Jeden z nas

W świetle ostatnich zamachów terrorystycznych w Paryżu i Brukseli warto zastanowić się nad fenomenem psychologii terroryzmu, jego przyczyn oraz możliwych jego implikacji dla Europy, w tym Polski. Niedługo w Polsce będą odbywać się Światowe Dni Młodzieży oraz Szczyt NATO w Polsce w lipcu tego roku. Z oczywistych względów główna uwaga różnych służb, dbających o bezpieczeństwo w Polsce, mediów, zwykłych obywateli, obawiających się o zapewnienie porządku będzie kierowana wobec zagrożenia, które może wypływać ze strony wojującego islamu, dżihadystów, w tym głównie ukrytych komórek ISIS (zwanego Państwem Islamskim).

Problem ten nabiera nowego znaczenia w świetle napływających stale uchodźców, czy też migrantów z rejonu Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej. Aczkolwiek obawy te mogą być słuszne i uzasadnione, to jednak zagrożenia mogą napływać także z innej strony. W tym kontekście przypomniano przypadki zamachów w Norwegii w 2011 roku oraz sylwetkę Andreasa Breivika.

Problem ten o tyle może być poważny, bowiem jest bagatelizowany, a w warunkach ścierania się skrajnych poglądów odnośnie akceptacji, czy też negacji dla przyjęcia w Polsce uchodźców może nabrać nowego wymiaru. W przypadku zamachów w Norwegii w Oslo oraz na wyspie Utoya, skierowanych przeciwko młodzieżówce Partii Pracy, wyraźny był akcent polityczny. Przed dokonaniem zamachów Andreas Breivik rozesłał pocztą internetową swoją 1500-stronicową pracę do około tysiąca osób w której ostrzegał przed islamizacją Europy. Dokonał tego w imieniu mitycznej organizacji Knights Templar, której mianował się komandorem.

W swojej ponad 500 stronicowej książce pt. „Jeden z nas. Opowieść o Norwegii” norweska dziennikarka Asne Seierstad szczegółowo analizuje życie Breivika oraz wybranych ofiar młodzieżówki Partii Pracy, w tym młodej kurdyjskiej dziewczyny, która wraz z rodziną uciekła z Iraku przed reżimem Saddama Husajna. Łącznie wtedy w zamachach zginęło 77 osób, głównie osoby poniżej 18 roku życia, w tym młoda kurdyjska dziewczyna.

Z oczywistych względów najwięcej uwagi w książce poświęcono Breivikowi. Autorka szczegółowo analizuje wątki polityczne, jego zainteresowania islamem, mozaikę ówczesnych partii norweskich, głównie w oparciu o analizę Partii Pracy, przychylną imigrantom, wielokulturowości, wartościom socjaldemokratycznym, związkom zawodowym, feminizmowi, a jej opozycyjną Partią Postępu, bardziej o korzeniach narodowych, także ksenofobiczną, której wyborcy zamieszkiwali głównie białe, bogatsze dzielnice.

W książce dość szczegółowo przedstawiono związki Breivika z Partią Postępu, jego próbach działalności politycznej, kiedy nie został uwzględniony na liście kandydatów partyjnych (s. 116). Po epizodzie partyjnym około roku 2003-2004 zajmował się dość krótko, choć skutecznie działalnością biznesową. Jego praca nie była jednak legalna, bowiem zajmował się podrabianiem różnego rodzaju dyplomów (poprzez pośrednika z Indonezji). W tym czasie  jednak usamodzielnił się i mieszkał sam. W międzyczasie zapisał się też do loży masońskiej.

Tym niemniej po dość krótkim epizodzie politycznym i biznesowym, zamieszkał u matki, gdzie jak opisano przez prawie 5 lat jego głównym zajęciem była gra komputerowa „World of Warcraft”. Później już po zamachach współgracze wspominali, iż”Brevik starał się za bardzo rządzić, chciał, aby jego gilda była najsilniejsza” (s. 140).

