RELIGIA IRANU W EPOCE ACHEMENIDÓW

Każdy etap w historii Iranu jest powiązany z daną religią panującą. Od epoki dynastii Achemenidów dzieli nas ponad 2500 lat. Pomimo tego początki państwa perskiego, którego ciągłość trwa do dziś, wcale nie giną w mrokach. O imperium i jego fundatorze Cyrusie Wielkim piszą źródła babilońskie, akadyjskie, aramejskie, egipskie, elamickie, greckie, a także rodzime perskie. Mimo tego informacje o czasach achemenidzkich, które zamykają się pomiędzy umownymi datami 558 – 330 r. p.n.e., są pełne nieścisłości i wątpliwości. Dotyczy to także religii państwowej. Uczeni wysuwają hipotezy, iż już w tym okresie obecna była na tych ziemiach stara irańska religia zweryfikowana przez proroka Zaratusztrę.

Inni twierdzą, że reforma ta jeszcze się nie przyjęła, a lud czcił stare, związane z przyrodą bóstwa lub też bożki zapożyczone od innych kultur. Punktem wyjściowym mogą być inskrypcje w języku staroperskim, spisane, a dokładniej mówiąc, wykute sylabicznym pismem klinowym – wynalazkiem tego okresu. Opierając się na nich, można jednogłośnie stwierdzić, że religią panującą w tym czasie na ziemiach perskich był mazdaizm. Źródła greckie wprawdzie wspominają o innej religii, obecnej na zachodzie świata irańskiego – zurwanizmie. W tym systemie religijnym naczelnym bogiem był Zurwan czyli Czas; bóg, który nosił w sobie zarówno światło jak i ciemność, dobro jak i zło. Są to jednak informacje bardzo powierzchowne i prawdopodobnie mało istotne dla samego Imperium Achemenidów, co można wywnioskować chociażby z braku jakiejkolwiek wzmianki o Zurwanie w wyżej wspomnianych inskrypcjach królewskich.

Mazdaizm to kult Ahura Mazdy, nazywanego także Dobrym Panem, Mądrym Panem lub Panem Mądrości, po grecku Ormazdem, przez Herodota zwanym Zeusem. Jest to bóstwo najczęściej przewijające się w staroperskich tekstach. Król Dariusz w swojej triumfalnej inskrypcji wykutej na skale w Behistunie, praktycznie co chwilę chwali Ahura Mazdę, dzięki, którego łasce Dariusz jest tak potężnym władcą:

V. Mówi Dariusz Król : Z łaski Ahura Mazdy jestem królem, Ahura Mazda obdarował mnie królestwem.
VIII. Mówi Dariusz Król : Człowieka z tych krain, który jest lojalny, sowicie nagradzam, a tego, który jest zły, surowo karzę, z łaski Ahura Mazdy te krainy okazują respekt moim prawom, a cokolwiek im powiem, zostanie uczynione.
IX. Mówi Dariusz Król : Ahura Mazda obdarował mnie królestwem; Ahura Mazda okazał mi pomoc zanim dostałem to królestwo, z łaski Ahura Mazdy posiadam to królestwo.

