem ormiańsko-azerbejdżańskim. Jeśliby tego konfliktu nie było, to Gruzja nie mogłaby odgrywać kluczowej roli na Zakaukaziu, tak też Azerbejdżan mógłby swobodnie związać się z Turcją poprzez terytorium Armenii, a Armenia posiadałaby dojście do Morza Czarnego i Rosji poprzez Turcję, bądź Azerbejdżan pominąwszy Gruzję”[3]. Celowo nawiązałem do uwarunkowań geopolitycznego położenia Gruzji, aby w dalszym toku omawiania konfliktów etniczno-religijnych w Gruzji, lepiej zarysować zasadnicze przyczyny ich wybuchu. Oprócz tego niezbedne będzie omówienie roli Kościoła gruzińskiego i jego krótkiej historii w toku formowania się państwa gruzińskiego i kształtowania się narodowego charakteru Gruzinów. Od momentu przyjęcia chrześcijaństwa najpierw przez Iberię w IV wieku, później Kolchidę w V wieku, Kościół gruziński zajmował szczególną rolę w Gruzji (Sakhartweło – nazwa własna Gruzji).

Związane to było z kilkoma czynnikami. Gruzja wraz z Armenią przez wiele wieków, stanowiła swoistą enklawę wpływów chrześcijaństwa zagrożonych zewsząd obcymi pierwiastkami. Niejednokrotnie w swojej historii stawały się obiektem napaści licznych potęg regionalnych Arabów, Mongołów, Persów, Turków czy Rosjan. W przypadku jednak Rosji carskiej, Gruzini „oddali się w opiekę” dobrowolnie zaniepokojeni wpływami tureckimi i perskimi w regionie. Zdecydowanie najśwetniejszym okresem państwa gruzińskiego było okres panowania królowej Tamary (1184-1213), kiedy granice Gruzji sięgały od Morza Czarnego po Morze Kaspijskie. Kres świetności państwa gruzińskiego położył dopiero atak mongolski w XIII wieku. Wyjątkową pozycję przez wiele wieków zajmował Kościół Gruziński. Do 1815 r. posiadał on status kościoła autokefalicznego, niezależnego od Patriarchatu w Antiochii. Kres niezależności Kościoła Gruzińskiego, przyniosło dopiero władztwo rosyjskie. W sprawach kościelnych przełożyło się to na odebranie autokefalii Kościołowi gruzińskiemu, na miejscu gruzińskiego Katololikosa stanął rosyjski egzarcha – Warłam, który był równocześnie metropolitą mccheckim. Kościół gruziński odzyskał dopiero swoją niezależność w 1918 r. Jednakże okres sowiecki w znacznym stopniu doprowadził do wyrugowania religii z życia społeczeństwa, represje do okresu II wojny światowej były bardzo silne i po upadku komunizmu, Kościół gruziński stanął wobec poważnego problemu – szeroko zakrojonej ateizacji społeczeństwa.

Dużą nadzieję jednakże należy wiązać z tym, iż podobnie jak Ormianie, Gruzini bardzo chętnie identyfikują się ze swoim Kościołem[4]. Wzajemne relacje gruzińsko-ormiańskie nacechowane są jednakże niechęcią wobec siebie i pogardą. Niechęć do Ormian może być spowodowana tym, iż przez wiele lat Ormianie byli właścicielami wielu przedsiebiorstw (także w Tbilisi) i z tego powodu przez wielu mieszkańców Kaukazu, byli postrzegani jako grupa bogatej arystokracji, głównie w sferze handlowej. Paradoksalnie jednak jeśli Gruzini są pozytywnie ustosunkowani wobec ludności żydowskiej, czy też greckiej, to jednak mniej jest zrozumiała ich silna awersja wobec Ormian, nazywanych przecież często „Żydami Kaukazu”[5].

Abchazja jest najbardziej wysuniętą na zachód częścią Gruzji ze stolicą w Suchumi. Dązenie do pełnej niezależności tej republiki, doprowadziło do kolejnego krwawego konfliktu, bowiem zamierzenia abchaskich działaczy, stały w całkowitej sprzeczności z federacyjnymi planami Tbilisi. Na poczatku w tym konflikcie Rosja poparła Abchazję, która zresztą deklarowała większą chęć przyłączenia sie do Rosji, aniżeli pozostania w ramach Gruzji. Zaostrzanie sie konfliktów na Północnym Kaukazie spowodowało jednkże, że Rosja zrezygnowała z popierania opcji proabchaskiej i już praktycznie w momencie dojścia do władzy Edwarda Szewardnadze, zmieniły się zamierzenia rosyjskich polityków. Abchazja oprócz ważnego strategicznego znaczenia, posiada szereg innych walorów. W latach sowieckich tutaj mieściły się jedne z najpiękniejszych kurortów w całym ZSRR. Abchazi nieprzypadkowo nazywają swoją ziemię, jako „podarowaną im przez Boga”, czy też wprost „ziemią Boga”.

Konflikt w Południowej Osetii stanowił dla Gruzji istotne zagrożenie dla jej terytorialnej integralności. Separatyzm południowoosetyjski był o tyle grożny, iż Północna Osetia, znajdująca się w składzie Federacji Rosyjskiej, zadeklarowała gotowość połączenia z Cchinwali (stolica Południowej Osetii). Również niektóre koła polityczne w Rosji, gotowe były urzeczywistnić plany Osetynów. Osetyni na Północnym Kaukazie cieszą się pełnym poparciem Moskwy, o czym mogli się przekonać w czasie trwania konfliktu ingusko-osetyjskiego w końcu 1992 r. w rejonie podmiejskim (Władykaukaz). Zresztą jego konsekwencją był przypływ uchodźców osetyjskich z Południowej Osetii, którzy własnie w przeważającej mierze napłynęli w rejon Władykaukazu. Szacunkowe dane mówią o 100-130 tys. uchodźców z Południowej Osetii i innych części Gruzji, przebywających na terenie Północnej Osetii w lipcu 1992 r. Rząd rosyjski przekazał wówczas pomoc Południowej Osetii w wysokości 200 mln rubli[19].

W historii wzajemnych stosunków pomiędzy Gruzinami i Osetynami, poszczególne sprawy nie zawsze układały się dobrze. Tak było m.in. w okresie 1314-46, kiedy Osetyni wystąpili przeciwko Gruzinom w czasie najazdu mongolskiego, a nawet zajęli gruzińską twierdzę Gori. Gruzini posądzają również Osetynów o zdradę w latach 1918-21, kiedy to umożliwili rosyjskim oddziałom, anektowanie Demokratycznej Republiki Gruzińskiej. W odwecie wówczas Gruzini wysłali przeciwko „bolszewickim” Osetynom oddziały pacyfikacyjne do okregu Gori. Podobna sytuacja miała miejsce w obecnym konflikcie w latach 1990-92[20]. Osetyni uważani za potomków Scyto-Alanów, w istocie tak jak Rosjanie przedstawiciele rodziny indoeuropejskiej, z dumą przypominają o swoim udziale w tworzeniu gruzińskiego państwa, jak było m.in. w przypadku osetyjskiego carewicza – Dawida Soslana z dynastii Bagrationi[21].