Jak wspominała jego matka pisanie pomogło Breivikowi uniezależnić się od gier. W tym czasie też krótko przed zamachami wydzierżawił gospodarstwo rolne, gdzie przygotował się do zamachów. Na szczególną uwagę zasługuje to co i jak pisał Breivik. Jak wspomina Asne Seierstad jego książka „2083 – A European Declaration of Independence” była w itocie zbiorem różnych wycinków, wypowiedzi różnych autorów, takich jak norweski Fjordman („The dark prophet of Norway”), Robert Spencer, założyciel strony Jihad Watch, hebrajskiej pisarki Bat Ye`or, poruszających tematykę Eurabii, czy Dhimmitude (w świecie islamu dhimmi nazywano żydów i chrześcijan, którzy płacą m.in. specjalny podatek dżizję). Z esejów Fjordmana można wymienić przykładowo „How the Feminists War againsts Boys Paved the Way for Islam”. W zamyśle Breivika Knigths Templar miał przygotować ruch, który miał przygotować wyzwolenie Europy w 2083 w rocznicę odsieczy wiedeńskiej. Już poza zamachach służby bezpieczeństwa stwierdziły, iż taka organizacja Knights Templar to w istocie wymysł Breivika, jednoosobowa organizacja w postaci „Komandora Antykomunistycznego Oporu”. Jak wskazywał Breivik w swojej pracy jego głównym wrogiem miał być marksizm kulturowy oraz obrona przed islamizacją Europy.

W świetle tego interesującym może być jak wyglądał stosunek Breivika względem chrześcijaństwa. Opisując siebie jako krzyżowca zamierzał bronić chrześcijaństwa. Tym niemniej jego brutalne i nieludzkie zamachy w istocie przypominają to, co czyni Państwo Islamskie. W tym kontekście można go nawet uznać za pewien wytwór chrześcijańskiego dżihadysty, pamiętając jednak o tym ,że nawet ortodoksyjne ruchy salafickie, powiązane z wahhabitami, potępiają dżihad wymierzony w cywili. W tym względzie przynajmniej niektóre grupy salafickie odrzucają metody walki ISIS (przypomnienie Emiddle East). W tym świetle przedstawiono też w książce urywek jednej rozmowy, jaką Breivik odbył z jednym z współpasażerów w pociągu, bezpośrednio już przed zamachami. Z tej rozmowy wynikało, iż Breivik odrzucał chrześcijańskie miłosierdzie, a wiarę chrześcijańską, czy też kult krzyżowca rozumiał na swój sposób.

W świetle zaskakujących zamachów, dokonanych przez „zwykłego ” Norwega, dziennikarka Seierstad przeanalizowała także okres dzieciństwa Brevika oraz losy jego bliskiej rodziny. Krótko po ślubie jego ojciec (radca prawny w ambasadzie w Londynie) rozwiódł się z jego matką i był to już jego drugi rozwód (łącznie 4). W czasie kiedy Breivik miał 3 lata sąd norweski stwierdził nieprawidłowości w wychowaniu Breivika i jego starszej siostry i chciał nawet oddać ich do rodziny zastępczej (zapadła jednak decyzja, aby dzieci nadal wychowywały się z matką).  W tym czasie jego ojciec zabiegał też o sprawowanie nad nim opieki. Tym niemniej po incydentach, kiedy Breivik, już jako nastolatek, związał się ze środowiskiem grafficiarzy w Oslo, ojciec postanowił zerwać z nim całkowicie kontakt. W okresie wczesnego dzieciństwa do jego najbliższych przyjaciół należała Eva, dziewczynka z rodziny chilijskiej, nieco później Ahmed z rodziny pakistańskiej. Więzi łączące Breivika z nimi były silniejsze, aniżeli z rówieśnikami norweskimi.

Z innych ciekawych informacji można wymienić to, iż babcia Breivika (ze strony matki) miała halucynacje, urojenia paranoidalne oraz manie prześladowcze. Zresztą pierwsza opinia biegłych psychiatrów stwierdziła u Breivika psychozę, dopiero później po protestach rodzin ofiar, powołano nowych biegłych, którzy orzekli, iż Breivik może odpowiadać za swoje czyny jako osoba poczytalna. Znamiennym jest, iż Breivik w sądzie stwierdził, iż „przyznaje się do popełnionych czynów, ale nie przyznaje się do winy”.