Ciekawostką jest to, że europejski podróżnik Gardanne widząc relief wykuty obok wyżej wspomnianej inskrypcji, opisał go jako przedstawienie dwunastu apostołów, a skrzydlaty symbol, a którym mowa będzie za chwilę, jako krzyż. Przyglądając się bliżej reliefowi widzimy, że nad czterema pierwszymi, przedstawionymi na nim buntownikami góruje skrzydlaty symbol. Jest on pochodzenia egipskiego, gdzie oznaczał boga Horusa. To krąg ze skrzydłami po obu stronach i ptasim ogonem oraz dwoma falistymi wstęgami, które wykształciły się z dwóch świętych węży prototypu, inna interpretacja mówi, że są to sępie nogi egipskiej bogini prawdy. W kręgu umieszczono męski tors z podniesioną w geście błogosławieństwa prawą ręką i twarzą zwróconą ku królowi, natomiast w lewej ręce postać trzyma obręcz. Symbol ten, w takiej dokładnie formie pojawił się po raz pierwszy właśnie na reliefie inskrypcji behistuńskiej, wcześniej używano symbolu zbliżonego do egipskiego oryginału. Interpretacja tego znaku nie jest jednoznaczna, choć ta najpopularniejsza, mówi, iż jest to wyobrażenie boga Ahura Mazdy. Według znawczyni tematu, Mary Boyce, jest to symbol królewskiej chwareny czyli charyzmatu. Relief przedstawiający zwycięskiego króla jest jedynym achemenidzkim przykładem sztuki monumentalnej, traktującym o wydarzeniach historycznych. Jednocześnie nie jest to pierwszy przykład reliefu tego typu na Bliskim Wschodzie; kilka kilometrów na wschód od Behistunu, koło wsi Sar-e Pul znajduje się relief Annubanini – króla Lulujbejów, górskiego plemienia z gór Zagros. Relief wykonano ok. 2000 r. p.n.e., jest on bardzo podobny w ikonografii i tematyce do rzeźb króla Dariusza; Annubanini trzyma lewą nogę na swym pokonanym wrogu, twarzą ku niemu skierowana jest bogini Ninni, za którą przyklęka dwóch jeńców.

Oprócz Ahura Mazdy w skład panteonu wchodzą: Mitra, Anahita i Atar. Bóg Mitra choć pojawia się w tekstach, zawsze czuć, że stoi na dalszej pozycji, podobno to wpływ reformy Zaratusztry, nie wiemy jednak czy już wtedy zebrała swoje żniwa na terenie państwa perskiego. Mitra zyskał większą popularność dopiero za Artakserksesa I, w początkach IV wieku p.n.e., gdy urzędowo wymieniano go na drugim miejscu po Ahura Mazdzie. Zaczął być utożsamiany ze słońcem za panowania ostatniego Achemenidy, Dariusza III. Tak też pozostało do dziś, a Mitra czyli nowoperski Mehr (Miłość) kojarzony jest ze słońcem i światłem. Ksenofont pisze, że przysięgi składano na Mitrę, boga wszelkich umów. Mitra to także ważna postać dla całego świata chrześcijańskiego, mało kto zdaje sobie sprawę jak wiele elementów z nim związanych wrosło na stałe do zachodniej kultury. Chociażby wspominając Boże Narodzenie, które zbiega się dokładnie (z wahaniami 1-2 dni) z narodzinami Mitry, obchodzonymi po dziś dzień jako tzw. szab-e jalda, czyli najdłuższa noc roku, po której następuje zwycięstwo ciemnych sił nad mocami światła (Mitry). Inny przykład: mitra czyli nakrycie głowy biskupów lub wyższych kapłanów kościołów wschodnich, swoim pierwotnym kształtem przypomina czapeczkę Mitry ze starożytnych przedstawień. Wprawdzie encyklopedie wyprowadzają jej etymologię z łaciny lub greki, lecz pochodzi ona właśnie od Mitry, a miejscem tego międzykulturowego zapożyczenia jest chrześcijańska Armenia pod wpływami irańskimi.