W obecnym konflikcie Osetyni, byli również wielokrotnie oskarżani przez Gruzinów o zdradę. Już w grudniu 1990 r. w Południowej Osetii zostały przeprowadzone wybory do Rady Wyższej republiki, które jednak władze w Tbilisi uznały za bezprawne i zlikwidowały autonomię utworzoną w 1922 r. W wyniku tego doszło do potyczek zbrojnych. Kolejna kością niezgody, stało się referendum z marca 1991 r., w którym mieszkańcy Południowej Osetii, głosowali wbrew Gruzinom za zachowaniem ZSRR. Obawiając się represji w okresie rządów Zwiada Gamsachurdii, do jesieni 1991 r. Południową Osetię opuściło 80 tys. Osetynów[22].

Wyniki referendum ze stycznia 1992 r. doprowadziły do kolejnych starć gruzińsko-osetyjskich. Przytłaczająca większość w referendum opowiedziała się za odłączeniem od Gruzji i przyłączeniem do Federacji Rosyjskiej. Dodatkowo w podejściu samego Kremla do sprawy konfliktu, dało się zauważyć wiele niejasności. W sprawie Południowej Osetii starły się ze sobą dwie koncepcje bezpieczeństwa Rosji na Kaukazie. Zarówno Jelcyn jak i Kozyriew optowali raczej za nienaruszalnością granic poradzieckich państw Zakaukazia, gdy tymczasem przewodniczący Rady Najwyższej Rusłan Chasbułatow, gotów był rozpatrzeć prośbę Południowej Osetii, o włączeniu jej do Rosji[23]. W wyniku dalszego rozprzestrzeniania się konfliktu i przy obawie włączenia się w konflikt Konfederacji (Górskich) Narodów Kaukazu, władze Gruzji i Rosji przyjęły porozumienie o utworzeniu trójstronnych sił wojskowych (Rosja, Gruzja, Osetia), które czuwałyby nad zachowaniem pokoju w republice. Wątpliwość strony osetyjskiej budziło jednakże to, że w składzie sił gruzińskich znajdowali się ci sami żołnierze, którzy wcześniej uczestniczyli w pacyfikacji i blokadzie ekonomicznej stolicy Południowej Osetii – Cchinwali. Choć Rosjanie w końcu nie zgodzili się na włączenie Południowej Osetii w skład Rosji, to jednak sprawa wyboru opcji „górskiej” (sojusz i współdziałanie z Konfederacją (Górskich) Narodów Kaukazu), bądź „rosyjskiej” przez Osetynów, w dalszym ciągu pozostaje otwartą. Choć 28 maja 1992 r. weszły w życie porozumienia dagomyskie w sprawie przerwania ognia w Południowej Osetii, lokalne potyczki trwały nadal, nawet prezydent Konfederacji Górskich Narodów Kaukazu – M. Szanibow zagroził, że wesprze Osetynów[24].

Oprócz groźby secesji Południowej Osetii i Abchazji, Gruzja zmuszona jest stawiać czoła także innym problemom etnicznym. Dotyczy to głównie terytoriów zamieszkanych przez mniejszość ormiańską, azerską, czeczeńską oraz terytorium Adżarii, położonym w południowo-wschodniej części kraju przy granicy z Turcją.

Powyższe konflikty zaprezentowane na przykładzie Gruzji, stanowią o cywilizacyjnych problemach tego młodego państwa. Duża liczebość etniczno-religijnych konfliktów, staje się poważnym wyzwaniem dla władz gruzińskich. Źródłem niestabilności Gruzji, wydaje się być jej północna granica, u których musi się ona borykać z wieloma problemami. Powołanie do życia Konfederacji (Górskich) Narodów Kaukazu, pretendującej na początku lat dziewięćdziesiątych nawet do samodzielności politycznej, musiało skomplikować wzajemne stosunki na obszarze całego Kaukazu. Boleśnie przekonała się o tym i Gruzja i Rosja, których interesy zresztą również stoją w sprzeczności. Przypatrując się skomplikowanej sytuacji wewnętrznej Gruzji, można zaryzykować twierdzeniem, iż wiele konfliktów toczących się w obrębie jej terytorium, a nawet poza nim, wypływa z dość wyraźnie umiejscowinych podziałów cywilizacyjnych, które właśnie przełożyły się na liczne konflikty. Nie oznacza to jednak, że konflikt karabaski i przedstawione wyżej konflikty w Gruzji, wyczerpują całkowicie długą listę napięć etnicznych na Zakaukaziu. Jest ich znacznie więcej, ale celem mojej pracy nie jest dokładna ich analiza, lecz bardziej wskazanie konkretnych przyczyn wybuchu napięć i konfliktów o charakterze etnicznym i cywilizacyjnym.

[1] A. Furier, Świadomość narodowo-historyczna środowiska akademickiego w Tbilisi „Sprawy narodowościowe” seria nowa, t. II (1993), z. 2(3), s. 171; A. Furier, Gruzja i Gruzini „Sprawy narodowościowe” seria nowa, t. II (1993), z. 2(3), s. 223. Za Almanachem Powszechnym z 1998 r. – ludność Gruzji liczyła 5,175 mln, a Gruzini stanowili 70 % ludności.

[2] Op. cit. s. 171.

[3] A. Kuchianidze, Ormianskije i azebejdżanskije mienszinstwa w Gruzji [w:] red. A. Małaszenko, B. Koppiters, D. Trenin, Etnicieskije i regionalnyje konflikty w Ewrazji (Kniga 1 – Centralnaja Azja i Kawkaz), Moskwa 1997, s. 171.

[4] Wbrew pozorom wzajemne relacje kościołów gruzińskiego i ormiańskiego, są dalekie zachowania normalności. Cytując za A. Furierem dowiadujemy się m.in., iż „Tadeusz Krusiński, spisując wrażenia z pobytu w XVIII wiecznej Gruzji pisał, że kapłani gruzińscy świętym obrządkom Ormian do tego stopnia złorzeczą, że pouczają swój lud, że jeśli komuś przechodzącemu obok świątyni Ormian cierń utkwi w stopie, to nie godzi się go wyjmować, ale raczej kulejąc należy iść dalej, aby nawet w ten sposób nie stwarzać pozorów, że oddaje się cześć świętym miejscom Ormian”. (Źródło: A. Furier – Polityczne i wyznaniowe oblicza Kaukazu [w:] Prace ofiarowane Profesorowi Jerzemu Wisłockiemu pod red. A. Bieniaszewskiego i R. T. Prinke – Biblioteka PAN i Centrum Elektronicznych Tekstów Humanistycznych 1998.

[5] A. Furier, Świadomość narodowo-historyczna środowiska akademickiego w Tbilisi……….s. 179.

[19] Konflikty w Czeczenii, Inguszetii i obu Osetiach – „Sprawy narodowościowe” – Seria nowa, t. III (1994), z. (5), s. 260.

[20] K. Dzebisashvili, The mass media….

[21] op. cit.

[22] W. W. Pokrowskaja, Nacjonalnaja doktrina Rosji, Moskwa 1994, s. 288.

[23] A. Popow, Zakaukazie: przetarg nieograniczony (Polityka Rosji na Kaukazie 1991-1995) „Eurazja” nr 1 (1996), s. 20.

[24] Konflikty w Czeczenii, Inguszetii i obu Osetiach

Opracowanie: Marcin Pietrzyk, 2001.

KONFLIKTY W GRUZJI- GRA MOCARSTW W REGIONIE obejmuje fragment rozdziału pracy magisterskiej pt. „Konflikty na obszarze Kaukazu w latach 90 XX stulecia – aspekt narodowościowy i religijny” (pod kierunkiem prof. Alicji Stępień), Łódź 2001.

ZOBACZ TAKŻE:

Uwarunkowania geopolityczne WNP. Perspektywy GUUAM

 

]]>
ORMIANIE I DZISIEJSZA TURCJA https://emiddle-east.com/ormianie-i-dzisiejsza-turcja/ Thu, 26 Nov 2015 09:41:41 +0000 http://emiddle-east.com/?p=438 Ormianie i dzisiejsza Turcja

Stosunki między Turcją i Armenią, a także Turkami i Ormianami trudno określić dziś w sposób jednoznaczny. Bez wątpienia relacje między państwami pozostają w dalszym ciągu negatywne, a główną kością niezgody jest kwestia uznania przez Turcję faktu ludobójstwa popełnionego na Ormianach w 1915 roku na zlecenie młodotureckiego rządu. Jednakże podkreślić należy, że dzieje i kultura Ormian składają się na wielokulturowy i barwny obraz Anatolii, który w żaden sposób nie może zostać dziś zakwestionowany. I choć wielu z tych, którzy ocaleli po wydarzeniach 1915 roku zmuszonych zostało potem do emigracji w wyniku szowinistycznej polityki spadkobierców Atatürka, to ostatnie lata XX i początek XXI wieku przyniosły Turcji także spore zainteresowanie ormiańską kulturą, a wielu tureckich i kurdyjskich intelektualistów apeluje o konieczność rozliczenia niechlubnej przeszłości.

W Imperium Osmańskim Ormianie cieszyli się wieloma przywilejami, nieraz sprawowali wysokie urzędy państwowe. To dzięki nim do imperium docierało wiele kulturowych i technicznych nowinek z Zachodu. Znanych i powszechnie cenionych było wielu kompozytorów, wysoką renomę miało szkolnictwo. We wschodniej Turcji (Kurdystanie lub Armenii Zachodniej – jak lubią określać te tereny poszczególne narody) dobrze zorganizowana i dzięki temu nieźle prosperująca społeczność ormiańska była źródłem wiedzy, duchowej i materialnej kultury, co chętnie podkreśla dziś wielu kurdyjskich autorów. Z drugiej jednakże strony dostatek i wyższy poziom wiedzy stawały się nieraz źródłem zawiści i niechęci. Nastroje te narastały w chwilach politycznych i gospodarczych kryzysów tego regionu. Niechęć pogłębiał fakt, że to właśnie chrześcijanie (Ormianie, Asyryjczycy) byli źródłem zainteresowania obcych mocarstw, które zaczynały co raz bardziej wpływać na politykę upadającego Imperium Osmańskiego. W tej sytuacji chrześcijan często oskarżano o brak lojalności względem sułtana, jak również względem kurdyjskich mirów, którzy faktycznie sprawowali quasi-niezależną władzę w tym rejonie. Stało się tak na przykład po klęsce powstania Bedirchana w połowie XIX wieku. Kres nadziei na utworzenie niezależnego kurdyjskiego państwa, likwidacja kurdyjskich emiratów i wyniszczenie regionu stały się przyczyną krwawych wystąpień przeciwko Ormianom i Asyryjczykom. Imperium Osmańskie chętnie wykorzystywało kurdyjsko-ormiańskie animozje do rozprawy z podejrzanymi o współpracę z obcymi agentami Ormianami i Asyryjczykami. W 1894 roku podporządkowane sułtanowi kurdyjskie odziały o nazwie hamidiye dokonały pogromu na Ormianach. Jednakże równolegle do tych tragedii, po rewolucji 1908 roku, której celem było przywrócenie konstytucji z 1876 roku, w Stambule i całym imperium wyrastały jak grzyby po deszczu ormiańskie organizacje kulturalne i niepodległościowe, które w początkowym okresie współpracowały z ugrupowaniami tureckimi i kurdyjskimi. Wspólnym celem wszystkich była walka z reżimem sułtana Abdülhamida II. Domagano się „upodmiotowienia” społeczeństwa, a w programie Młodych Osmanów znalazł się nawet projekt utworzenia „Ameryki Wschodu”, kraju jednoczącego wszystkie zamieszkałe na tym terytorium grupy etniczne. Z czasem jednak do głosu doszły nacjonalistyczne idee ugrupowania Młodych Turków (partia İttihad ve Terraki Cemiyeti), które wykluczyły uznanie interesów innych niż tureckie. To właśnie polityka ludzi związanych z tym ugrupowaniem (miedzy innymi Talata i Enwera Paszy) legła u podstaw wrogiego stosunku względem Ormian i Kurdów, czego strasznym owocem stały się wydarzenia 1915 roku, w wyniku których zginęło przynajmniej 1.5 miliona Ormian. Na fali zawieruchy I wojny światowej, Ormian oskarżono o współpracę z Rosją i chęć podzielenia imperium w imię utworzenia na tym terenie niepodległej Armenii. Bez wątpienia nie były to oskarżenia bezpodstawne, z pewnością jednak nie można ich było odnieść do całego narodu zamieszkującego Wschodnią Anatolię, a jedyne do wybranych ludzi. Młodoturecki rząd i bezwolny w jego rękach sułtan postanowili jednak zastosować odpowiedzialność zbiorową i „przesiedlić” ormiańską ludność na południe, w rejon bezpiecznie oddalony od granicy z Rosją. Jak można się domyślać, i jak zdaniem Ormian dowodzą niektóre ocalałe dokumenty celem operacji nie było wcale przesiedlenie, ale likwidacja narodu, a tym samym i problemu ormiańskiego. W imię rozwiniętej potem przez Atatürka młodotureckiej idei nowe oblicze państwa miało opierać się na tureckiej identyfikacji narodowej. Deportacja ludności na terytorium dzisiejszej Syrii dokonała się bowiem w nieludzkich warunkach, przez pustynne, pozbawione wody tereny, towarzyszyły temu liczne zabójstwa i gwałty na ludności. Akcja ta w dużej mierze została przeprowadzona rękami Kurdów, którym obiecano zarówno ormiańskie majątki, jak i możliwość utworzenia na tych terenach niezależnego Kurdystanu.