Anahita w oficjalnych inskrypcjach pojawia się tylko raz. To bogini wody, płodności, wojny, miłości, opiekunka kobiet, wieczna dziewica. To ona przygotowuje kobiety do stania się brzemiennymi, a gdy już to nastąpi, wypełnia ich piersi mlekiem. Pojawia się pod postacią bobra lub wydry, także potężnej rzeki. Mimo, iż nie pisano o niej wiele, kult Anahity był ważnym elementem, zwłaszcza duchowego życia Persów. Czasami nawet przoduje przed Ahura Mazdą; Ksenofont przekazuje, że to jej pierwszej król Cyrus składał ofiarę, a dopiero potem tamtejszemu „Zeusowi”. Na terenie Iranu znajdują się ruiny świątyń tej bogini, z czego najpiękniejsze w Kangawarze i Biszapurze. Artakserkses II wzniósł jej posągi we wszystkich ważniejszych miastach imperium; w Babilonie, Suzie, Ekbatanie … Po dzień dzisiejszy imię Anahita oraz wywodzące się z niego nowoperskie Nahid, są powszechnie nadawanymi kobiecymi imionami. Anahita jest utożsamiana z boginią Wenus, a jej nowoperski odpowiednik to równocześnie perska nazwa tej planety. Anahita, podobnie jak Mitra, wkradła się do chrześcijańskiego świata, Grecy utożsamiali ją z Artemidą, a nazywali Nietykalną Dziewiczą Matką Pana Mitry, co wzbudza jednoznaczną chęć porównania par Mitra-Anahita i Jezus-Maryja. Istnieje pogląd, iż Żydzi dokonali zapożyczeń ze starej religii irańskiej po okresie niewoli babilońskiej czyli w czasach achemenidzkich. Mieliby przejąć wtedy podstawowe dogmaty, takie jak niebo, piekło, sąd ostateczny, zmartwychwstanie, nieśmiertelność duszy i jej życie wieczne, szatan będący jakby kopią złego, irańskiego Arymana. Z takim twierdzeniem oczywiście zwykle nie zgadzają się badacze z kręgu religii objawionych (judaizm, chrześcijaństwo, islam).
Ostatnim z panteonu jest Atar czyli Ogień, to po prostu współczesny nowoperski atasz ‘ogień’. Kult ognia obecny od zawsze w irańskim świecie jest jednak niedokładnie opisany jeśli chodzi o okres achemenidzki. Wspomina o nim Herodot w swoich Dziejach. Greckie źródła wspominają o świątyniach ognia i ich kapłanach. Te i inne śladowe przekazy mówią o budowlach sakralnych, mimo, iż Herodot temu zaprzecza. Ksenofont pisze natomiast, że w użyciu były nie tylko stałe ołtarze, ale także przenośne, często bogato zdobione lub wyrabiane ze szlachetnych kruszców. Jak jednak czytamy w Dziejach Herodota:

O ile wiem, istnieją u Persów następujące zwyczaje: posągi bogów, świątynie i ołtarze wznosić nie uważają za rzecz godziwą, a nawet tym co to czynią, zarzucają głupotę, jak mi się zdaje dlatego, że nie wierzą na modłę Hellenów, iżby bogowie byli podobni do ludzi. Zeusowi mają zwyczaj składać ofiary, wychodząc na najwyższe szczyty gór, a nazywają Zeusem cały krąg nieba. Dalej oddają cześć słońcu, księżycowi, ziemi, ogniowi, wodzie i wiatrom. Są to jedyni bogowie, którym pierwotnie składali ofiary, ale nadto nauczyli się jeszcze kultu Uranii, przejąwszy go od Asyryjczyków i Arabów.

Kult ogni świątynnych, zapalanych na ołtarzach, rozprzestrzenił się w IV w.p.n.e. za panowania Artakserksesa II lub III. Wtedy też ustalił się zwyczaj zapalania nowego ognia dla świeżo wstępującego na tron króla, ogień ten nosił nazwę dynastycznego. W późniejszym okresie, za czasów sasanidzkich, zdobył jeszcze większe znaczenie. Ku czci ognia odmawiano specjalną modlitwę. Podsycano go wyłącznie drewnem. Płonął nieustannie. Jeszcze dziś taki ogień płonie np. w zoroastryjskiej świątyni w Jazdzie, przeszklony szybą, by nieczyste oddechy nie zbezcześciły tego świętego, najczystszego żywiołu.

Bogowie pojawiają się w staroperskim kalendarzu, wprawdzie nie jest on do końca zrekonstruowany, ale dwie zachowane nazwy miesięcy związane są z boskim panteonem. Miesiąc bagajadisz to po prostu „czas czczenia boga”, wypadał on w jesienie, na przełomie września i października. Inny miesiąc to anamaka, tym razem zimowy, z przełomu grudnia i stycznia. Tą staroperską nazwę można dosłownie przełożyć na „miesiąc czczenia bezimiennego/najwyższego boga”. Trzy nazwy z dwunastu nie zostały zachowane, nie wiemy więc czy boskie elementy pojawiały się jeszcze w kalendarzu tamtego okresu.