Turcja jednak wciąż broni tezy, że była to po prostu zwykła deportacja, w wyniku której zginęło zaledwie kilka tysięcy osób. Fakt uznania przez Turcję „ludobójstwa” popełnionego na Ormianach wiąże się z rewizją szowinistycznej polityki, stanowiącej wciąż określony konstytucyjnie filar Republiki Tureckiej. Dlatego też jest to kwestia tak bardzo niewygodna, a jej szybkie rozwiązanie nie wydaje się w najbliższym czasie możliwe. Duża część państw europejskich uznała fakt ludobójstwa w Turcji, jest to też jeden z warunków w tureckich negocjacjach akcesyjnych do UE. Dlatego Turcja prowadzi szeroko zakrojoną propagandę próbującą wyjaśnić „prawdziwe oblicze ormiańskiego kłamstwa”. W tym celu rozpowszechniane są rzekomo udokumentowane filmy, w których wypowiadają się różni „światowej sławy” naukowcy. Jeden z takich filmów pt. Sarı Gelin (Żółta narzeczona1) rozprowadzała niechcący polska gazeta. Znajdował się on na zasponsorowanej przez turecki rząd płycie CD, która miała reklamować turystyczne atrakcje kraju. Znalazła się tam również wyjęta z kontekstu wypowiedź zamordowanego niedawno w Turcji ormiańskiego dziennikarza Hranta Dinka, którego udział w filmie miał zapewne świadczyć o obiektywizmie całego przekazu. Uznanie przez polski parlament faktu ludobójstwa w Turcji doprowadził do czasowego zamrożenia programu wymiany studenckiej – Turcja odmówiła przyjmowania na staż polskich studentów. Do rangi skandalu urosło odsłonięcie w 2004 roku ormiańskiego krzyża na dziedzińcu jednego z krakowskich kościołów, na którym znalazł się napis „ofiarom ludobójstwa w Turcji 1915”. Ambasada turecka zwracała się bezskutecznie z protestem do wszystkich władz lokalnych i kościelnych.

Jednakże stosunki turecko-ormiańskie trudno dziś sprowadzić do zamrożonych relacji politycznych.

W ostatnich latach w Turcji pojawiły się publikacje mówiące o tureckiej i kurdyjskiej odpowiedzialności względem Ormian. Jedną z nich był bez wątpienia esej Kwiat Granatu (tytuł nawiązywał zresztą do filmu Sergieja Paradżanowa), zmarłego niedawno, kurdyjskiego pisarza Mehmeda Uzuna, za który zarówno autorowi, jak i wydawcy wytoczono zaraz w Turcji proces. Mehmed Uzun w wielu swoich powieściach poświęconych złożonym dziejom Kurdystanu wielokrotnie podkreślał wybitną rolę tego narodu w kształtowaniu kultury regionu, a ukazani z życzliwością Ormianie stawali się wielokrotnie drugoplanowymi bohaterami jego utworów. Inną postacią mówiącą głośno o konieczności rozliczenia przeszłości jest bez wątpienia laureat literackiej nagrody Nobla z 2006 roku Orhan Pamuk. Jego publiczne wypowiedzi też jednak spotkały się z szybką reakcją tureckiego wymiaru sprawiedliwości. Dzięki rozgłosowi, jaki oba procesy zyskały na zachodzie Europy oskarżeni zostali w końcu uniewinnieni. Głosy tego rodzaju są wciąż nieliczne, ale bez wątpienia co raz bardziej słyszalne. Istnieje też turecko-kurdyjska organizacja przeciw ludobójstwu domagająca się uznania przez Turcję faktu ludobójstwa na Ormianach.

Morderstwo ormiańskiego dziennikarza Hranta Dinka dokonane zostało na fali wzrostu nastrojów nacjonalistycznych, roznieconych przez nacjonalistów i zwolenników porządku republikańskiego, za którymi stoi turecka armia. Stało się to na kilka miesięcy przed wyborami i było najprawdopodobniej jedną z licznych prób destabilizacji sytuacji politycznej w celu zdeprecjonowania sprawujących władzę polityków z islamskiej partii AK. Morderstwo Dinka mocno poruszyło jednak turecką opinię publiczną, pisały o nim wszystkie czołowe gazety, a na pogrzeb dziennikarza przybyli przedstawiciele tureckich władz. Przed sądem, gdzie rozpoczął się proces zabójców Dinka, w geście solidarności manifestowały setki ludzi niosąc transparenty z napisem „wszyscy jesteśmy Ormianami”. Nastawienie opinii publicznej i uwaga z jaką procesowi przyglądają się międzynarodowi obserwatorzy stanowią dla Turcji silną presję, by proces odbył się uczciwie i rzetelnie.

W Stambule działa kilka ormiańskich kościołów, w których odbywają się dwujęzyczne msze, wychodzą też dwujęzyczne gazety (między innymi Agos, redagowana do niedawna przez Hranta Dinka). Z moich obserwacji wynika jednak, że tureccy Ormianie nie do końca czują się pełnoprawnymi obywatelami kraju. Ma to źródło w obecnej w społeczeństwie tureckim i podtrzymywanej przez niektóre kręgi polityczne podejrzliwości i mniej lub bardziej skrywanej niechęci. Często udało mi się usłyszeć stwierdzenie: nie mamy nic przeciwko Ormianom, ale to oni zachowują się względem nas wrogo. Wypowiedź ta zdaje mi się w prostej linii konsekwencją obejrzenia materiałów w stylu filmu Żółta narzeczona, gdyż tak naprawdę niewielu moich rozmówców miało osobisty kontakt z Ormianami. Z drugiej jednakże strony stosunek Turków do innych narodowości zamieszkujących dzisiejszą Turcję, w tym również Ormian, stopniowo się zmienia, co ma związek ze złagodzeniem kursu politycznego w wyniku osłabienia władzy partii narodowych i republikańskich (takich jak MHP, czy CHP).

Niedawno dokonano remontu zabytkowego ormiańskiego kościółka na wyspie Akdamar na jeziorze Van we wschodniej Turcji. Stambulscy Ormianie wyrażali jednak żal, że na szczycie świątyni nie umieszczono krzyża, który byłby równoznaczny z uznaniem sakralności miejsca i ormiańskiej przeszłości na tych terenach. Postępem ze strony władz tureckich jest też wycofanie wojsk z ruin starej ormiańskiej stolicy Ani, znajdującej się na granicy miedzy oboma państwami. Stacjonująca tam przez lata armia była istotną przeszkodą w zwiedzaniu miasta, zabraniano fotografowania, a najważniejsza, znajdująca się w granicznym kanionie część zabytków pozostawała niedostępna. Faktem jest jednak, że znaczna część unikalnych budowli znajduje się w opłakanym stanie i jeśli następnym krokiem ze strony władz nie będzie jakiś solidny remont zachowane do naszych czasów Ani rozsypie się wkrótce w pył.