Przez staroperskie teksty przewija się także podstępny demon – demon kłamstwa. Król Dariusz poświęcił mu dużo uwagi w swojej monumentalnej inskrypcji. Drauga, bo o nim mowa, jako słowo przetrwało aż do dziś – jest to perskie doruq. Jednak w czasach achemenidzkich nie był to tylko termin określający sam fakt mówienia kłamstw. Drauga czy też Drudż to niebezpieczny żeński demon, zła siła przeciwstawna Ahura Mazdzie, często utożsamiana z samym Arymanem – przeciwnikiem Ahury. Nasuwa to przypuszczenie, że „liczne Kłamstwo [które] stało się potężne” to właśnie kult Arymana lub innych złych mocy sprawowany przez niższe warstwy społeczeństwa, dla których był w tych czasach jeszcze naturalny i tradycyjny. Wyższe warstwy oddawały już w tym czasie cześć tylko Ahura Mazdzie. Powstanie maga Gaumaty było powstaniem niższych warstw, na co wskazuje darowanie podatków czy późniejszy opis „naprawy państwa” przez Dariusza, gdy król oddał możnym dobytek, który został im odebrany.

„Odbudowałem świątynie, które mag Gaumata zniszczył. Zwróciłem ludziom pastwiska i domy, oraz niewolników i konie, które mag Gaumata im zabrał. Przywróciłem ludzi na ich tereny, czy to w Parsie, czy w Medii czy w innych prowincjach. Zwróciłem to co zostało zabrane, tak jak było wcześniej.(…)”

Myli się ten, kto myśli, że to koniec wyliczania bogów i bożków, mających swych wyznawców w tamtym okresie. Królowie z dynastii Achemenidów byli znani z niezwykłej tolerancji religijnej, panowała nie tylko wolność wyznania, władcy poszli jeszcze dalej i przejmowali kult od obcych kultur. To całkowita nowość w ówczesnym świecie, Asyria stosowała taktykę całkowicie odwrotną. Asyryjczycy z zaciekłością i pasją prześladowali i zwalczali bogów pokonanych ludów, a samych pokonanych zmuszali do przyjęcia kultu Assura. Polityka Cyrusa Wielkiego i jego następców to zupełne przeciwieństwo sposobu postępowania Asyryjczyków. Gdy Cyrus wkraczał do Babilonu, oddał cześć lokalnemu Mardukowi, a dzięki temu zdobył przychylność mieszkańców podbitego miasta. Innym przykład to nie tylko wyzwolenie Żydów z niewoli babilońskiej, ale i pozwolenie im na powrót do swoich siedzib i odbudowę świątyni jerozolimskiej. Kolejnym zapożyczonym bogiem był babiloński Nabu, opiekun skrybów, utożsamiany z planetą Merkury. Występował on pod imieniem Tiri, a imię to pojawia się w licznych nazwach własnych okresu Achemenidów.