Warto również uzmysłowić sobie, że w ocenie Ormian i Turków (jak też generalizując chrześcijan i muzułmanów) Europa bardzo często wykazywała stronniczość, zakładając z góry, że głównymi winowajcami dziejów muszą być „barbarzyńscy i ciemni” Turcy i Kurdowie (muzułmanie), a poszkodowanymi są bez wątpienia uciemiężeni chrześcijanie. Jednakże to również ingerencja i intrygi państw zachodnich i Rosji powodowały często załamanie się równowagi na etnicznej i religijnej mapie Wschodniej Anatolii, co w konsekwencji prowadziło do pogromów chrześcijan i żydów, jak to miało miejsce chociażby po klęsce powstania Bedirchana.

Stanowisko takie i dziś nie ułatwia trudnych relacji między obu narodami. Bez wątpienia na Turcji leży obowiązek rozliczenia tragicznej przeszłości, ale uznanie własnej winy dokonać się może także w atmosferze nadziei na uzyskanie przebaczenia. Zacietrzewione wypowiedzi wielu Ormian deklarujące dozgonną nienawiść wobec narodu tureckiego, z którymi kilkukrotnie miałam okazję się zetknąć można za pewne zrozumieć, ale trudno budować na nich przyszłość. Pozostaje więc mieć nadzieję, że pozytywne zmiany zachodzące w Turcji będą miały swoją kontynuację, a rozwiązanie trudnego turecko-ormiańskiego konfliktu nie utonie w powodzi beznadziejnych oskarżeń, lecz powierzone zostanie ludziom dobrej woli.

Joanna Bocheńska, doktorantka w IFO UJ

Artykuł opublikowany za zgodą portalu www.armeniazavtra.ru

Publikowany także w Biuletynie Ormiańskiego Towarzystwa Kulturalnego, nr. 50/51, Kraków 2007, s. 61-65

Zdjęcie: pamiątka ormiańska z Deir ez Zor w Syrii nad Eufratem (2008), foto M. Pietrzyk

]]>
KONFLIKT KARABASKI- ASPEKT CYWILIZACYJNY https://emiddle-east.com/konflikt-karabaski-aspekt-cywilizacyjny/ Thu, 26 Nov 2015 06:52:04 +0000 http://emiddle-east.com/?p=365 KONFLIKT KARABASKI – MIĘDZY ROSJĄ, TURCJĄ I IRANEM

Konflikt karabaski pod wieloma względami przybierał postać konfliktu cywilizacyjnego, w którym po przeciwnej stronie barykady stali przedstawiciele dwóch różnych religii. Aczkolwiek wielu autorów wskazuje przede wszystkim na czynniki o charakterze pozareligijnym, to jednak nie można ignorować faktu, iż w istocie konflikt pomiedzy dwoma państwami stał się walką chrześcijaństwa z islamem.

Przypatrując się sojusznikom obydwu państw, trudno dostrzec przedstawiony wyżej schemat, jednak faktem jest, iż zwykli obywatele czy duchowieństwo całkiem jawnie stawało po stronie wiary. Kiedy wybuchnął konflikt w Karabachu, po stronie Azerbejdżanu walczyły oddziały Czeczenów, afgańskich mudżahedinów i wielu członków organizacji islamskich z Pakistanu i krajów arabskich. Jak już wspominałem wcześniej, Rosjanie oskarżają Amerykanów o skryte popieranie Azerbejdżanu z uwagi na swoje interesy naftowe. Nie bacząc jednakże na uwarunkowania gospodarcze, Zachód ze Stanami Zjednoczonymi na czele bardzo ostro zareagował na mordy dokonane na Ormianach w Sumgaicie, nie przywiązując jednakże większej uwagi do etnicznej czystki dokonanej na Azerach w lutym 1992 r. w miejscowości Chodżała. Stany Zjednoczone wbrew intencjom Turcji 17 lutego 1993 r. odmówiły pomocy (z wyjątkiem humanitarnej) Azerbejdżanowi, który wcześniej doprowadził do blokady gospodarczej Armenii. Aczkolwiek była to decyzja uzależniona od wpływu lobby ormiańskiego w amerykańskim Kongresie, to jednak fakty mówią za siebie. Tadeusz Świętochowski podaje, iż w 1997 r. Armenia była drugim państwem po Izraelu, który otrzymywał najwyższą pomoc gospodarczą na 1 mieszkańca. Rosjanie zaś do 1997 r. mieli dostarczyć Ormianom broń na sumę około miliarda dolarów[1]. Irańskie radio natomiast w odpowiedzi na brutalne stłumienie puczu w styczniu 1990 r. przez wojska rosyjskie zapytywało wprost: „Czy to ma oznaczać powrót wojen krzyżowych ?”. We wschodniej Anatolii w Turcji okoliczni mieszkańcy solidaryzowali się z Azerami[2].

Faktycznie przekonanie Azerbejdżanów o chrześcijańsko-europejskim spisku w konflikcie karabaskim wyniosło do władzy w 1992 r. Abulfaza Elczibeja, zdeklarowanego panturkistę, gotowego odnawiać kontakty z bliską Azerbejdżanowi Turcją. Elczibej zdecydował się na wprowadzenie kilku zasadniczych zmian w dotychczasowej polityce młodego państwa (niepodległość Azerbejdżan uzyskał 30 września 1991 r. ). Postanowił m.in. rozciąć więzy łączące Azerbejdżan z Rosją i WNP i budować silną armię narodową. Sam był przedstawicielem Frontu Ludowego, który miał odmienny stosunek do religii i tradycji aniżeli zwykli komuniści. Nie zmienia to jednak faktu, iż nomenklatura komunistyczna zajmuje do dziś bardzo silna pozycję w Azerbejdżanie, w porównaniu chociażby z Gruzją czy Armenią.

Panturkizm Elczibeja i deklaracje o jedności Azerbejdżanu również na południe od rzeki Araks (z Azerami w pn. Iranie), nie zjednywało mu sojusznika w Iranie, który był bardzo zaniepokojony tymi deklaracjami. Zapewne z tego powodu, iż Elczibej był niewygodny i dla Iranu i dla Rosji, nie potrafił poradzić sobie z problemem karabaskim i naprawić gospodarki kraju, już w 1993 r. do władzy został wyniesiony komunista, aczkolwiek znakomity polityk, były członek sowieckiego Politbiura, dotychczasowy zwierzchnik Nachiczewania Gajdar Alijew. Efektowne zdobycie władzy zapewniło mu mandat aż do chwili obecnej i bliskiej mu partii Nowy Azerbejdżan (Jeni Azerbejdżan), która zwyciężyła również w ostatnich wyborach w listopadzie 2000 r. Poważny cień na obecny system polityczny ukształtowany w Azerbejdżanie, rzuciły jednak ostatnie wydarzenia związane z listopadowymi wyborami. Przebywający w Azerbejdżanie przedstawiciele IDEE (Institiut for Democracy in East Europe), a także partie opozycyjne na czele z Musawat, uznały wybory za sfałszowane i przeprowadzone niezgodnie z uznanymi demokratycznymi procedurami. Biorąc pod uwagę komentarze niezależnych obserwatorów, których nie chciano wpuszczać często do komisji wyborczych, oraz to, iż 18 listopada 2000 r. 15 tys. ludzi protestowało w Baku[3], można się spodziewać w najbliższej przyszłości poważnych problemów na tym tle w Azerbejdżanie. Alijew wywodzący się z nomenklatury komunistycznej, potrafił jednakże docenić wagę czynnika religijnego, o czym świadczyła chociażby jego pielgrzymka do grobu czczonego przez szyitów Imama Rezy w Meszchadzie[4].

Przypatrując się bliżej czynnikom cywilizacyjnym, wpływających na konflikt ormiańsko-azerbejdżański, warto bliżej przyjżeć się pozycji zajmowanej przez religię w Azerbejdżanie i Armenii i zastanowić się nad ewentualną możliwością zwiększenia znaczenia czynnika religijnego. Analizując wiarę Azerów należy traktować jako całość Azerbejdżan, jak i ziemie położone na południe od rzeki Araks, gdzie zamieszkuje druga połowa Azerów. Azerowie po obu stronach Araksu są wyznawcami szyickiego odłamu islamu. Azerowie irańscy mieszkający faktycznie w kraju wojującego islamu są o wiele bardziej podatni na idee fundamentalizmu islamskiego i więcej wagi przywiązują dla czynnika religijnego w życiu państwa. W dużym stopniu miała na to wpływ rewolucja islamska z 1979 r. Tadeusz Świętochowski podaje, iż odrodzenie religijne jakie postępowało u pobratymców z południa znalazło żywy, aczkolwiek ukryty oddźwięk w sowieckim Azerbejdżanie. W latach siedemdziesiątych według źródeł sowieckich istniało około tysiąca domów modlitw i 300 świętych miejsc pielgrzymek. Ponadto radio w irańskim Tebrizie uruchomiło specjalną audycję skierowaną do „braci w wierze” na północy[5].

Po upadku reżimu komunistycznego w Azerbejdżanie, religia zajęła pierwsze miejsce w społeczeństwie, choć spodziewany renesans nie nastąpił wbrew kalkulacjom chociażby Iranu. Kilkadziesiąt lat ateizmu ukształtowało w pewien sposób społeczeństwo i nie bedzie łatwo go zmienić. Społeczeństwo odrzuca zdecydowanie prawo szariatu. Konstytucja i główne partie polityczne deklarują oddzielenie religii od państwa. Hikmet Hadżi-Zade podaje, iż „spotkać kobietę z przykrytą głową jest nawet trudniej niż w Londynie czy Stambule”[6]. Na lekcje do azerbejdżańskich szkół nie jest zaś wskazane przychodzenie przez dziewczyny z okrytymi głowami (czadra). Wszystko to wskazywało by na to, że proces odrodzenia religijnego w Azerbejdżanieprzybrał charakter umiarkowany i przynajmniej w najbliższej przyszłości, nie może być mowy o rozwijaniu się fundamentalizmu islamskiego w tym państwie. Niewiadomo jednakże na ile aktualny rozkład sił w parlamencie, w którym dominują partie świeckie (Musawat jest partią opzycyjną, a Partia islamska istnieje na marginesie życia politycznego), faktycznie uosabia nastroje społeczne w Azerbejdżanie.

W 1992 r. azerbejdżański parlament przyjął ustawę „O wolności wyznania” co umożliwiło zarejestrowanie wielu istniejących dotąd nielegalnie organizacji religijnych. Podobnie jak w republikach Północnego Kaukazu pojawili się zagraniczni misjonarze, kolportowano religijną prasę z zagranicy. Hadżi-Zade za gazetą Azadłyg z grudnia 1997 r. podaje, iż w Azerbejdżanie zarejestrowanych zostało 250 organizacji religijnych, przy czym większość w okresie 1991-1993[7]. Znaczne utrudnienia w tej materii pojawiły się odkąd do władzy doszedł G. Alijew, a jeszcze większe po wprowadzeniu poprawek do ustawy z 1992 r. W 1996 r. parlament wniósł poprawkę do powyższej ustawy, zakazując działalności zagranicznych misjonarzy, faktycznie przyznając priorytet jedynie wyznaniom tradycyjnym (Duchowe Przedstawicielstwo Muzułmanów Zakaukazia – ДУМЗ, Rosyjska Cerkiew Prawosławna i Synagoga Bakińska). Zarejestrowanie odtąd dowolnej organizacji religijnej stało się bardzo trudne. Pojawiło się dlatego łapówkarstwo, o czym wspomina Hadżi-Zade, przywołując przykład Świadków Jehowy ze stycznia 1998 r[8]. Odnośnie religijnej literatury z zagranicy postanowiono, iż jej rozpowszechnianie może się odbywać jedynie za zgodą Komitetu ds. religii przy Radzie Ministrów.

Aby poznać charakter bardziej radykalnej odmiany islamu obecnej w Azerbejdżanie, można chociażby zaznajomić się z programem Partii Islamskiej, którą zarejestrowano w 1992 r. W przeciwieństwie do pozostałych partii odrzuca ona świecki charakter państwa, stając w sprzeczności nawet z ideologią partii Musawat. W związku z oskarżeniami o niedemokratyczny charakter partii jej liderzy w 1997 r. przemianowali ją na Partię Muzułmańskich Demokratów, a nawet osiągneli porozumienie z partią liberalną i socjaldemokratyczną. W 1998 r. liderzy partii porozumieli się z partią Musawat, zobowiązując się przestrzegać konstytucji i praw człowieka. Jednakże jak zauważa Hadżi-Zade realność takiego porozumienia była conajmniej problematyczna z powodu odmiennego traktowania roli religii w państwie. Jeżeli celem partii Musawat jest wolność wyboru wiary przez każdą jednostkę, to Partia Muzułmańskich Demokratów, wprowadza istotne zastrzeżenia: można przejść z chrześcijaństwa na islam, ale nie na odwrót; specyficznie pojmowana jest prawomocność Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka ONZ, która ich zdaniem przyjęta przez ludzkie gremium, jest w istocie sprzeczna z prawem Boga; sprawę oddzielenia religii od państwa, rozpatruje się w kategoriach jawnego usankconowania państwa bezbożnego, istotnym ograniczeniom poddano także możliwość publicznego głoszenia dowolnej wiary[9].