Sposób grzebania zmarłych w achemenidzkim imperium różnił się od zwyczajów innych plemion irańskich. Medowie, podobnie jak następcy Achemenidów, Sasanidzi, pozostawiali zmarłych na żer zwierzętom. Achemenidzi natomiast urządzali pogrzeby w grobowcach lub wykutych w skałach wnękach. Do dziś turyści mogą oglądać górujące nad Persepolis, ówczesną stolicą, trzy królewskie groby. W Baktrii, aż do najazdu Aleksandra Wielkiego, umierających, chorych i starców rzucano psom na pożarcie. Należy dodać, że ofiary tych praktyk w momencie rzucania jeszcze żyły.
Greckie źródła w postaci zapisków klasycznych pisarzy i historyków wskazują na to, iż w okresie gdy Persowi zetknęli się po raz pierwszy z Grekami, mieli już za sobą reformę Zaratusztry, a swoja świętą księgę Awestę, przekazywali sobie ustnie, z racji wielkiego szacunku dla boskiego słowa. Tradycyjne przekazy mówią, że protektorem Zaratusztry był baktryjski król Wisztaspa, co może wskazywać na VII/VI wiek p.n.e. Zaratusztra miał uzdrowić ulubionego królewskiego konia, by zdobyć przychylność i protekcję władcy. Nadal jednak nawet nie roztrząśnięto sporu czy Zaratusztra był rzeczywiście realnym człowiekiem i postacią historyczną. Uważany za proroka i reformatora starej religii irańskiej, umiejscawiany jest między II lub nawet III tysiącleciem, a rokiem 600 p.n.e. Jest to wyjątkowo duża nieprecyzyjność. Wiadomo, że pochodził ze wschodniej części świata irańskiego i nie był zamożny. Inna teoria mówi, że pochodził z zachodu, a dokładniej z Azerbejdżanu. Jego dzieciństwo, jak dzieciństwo każdego proroka, obfitowało w cuda i dziwne wydarzenia. Zaratusztra rodząc się, nie płakał, ale śmiał się. W związku z tym będącego jeszcze niemowlęciem, a uważanego za demona, włożył do ognia zły czarownik. Ogień jednak nie zrobił krzywdy dziecku. Następnie został podłożony pod kopyta wołów, które natychmiast się zatrzymały. Takich historii, bardziej lub mniej zmyślonych, tradycja zoroastryjska posiada ogromną ilość. Zaratusztra doznał objawienia podczas święta wiosny i zaczął głosić wiarę w jednego, najwyższego Boga – Ahura Mazdę. Oczywiście zoroastryzm nie jest religią całkowicie monoteistyczną, choć i takie zdanie uczeni podtrzymują, jakoby była to pierwsza religia monoteistyczna świata. Zoroastryzm ma charakter dualistyczny, dobre moce ciągle toczą bój ze złymi, a Ahura Mazda z Arymanem. Widać to nawet na reliefach w achemenidzkiej stolicy – Persepolis – triumf lwa nad bykiem czy słońca nad księżycem. Zaratusztra zakazał czczenia dewów czyli złych duchów. Także wiele starych, irańskich lub jeszcze indo-irańskich bóstw związanych z przyrodą, zostało wygnanych i zapomnianych. Po takich czystkach, została tylko ograniczona grupa jazatów, czyli dewów „wartych czci”, oraz siedmiu Nieśmiertelnych Świętych. Nie pojawiają się jednak oni w zapiskach z czasów achemenidzkich, co utrudnia podjęcie decyzji czy reforma Zaratusztry obejmowała teren Imperium czy też nie. Odrzucenie demonów znajdujemy we Frawarane, zoroastryjskim wyznaniu wiary :

„Przeklinam Dewy. Deklaruję się jako wyznawca Mazdy, naśladowca Zaratusztry, przeciwnik Dewów, miłośnik nauk Ahury, czciciel Nieśmiertelnych Świętych, wyznawca Nieśmiertelnych Świętych. Wszystko co dobre przypisuję Ahurze Mazdzie (…) Odrzucam władzę Dewów, niegodziwych, złych, bezprawnych, znających zło, najbardziej kłamliwych z istot, najobrzydliwszych z istot, najbardziej szkodliwych z istot. Odrzucam władzę Dewów i ich pobratymców, odrzucam demony i ich pobratymców; odrzucam każdego kto niszczy życie. Odrzucam ich ze swoich myśli, słów i czynów. Odrzucam je publicznie. Tak jak odrzucam władających, tak odrzucam także wrogich naśladowców kłamstwa.”

Tradycja zoroastryjska mówi, że Awesta, czyli zbiór świętych pism tej religii, została spisana przez zięcia i następcę Zaratusztry, Dżamaspa. Dwa oficjalne egzemplarze miały się znajdować w achemenidzkim skarbcu, aż do najazdu Aleksandra Macedońskiego. Ta legendarna Awesta miała się składać z 21 części i liczyła tysiąc rozdziałów. Księga spłonęła wraz z całym Persepolis. Jest to jednak tylko tradycja, gdyż biorąc pod uwagę odkrycia i badania naukowe, przyjmuje się, że Awesta została spisana dopiero w okresie sasanidzkim czyli w kilka wieków po upadku Achemenidów. Reforma Zaratusztry przewidywała całkowitą wojnę z kłamstwem, rabunkami i wszelką niesprawiedliwością. Herodot pisze, że Persowie tego okresu byli prawdomówni i sprawiedliwi. Kłamstwo uchodziło za największą hańbę. Klejnym ważnym punktem była czystość, nie tylko rytualna, ale i czystość życia codziennego. Największą przykrością dla Ahura Mazdy miałoby być obcowanie z diablicą nieczystości. Nad wiernością Persów czuwał wspomniany już wyżej bóg Mitra, opiekun umów i ich dotrzymywania. Pracowitość była uważana za osobisty udział w walce między Ahura Mazdą a Arymanem. Lenistwo i próżniactwo było uważane za cechy wyznawców złych mocy.