Jeśli chodzi o rozwój religii w Armenii, to należy zauważyć, iż przez cały okres sowiecki Ormiański Kościół Apostolski zajmował doniosłą rolę w społeczeństwie i aczkolwiek nie ominęły go prześladowania[10], z szacunkiem doń odnosiły się władze sowieckie. Paradoksalnie po upadku komunizmu i powstaniu państwa ormiańskiego, Kościół ormiański znalazł się w trudnym położeniu. Jeśli zważyć, iż obecnie religia chrześcijańska (gregorianie) jest dominującym wyznaniem w Armenii, to zastanawiający może okazać się wynik ankiety przeprowadzonej wśród młodzieży akademickiej. Okazało się, iż obecnie tylko 40 % ankietowanych zadeklarowało się jako gregorianie, a 27 % uznało się za niewierzących. Pozostali określili siebie jako wyznawców Kościoła prawosławnego, bądź katolickiego[11].

Podobnie jak w Azerbejdżanie i innych republikach postsowieckich pojawiło się wiele ruchów religijnych zagrażających tożsamości wyznań tradycyjnych. Ponadto pojawiły się sprzeczności w łonie samego Kościoła ormiańskiego. Paradoksalnie i wierni i duchowieństwo z nostalgią wspominają „złote lata” sześdziesiąte, kiedy Katolikosem był Wazgien I, cieszący się wśród Ormian niekwestionowanym autorytetem i zapewniający jedność cerkwii ormiańskiej. Należy zaznaczyć, iż problemy wewnętrzne gregorianów są rzeczywiście istotne. W Kościele ormiańskim istnieją dwa konkurencyjne ośrodki – jeden w Eczmiadzinie, drugi wywodzący swoje korzenie od Carstwa Kilikijskiego[12] – walczące o przywództwo w Kościele ormiańskim. Dodatkowym źródłem zatargu jest to, iż na wybór Katolikosa wszystkich Ormian, duży wpływ mają władze państwowe. Tak było m.in. przy wyborze 131 Katolikosa wszystkich Ormian w 1995 r., kiedy władze państwowe, wypromowały mniej popularnego w społeczeństwie Katolikosa Kilikijskiego – Gariegina I[13].

Omawiając problem religii w Armenii, należy dłużej zatrzymać się przy Górnym Karabachu. Odzyskanie tych terytoriów pozwoliło Ormianom na szeroki rozwój chrześcijaństwa na tym obszarze. Obecnie Górny Karabach jest jedyną republiką z całej przestrzeni poradzieckiej, gdzie podstaw religii chrześcijańskiej jako odrębnego przedmiotu, uczy się we wszystkich szkołach[14]. Jeśli sięgnąć do przeszłości tej republiki, ten fakt może zakrawać na istny paradoks. Na poczatku XX wieku w Karabachu istniało 1 311 kościołów i klasztorów. W 1921 r. Stalin oddał te ziemie Azerbejdżanowi i już po 9 latach nie pozostał żaden otwarty kościół (wiekszość zburzono), a duchowieństwo rozstrzelano, bądź wywieziono na Sybir. Nawet w bardziej liberalnych czasach Karabach był jedynym obwodem w ZSRR, gdzie nie był otwarty żaden kościół[15].

Wojna azerbejdżańsko-armeńska nie doprowadziła jednakże do zaniknięcia dialogu miedzyreligijnego. Przykładem może być spotkanie duchowych przywódców z całego b. ZSRR, zorganizowane w Rostowie nad Donem w marcu 1988 r. i w Genewie w 1993 r. przy poparciu Światowej Rady Cerkwi. Niedawno za posrednictwem Patriarchy Aleksego II w Moskwie romawiali Katolikos wszystkich Ormian Garegin II i Szeik Azerbejdżanu Pasza-Zade. Po zakończeniu wizyty zaplanowano kolejne spotkania[16]. Powyższe przykłady mogą świadczyć o tym, że pomimo całego koszmaru wojny dla wielu ludzi pokój jest sprawą najważniejszą.

[1] T. Świętochowski, Azerbejdżan i Rosja (Kolonializm, islam i narodowość w podzielonym kraju), Instytut Studiów Politycznych PAN Warszawa 1998, s. 262.
[2] Op. cit. s. 244.
[3] A. M. Pędziwol, Prawo pagonów (Azerbejdżan: cud nad urną widziany z bliska) „Polityka” nr 49, 2 grudnia 2000, s. 45-48.
[4] T. Świętochowski, Azerbejdżan i Rosja (Kolonializm, islam i narodowość w podzielonym kraju), Instytut Studiów Politycznych PAN Warszawa 1998, s. 260.
[5] Op. cit. s. 219.
[6] H. Hadżi-Zade, Nowaja identicnost dla nowogo Azerbejzana „Centralnaja Azja i Kawkaz” nr 14 (1998), http://www.ca-c.org/journal/cac14_1998/st_08_gadgizade.shtml, (tłumaczenie z ros. M. P.)
[7] H. Hadżi-Zade, Swoboda sowiesti w Azerbejdżanie „Centralnaja Azja i Kawkaz” nr 14 (1998), http://www.ca-c.org/journal/cac14_1998/st_08_gadgizade.shtml, (tłumaczenie z ros. M. P.)[8] op. cit.
[9] op. cit.
[10] W czasach stalinowskich represji zniszczono ponad 3 tys. ormiańskich kościołów, około 20 tys. duchownych rozstrzelano, bądź wywieziono na Sybir (Źródło: G. Awakjan, Armianskaja Apostolskaja Cerkiew…….)
[11] A. Furier, Stan świadomości narodowej ormiańskiej młodzieży akademickiej „Sprawy narodowościowe” – Seria nowa, t. II (1993), z. 2(3), s. 185.
[12] op. cit.
[13] Gariegin I zmarł w 1999 r……
[14] A. Chanbabjan, Wozwiesti chram bożij w duszie każdogo ciełowieka „Niezawisimaja gazieta” 4 luty 2000, s. 5.
[15] G. Awakjan, Armianskaja Apostolskaja Cerkiew………..
[16] A. Chanbabjan, Wozwiesti chram bożij………..

Data artykułu: 2001
Autor- Marcin Pietrzyk

[w:] Konflikty na obszarze Kaukazu w latach 90 XX stulecia. Aspekt narodowościowy i etniczny (promotor pracy magisterskiej – prof. Alicja Stępień-Kuczyńska).

]]>
REFLEKSJE NA TEMAT TURECKIEJ REWOLUCJI – RECENZJA https://emiddle-east.com/refleksje-na-temat-tureckiej-rewolucji-recenzja/ Wed, 25 Nov 2015 22:17:25 +0000 http://emiddle-east.com/?p=334 Jednym z bardziej znamiennych wydarzeń XX wieku była rewolucja turecka, która nastąpiła po rozpadzie Imperium Ottomańskiego po I wojnie światowej. Wielkie imperium rozpadało się stopniwo, a korzenie kryzysu państwa, możemy odnaleźć już w XVIII-XIX wieku.

Książka „Reflections on the Turkish Revolution”, autorstwa Peyami Safa, przybliża okoliczności rozpadu imperium i powstania nowej Republiki Tureckiej w 1923 roku. Tekst turecki został już napisany w latach trzydziestych, przetłumaczony później na język angielski, można m.in. nabyć w Mauzoleum Ataturka w Ankarze w formie książkowej.
Zob. Zdjęcia z ANKARY

W książce trudno spodziewać się uwag krytycznych pod adresem rewolucji tureckiej, bowiem traktat ten miał niejako przybliżać cele rewolucyjne, czy też promować jej osiągnięcia. Z tego punktu widzenia nie będzie to z pewnością krytyczna, czy też obiektywna publikacja poświęcona rewolucji tureckiej, do jakich przywykliśmy na Zachodzie.

Tym niemniej książka jest bardzo interesującym stadium formowania się myśli, koncepcji filozoficznej nowego państwa – republiki. Autor sięga nawet do czasów antycznych, poszukuje korzeni narodu tureckiego oraz próbuje porównywać cywilizację Wschodu i Zachodu. Wiele z tych uwag na pewno pozostanie kontrowersyjnych dla licznych badawczy m.in. teza o tureckim pochodzeniu Awicenny, turecki wkład w cywilizację Sumerów, czy gloryfikowanie osiągnięć Czyngis Chana, Attyli i Tamerlana , jako potomków tureckich. Pomimo tego w książce w sposób jasny zobrazowano koncepcje nowego państwa, przesłanki jego utworzenia, stosunek do Zachodu i kultury europejskiej oraz przyszłości świata islamu. Ze zrozumieniem należy także przyjąć uwagi Autora, że Turkom potrzeba nowatorskiego spojrzenia na historię Turków, a nie przyjmowania jej jako wytworu mitów napisanych, wytworzonych przez przedstawicieli innych cywilizacji.

Jednym słowem książka opisuje formowanie się turkizmu, panturkizmu, czy nawet idei wielkiego Turanu. W momencie rozpadania się Imperium Ottomańskiego w państwie dominowały trzy nowe ideologie: zachodnia, islamska i turecka.
W oczywisty sposób osoby opowiadające się za opcją zachodnią promowały europejski styl życia, chciały wprowadzenia europejskich standardów w dziedziny techniki, prawa etc. W wielu wypadkach westernizacja kojarzona byla z potrzebą modernizacji.
Cele poszczególnych orientacji pozostawały często wspólne. I tak w przypadku modernizacji, podobnie silny nacisk kładli na nią zwolennicy turkizmu, jak i opcji zachodniej. Jednocześnie turkizm akcetował, tak jak islamiści, znaczącą rolę islamu. Nacjonaliści tureccy uznawali islam za religię Turków. Tym co już różniło ich od islamistów była chęć zastąpienie alfabetu arabskiego – łacińskim. W przeciwieństwie do islamistów domagali się także ograniczenia wpływu religii na sprawy państwowe, chcąc odstąpić w tym wypadku od tradycji ottomańskiej. Podobnego zdania byli zwolennicy westernizacji, którzy jeszcze w większym stopniu, niż turkiści domagali się wprowadzenia ustawodawstwa europejskiego. Zarówno turkiści, jak zwolennicy opcji zachodniej, potępiali poligamię, żądali poważnych zmian w organizacji ustawodawstwa, ustroju państwa, usunięcia także tego, co było szkodliwe w tradycji islamskiej, szczególnie w rozumieniu promowania postępu.

Odnośnie idei nacjonalizmu tureckiego Autor przytacza następujący cytat:

„Państwem Turków nie jest Turcja,
Ani Turkiestan
Ich krajem jest rozległy Turan”.

Koncepcja Turanu jest pojęciem mitycznym, tym niemniej badacze tureccy, także inni zgodzili się, że pradawną ojczyzną Turków i ich przodków, były stepy Azji Centralnej. Turan może oznaczać tereny, gdzie Turkowie w ciągu wieków zaznaczyli swoją obecność. Zważywszy, że w poczet Turków zaliczani są przez Autora i Attyla, Tamerlan, jak i Czyngis Chan, te tereny mogłyby być wprost ogromne.

W kolejnej kwestii należy wytłumaczyć także przesłanki wprowadzenia republiki w 1923 roku. Argumenty Autora idą w tym w kierunku, aby wskazać na silne związki Turków z kulturą antyczną, szczególnie grecką. Abstrahując od opinii wyrażonej w książce, należy jednak pamiętać, że w Turcji jest więcej zabytków greckich, aniżeli w samej Grecji (przykład Troi).

To właśnie antyczni Grecy po raz pierwszy wprowadzili republikę, a w starożytnym Rzymie republikanizm był oficjalnym ustrojem, ewenementem wówczas na tle innych despotii wschodnich. Z tego powodu Turcja może pozostawać w czasach współczesnych ważnym pomostem pomiędzy Wschodem i Zachodem. W kwestii kultury antycznej przypomniano także, że to „Turkowie przypomnieli Europie o jej zapomnianym dziedzictwie antycznym, stymulując w ten sposób rozwój europejskiego Renesansu”. A stało się to zdaniem Safy za sprawą filozofów Awicenny, Faraby i Averroesa.

Ciekawy pozostaje także opis fenomenu Europy i faktu bycia Europejczykiem. Zdaniem Peyami Safy Europejczyków ukształtowały trzy czynniki: kultura grecka, rzymska oraz chrześcijaństwo. Z tego powodu osoba będąca pod wpływem tych czynników, gdziekolwiek zamieszkuje, będzie nazywana Europejczykiem, a inna nawet mieszkająca w centralnej Europie, ale nie identyfikująca sięz tymi wartościami – Europejczykiem nazwana nie będzie.

Z innych jeszcze teorii wskazano, że unifikacja Europy w średniowieczu, także unifikacja poprzez papiestwo oraz przeniesienie punktu ciężkości z Jerozolimy do Rzymu, uratowało Europę przed zalewem islamu.

Zachód, czyli Europa zawsze pozostawał zdecydowanie bardziej jednorodny (chrześcijaństwo), a także racjonalistyczny, m.in. za sprawą wpływów greckich (rozwój geometrii) i rzymskich, natomiast Wschód zdecydowanie bardziej niejednorodny (islam, buddyzm i hinduizm) oraz mistyczny.

Opracowanie: Marcin Pietrzyk

Źródło:

Peyami Safa, Reflections on the Turkish Revolution, Ankara 1999.
Translated by Prof. Yulug Tekin Kurat, Ataturk Research Center.

Źródło plakatu: Ataturk Arastirma Merkezi, Elektronic Magaza

Zobacz także:

MAUZOLEUM ATTATURKA W ANKARZE

]]>