By lepiej zrozumieć religijne obyczaje starożytnych Persów, wybierzmy się jeszcze do Persepolis – monumentalnej stolicy, która jeszcze dziś zachwyca swoim pięknem i wielkością. To nie tylko miejsce pełne religijnych symboli, ale także ceremonialna stolica Imperium. To tam w irański Nowy Rok, czyli Nouruz, przypadający na początek wiosny, przybywały tłumy poddanych, by złożyć hołd władcy. Przynosili ze sobą dary, charakterystyczne dla danej z 23 przedstawionych tam nacji. Wydarzenia te zostały uwiecznione na reliefach, na których z dokładnością oddano każdy szczegół; fryzury, ubiory narodowe, rodzaj przynoszonych darów. Obchody Nouruzu sięgają najodleglejszych irańskich dziejów, współcześnie jest on obchodzony 21 marca w krajach irańskiego kręgu kulturowego, czyli w Iranie, Afganistanie i Tadżykistanie. Podobnie jak w czasach achemenidzkich, i dziś ważnym noworocznym elementem są podarki, zwykle dawane dzieciom.

Na sam koniec, polski akcent, związany z tematem religii czasów achemenidzkich. Chociaż tak naprawdę jest to irański akcent w polskiej literaturze: wiersz Adama Mickiewicza, pod tytułem „Aryman i Oromaz”, datowany na 1830 rok :

Aryman i Oromaz
Z Zenda-Westy

W samym przepaści niezgłębionej środku,
W samym ciemności najgrubszym zarodku
Osiadł Aryman, jak złodziej ukryty,
Gniewny jak lew, jak wąż jadowity.

Onego czasu nadął się i dźwignął,
I wielką ciemność piersiami wyrzygnął,
I po ciemności, jak pająk po sieci,
Szczeblował w górę, tam, gdzie bóstwo świeci.
Oparł się o dnia i nocy granice,
Wynurzył głowę i podniósł źrenice.
A skoro ujrzał w samym niebios środku,
W samym jasności najczystszej zarodku
Oromadesa, co śród tworów świeci,
Jak śród gwiazd słońce, jak ojciec śród dzieci;
Skoro widok przedwiecznego słońca
Zły duch pomyślił o szczęściu bez końca:
Ta myśl, ogromna jako świata brzemię,
Z takim ciężarem padła mu na ciemię,
Że stracił siłę, runął na dół głową
Przez wieki wieków i osiadł na nowo
W samym przepaści niezgłębionej środku,
W samym ciemności najgrubszym zarodku.

Opracowanie : Katarzyna Javaheri

Bibliografia :

• Boyce Mary, Zaratusztrianie, Wydawnictwo Łódzkie, Łódź 1988
• Herodot, Dzieje, Warszawa 1954
• Hulka Paweł, Zaratustra. Twórca religii Iranu, Arcta, Warszawa 1912
• Mała antologia literatury perskiej, praca zbiorowa, Persepolis, Kraków 2006
• Olmstead Albert, Dzieje imperium perskiego, PIW, Warszawa 1974
• Przeworski Stefan, Dzieje i kultura starożytnej Persji, Warszawa 1935
• Sarwa Andrzej, Czciciele ognia, czasu i szatana, Armoryka, Sandomierz 2006
• Składanek Bogdan, Historia Persji, tom I, Dialog, Warszawa 1999
• Składankowa Maria, Zoroaster i magowie, Książka i Wiedza, Warszawa 1963
• Sykes Percy, A history of Persia vol. I, Macmillan and Co, London 1951
• Taraporewala I.J.S., The religion of Zarathushtra, Fravahar, Teheran 1980
• Wolski Józef, Iran. Siedziba imperiów w starożytności. I. Achemenidzi, PAN, Kraków 1986

Foto: Faravahar – symbol religijny Zaratusztrian (źródło). Wyboru dokonał Marcin Pietrzyk.